Popularny youtuber Joe Achilles w związku z bardzo wysokimi cenami paliwa podjął próbę przejechania 1650 km na jednym zbiorniku paliwa. Samochodem, który miał sprostać zadaniu, było napędzane 6-cylindrowym, 245-konnym dieslem BMW serii 7.

Trasa zaczynała się w Londynie, gdzie zatankował on samochód, i miała prowadzić przez Eurotunel, Francję i Hiszpanię aż do Madrytu. Brytyjczyk wraz z drugą osobą jechali bez przerwy przez 22,5 godziny, z przerwami na zamianę. Były to jedyne potrzebne postoje, bo BMW nie wymagało dodatkowego tankowania. Co więcej, po dotarciu na miejsce komputer wskazał, że przejechano 1650 km i pozostało jeszcze paliwa na około 154 km.

Po ponownym zatankowaniu samochodu okazało się, że w zbiorniku pozostało około 8 litrów paliwa, co oznacza, że średnie spalanie z całej trasy wyniosło około 4,5 litra na 100 km. Takie spalanie osiągnęła flagowa limuzyna z Bawarii. W dodatku nie potrzeba było wielu wyrzeczeń.

Podczas jazdy klimatyzacja była włączona, a ogranicznik prędkości był ustawiony na 100 km/h. Nie używano jednak tempomatu, by uniknąć agresywnego przyspieszania i hamowania. Auto pracowało w trybie Eco.

Po tym eksperymencie ciężko mieć jakieś uwagi do diesla. Napęd ten po raz kolejny udowodnił, że na długie trasy jest niedościgniony i żaden benzyniak i elektryk nie jest w stanie osiągnąć takiego rezultatu. Diesel jeszcze nie umarł, a możliwości tego rodzaju silnika cały czas są nie do przecenienia dla wielu kierowców.