• Zdaniem Ministerstwa Infrastruktury już przed zmianą przepisów rowerzyści nie mieli pierwszeństwa przed pojazdami w chwili wjeżdżania na przejazd dla rowerów
  • Obecnie kierowcy samochodów mają obowiązek, zbliżając się do przejazdu dla rowerów, zachować szczególną ostrożność
  • Ministerstwo tylko nieoficjalnie komentuje doniesienia o nakładaniu dalszych ograniczeń dla rowerzystów wjeżdżających na przejazd dla rowerów
  • Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onetu

Chodzi o likwidację jednego z przepisów rozporządzenia o znakach i sygnałach drogowych, który brzmiał:

Przepis został zlikwidowany, co brd24.pl tłumaczy jako intencjonalne odebranie "po cichu" rowerzystom pierwszeństwa przed przejazdami rowerowymi. Co więcej, zdaniem brd24.pl jest to wstęp do dalszych ograniczeń. Serwis twierdzi, że MI chciałoby w kolejnym kroku wprowadzić definicję "wtargnięcia" rowerzysty na przejazd rowerowy przed jadący samochód.

Ministerstwo tłumaczy: "nic się nie zmieniło"

Ministerstwo Infrastruktury (MI) nadesłało nam odpowiedzi na zadane pytania. Prosiliśmy mn.in. o komentarz w sprawie doniesień o tym, że planowane jest wpisanie "wtargnięcia na przejazd" do Prawa o ruchu drogowym. Stanowisko MI w skrócie:

  • Zmiany w rozporządzeniu (likwidacja cytowanego wyżej przepisu o obowiązku kierowców zwalniania przed przejściem dla pieszych lub przejazdem dla rowerów) miała jedynie na celu doprowadzenie do zgodności rozporządzenia z ustawą – aktem prawnym wyższego rzędu. Przed tą zmianą zapis rozporządzenia nie wynikał z ustawy, a zatem był błędny.
  • "Obecnie - tłumaczy Ministerstwo Infrastruktury – w myśl przepisów ustawowych, kierujący pojazdem, zbliżając się do przejazdu dla rowerzystów, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa kierującemu rowerem, hulajnogą elektryczną lub urządzeniem transportu osobistego oraz osobie poruszającej się przy użyciu urządzenia wspomagającego ruch, znajdującym się na przejeździe. (...) Określenie „szczególna ostrożność” polega na upewnieniu się, czy można bezpiecznie przejechać przejazd dla rowerzystów bez narażania na niebezpieczeństwo kierujących rowerami, tj. bez spowodowania zagrożenia. Innymi słowy, kierujący pojazdem musi być na tyle uważny, by zdążyć zatrzymać pojazd, jeśli kontynuowanie ruchu stwarzałoby zagrożenie dla innego uczestnika ruchu drogowego".
  • Zdaniem MI rowerzyści już wcześniej nie mieli pierwszeństwa podczas wjeżdżania na przejazd dla rowerów: "Zmiana ta nie doprowadziła zatem do odebrania rowerzystom i uczestnikom ruchu drogowego poruszających się przy pomocy UTO pierwszeństwa podczas wjeżdżania na przejazd rowerowy. Zarówno obecnie, jak i przed zmianą przepisów, użytkownicy ci nie mieli pierwszeństwa podczas wjeżdżania na przejazd rowerowy"

Pierwszeństwo roweru na przejeździe: skręcasz autem, przepuść rower!

Należy jednak pamiętać, że przepisy przewidują jeden szczególny przypadek, gdy rowerzyści czy kierujący hulajnogami są pod szczególną ochroną na przejeździe dla rowerów: jest tak wtedy, gdy rower jedzie na wprost, a inny pojazd skręca, przecinając przejazd czy drogę dla rowerów. Przepis brzmi:

"Kierujący pojazdem, który skręca w drogę poprzeczną, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa kierującemu rowerem, hulajnogą elektryczną lub urządzeniem transportu osobistego oraz osobie poruszającej się przy użyciu urządzenia wspomagającego ruch, jadącym na wprost po jezdni, pasie ruchu dla rowerów, drodze dla rowerów lub innej części drogi, którą zamierza opuścić".

Obowiązki rowerzystów: czy będzie "wtargnięcie na przejazd dla rowerów"?

Oficjalnie MI zadanego pytania ("Czy prawdziwe są doniesienia medialne, że planowane jest wprowadzenie ustawowego przepisu wprost zabraniającego rowerzystom wjazdu na przejazd rowerowy bezpośrednio przed nadjeżdżający pojazd?") nie komentuje. Nieoficjalnie: "To fake news. Chyba co kilka dni będziemy przeprowadzać akcję dementowania nieprawdziwych doniesień. Niektórzy pozazdrościli tabloidom liczby odsłon w Internecie".

To dobrze, że kolejna zmiana przepisów nie jest planowana, bo ograniczanie poczucia bezpieczeństwa rowerzystów na przejazdach to nie jest chyba najlepszy pomysł.

Natomiast kwestia czytelności tworzonych przepisów drogowych i rosnąca liczba "kruczków prawnych", które się w nich czają, jest przerażająca. Ministerstwo – jako autor zmian ustawowych – powinno uderzyć się też we własne piersi.

Ładowanie formularza...