- O motoryzacji piszę tak długo, że doskonale pamiętam, jak o benzynie E10 było głośno już kilkanaście lat temu, kiedy pojawiła się na stacjach u naszych zachodnich sąsiadów i wszystko wskazywało na to, że niewiele później trafi również i do nas. Od tamtego czasu, regularnie pojawiały się doniesienia, że już za chwileczkę, już za momencik na stacjach pojawi się benzyna E10. A wraz z tymi doniesieniami również spekulacje, które auta paliwo to wykończy, a którym nie zaszkodzi. Z każdym kolejnym takim "newsem" temat wzbudzał coraz mniej emocji. Teraz więc pojawiła się informacja większego kalibru – od 2024 r. to benzyna E10 ma być dominującym paliwem na stacjach, a nie, jak dotychczas sugerowano, tańszą, choć kontrowersyjną, alternatywą dla benzyny E5. Mamy więc zostać (niemal) pozbawieni wyboru. Czy tak będzie? Pożyjemy, zobaczymy. Źródłem tych informacji mają być m.in. "przecieki" z Orlenu, ale wiele wskazuje na to, że tegoroczne decyzje biznesowe tej firmy w przyszłym roku mogą być już mocno nieaktualne - pisał dwa tygodnie temu na łamach AutoŚwiat.pl Piotr Szypulski, opisując obawy kierowców związane z podobno nieodległym debiutem benzyny E10 w Polsce.

Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo

Jednak to nie o benzynę E10 chodzi - 16 listopada na polskich stacjach pojawi się inne paliwo.

Zmiana na stacjach benzynowych. Nowe paliwo od 16 listopada

Od 16 listopada na polskich stacjach nastąpi istotna zmiana, którą szczególnie odczują właściciele samochodów z silnikami Diesla, bowiem już w najbliższy czwartek na stacjach pojawią się paliwa zimowe. Dzieje się tak co roku, właśnie 16 listopada i jest to dokładnie określone polskimi przepisami. Dlaczego to zmiana szczególnie istotna dla kierowców jeżdżących dieslami?

Olej napędowy sprzedawany zimą ma obniżoną temperaturę zablokowania zimnego filtra (CFPP) do -20 stopni Celsjusza oraz temperaturę mętnienia (CP) do -7 stopni Celsjusza. Parametr CFPP określa graniczną wartość, przy której wielkość i liczba kryształków parafin wytrącających się pod wpływem niskiej temperatury z oleju napędowego może zablokować przepływ paliwa przez filtr, co w efekcie doprowadzi do uniemożliwienia pracy silnika. Parametr CP mówi, kiedy zaczynają wytrącać się z paliwa kryształki parafiny. Sprawiają one, że paliwo staje się nieprzejrzyste, ale w przypadku wielu aut (zwłaszcza starszych) nie stanowi to problemu.

Często na dystrybutorach można znaleźć także paliwa arktyczne. Nie jest to chwyt marketingowy. Takie paliwa mają próg CFPP oraz CP jeszcze niższy niż standardowe paliwa zimowe. W praktyce temperatura zablokowania zimnego filtra wynosi około -32 stopnie Celsjusza, a często nawet mniej. Próg mętnienia jest na poziomie -20 stopni Celsjusza lub niższy. Należy także zauważyć, że paliwo premium nie musi być arktyczne. Może się zdarzyć, że temperatura wytrącania się kryształów parafiny w paliwie premium będzie wyższa niż w arktycznym.

Nie tylko diesel. Benzyna też jest nowa

Zmiana paliwa na zimowe dotyczy nie tylko oleju napędowego, ale też benzyny i gazu LPG. W przypadku benzyny inna jest prężność par, która w zimowym paliwie wynosi od 60 kPa do 90 kPa. Chodzi o to, że benzyna o wyższej prężności par jest bardziej lotna, co ułatwia rozruch przy niskiej temperaturze. Dla benzyn jednak nie ma to aż tak dużego znaczenia - benzyna letnia zimą nie zamarznie, a sprawny silnik nie powinien mieć problemów z odpalaniem.

Jak wspomnieliśmy, skład gazu także ulega zmianie. LPG przygotowane na zimę zawiera więcej droższego propanu, a mniej butanu. To powoduje wzrosty cen zimowego gazu, ponieważ jest on po prostu droższy w produkcji. Taka zmiana jest jednak potrzebna, ponieważ letni gaz zimą może utrudniać rozruch i pracę w niskich temperaturach.

To właśnie zmieni się na polskich stacjach już 16 listopada - zgodnie z prawem do tego czasu każda stacja w Polsce ma obowiązek oferować wyłącznie paliwa zimowe.

Benzyna E10 na polskich stacjach

Wróćmy na chwilę do benzyny E10, od której zaczęliśmy. Od wielu lat obowiązują unijne przepisy, w myśl których do paliw ropopochodnych dodawane mają być biokomponenty – do benzyn dodaje się alkoholu (bioetanol – czyli alkohol etylowy produkowany z biomasy, czyli ze zboża, ziemniaków, buraków cukrowych, kukurydzy), do oleju napędowego dodawane są estry kwasów tłuszczowych (FAME/RME) – czyli ten sam dodatek, który jest też oferowany jako czysty tzw. biodiesel. To, ile tych "biododatków" ma trafiać do paliw w skali rynku, określa tzw. Narodowy Cel Wskaźnikowy.

Skąd zatem wziął się strach, który przewinął się przez media społecznościowe kilka tygodni temu? Wszystkiego, co ważne na temat benzyny E10, dowiecie się z cytowanego wcześniej, bardzo obszernego i szczegółowego materiału Piotra Szypulskiego: Benzyna E10 - czy jest się czego bać?