Do zdarzenia doszło w momencie, gdy policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Legnicy patrolowali odcinek autostrady A4. Robili to przy wykorzystaniu nieoznakowanego radiowozu wyposażonego w wideorejestrator. Na kamerze został uchwycony kierowca, który o blisko 100 km przekroczył dopuszczalną prędkość.

Pędził autostradą, zareagowali policjanci z Legnicy

W trakcie prowadzonego patrolu policjanci zwrócili uwagę na osobowy samochód marki Toyota, który poruszał się dynamiczniej niż pozostałe pojazdy obecne w tym czasie na jezdni. Mundurowi przeprowadzili pomiar, który wykazał, że auto poruszało się z prędkością 207 km na godz., co nawet przy ograniczeniu do 140 km na godz. stanowi poważne wykroczenie. Na tym odcinku można było jechać jeszcze mniej.

Na sprawdzanym odcinku maksymalna prędkość, z jaką mógł poruszać się samochód, wynosiła 110 km na godz. Kierowca Toyoty przekroczył tę wartość dokładnie o 97 km. Spotkało się to z natychmiastową reakcją policjantów. Chwila nieodpowiedzialności będzie słono kosztować zatrzymanego.

Surowa kara. Policjanci apelują o rozwagę

Zatrzymany kierowca został ukarany mandatem w wysokości 2500 zł, a do jego indywidualnego konta zostało dopisanych 15 punktów karnych. W rozmowie z policjantami tłumaczył się z szybkiej jazdy w dość typowy sposób — pośpiechem. Nie mógł jednak liczyć na taryfę ulgową.

Policja apeluje o rozważną i odpowiedzialną jazdę oraz o dostosowanie prędkości do otaczających warunków atmosferycznych. "Jedną z głównych przyczyn wypadków drogowych jest wciąż niedostosowanie prędkości do warunków w ruchu" — czytamy na stronie policji.