Z danych Głównego Urzędu Statystycznego za 2024 r. wynika, że w minionym roku polskie fabryki samochodów opuściło łącznie 216,2 tys. nowych pojazdów. Czy to dużo? Niestety nie.
- Przeczytaj także: Chińczycy karzą Polskę. Wybrali inny kraj do produkcji SUV-a. Powód polityczny? "To przez cła"
W Polsce powstało najmniej samochodów osobowych od 1976 r.
Dane GUS są bezlitosne i mówią jedno. Produkcja samochodów osobowych w Polsce się załamała. Pod względem liczby wyprodukowanych aut cofnęliśmy się do poziomu z 1976 r., a ubiegłoroczny wynik jest najgorszy od czasów, kiedy nasz kraj za czasów ekipy rządzącej pod przywództwem Edwarda Gierka zaczął pogrążać się w poważnym kryzysie.
A to nie wszystko, bo statystyki GUS wskazują, że w tym roku może być jeszcze gorzej. W styczniu 2025 r. produkcja samochodów osobowych rok do roku, była niższa o blisko 80 proc. W lutym było tylko nieznacznie lepiej, bo produkcja rok do roku spadła "tylko" o 76 proc.
Spadek produkcji samochodów w Polsce - dlaczego?
Powodów takiego spektakularnego spadku produkcji samochodów osobowych jest kilka. Niektórych z nich trzeba szukać nie dawno. Innych - lata temu, jeszcze zanim Polska weszła do Unii Europejskiej.
Niedawno np. w Tychach zakończono produkcję Fiata 500. To tylko jeden model, ale rocznie powstawało go aż 200 tys. Koncern Stellantis z kolei zakończył produkcję z Gliwicach. Stellantis również nie zdecydował się na produkcję samochodów Leapmotor. Miała ona mieć miejsce w Tychach, ale koncern finalnie postanowił ją ulokować w Hiszpanii. W ostatnich latach także Polsce "nie poszło" z Toyotą, która, podobnie jak Hyundai postawiła na produkcję w Czechach. Kia i Citroen zamiast w Polsce, produkują w Słowacji, a Mercedes na Węgrzech.
- Przeczytaj także: Koniec ery w fabryce w Tychach