W obliczu klęski żywiołowej, która dotknęła też Czechy, nie wszyscy wykazują solidarność. Strażacy z Pragi doświadczyli zuchwałej kradzieży – w czasie, gdy podejmowali wysiłek w celu ratowania życia i mienia innych, sami stracili swoje rzeczy z pojazdu uprzywilejowanego. Sprawa jest w rękach policji.
Czechy: złodzieje okradli samochód strażaków walczących z powodzią
Praska straż pożarna poinformowała za pośrednictwem mediów społecznościowych, że w trakcie jednej z wielu akcji ratunkowych złodzieje okradli im służbową Skodę Kodiaq. Jeden ze strażaków stracił swoją odzież i specjalistyczne obuwie.
Policja prowadzi teraz poszukiwania sprawcy. Czeskie prawo jest surowe dla tych, którzy wykorzystują klęskę żywiołową do popełniania przestępstw, dlatego złodziejowi grozi od 2 do 8 lat pozbawienia wolności.
Kradzieże w Czechach. Gdzie jednych zalewa, tam inni korzystają
To niejedyny przypadek wykorzystania klęski żywiołowej przez przestępców. W mieście Písek nad Otavą na południu Czech odnotowano akty wandalizmu. Celem złodziei padły śruby i metalowe elementy ściany przeciwpowodziowej postawionej w pobliżu rzeki.
– przekazał na Facebooku Josef Soumar, wiceburmistrz miasta Písek.
Reagując na doniesienie o kradzieżach, czeska policja zwiększyła liczbę patroli na terenach Pragi i w regionach morawsko-śląskim i ołomunieckim. Wysłane tam dodatkowe patrole mają nie tylko pomagać w ewakuacji mieszkańców, ale też w ochronie tych obszarów przed grabieżami. Funkcjonariusze są wyposażeni w sprzęty noktowizyjne i mają do dyspozycji auta z napędem 4x4.