- Do kolejnej niebezpiecznej sytuacji doszło na jednym z przejazdów kolejowych w Toruniu
- Kierowca auta dostawczego wjechał na przejazd, ale z powodu korka za przejazdem nie mógł zjechać z torów
- To kolejna niebezpieczna sytuacja na przejeździe kolejowym w ciągu zaledwie kilku dni – pod koniec listopada w Nowej Suchej rozpędzony pociąg uderzył w auto uwięzione pomiędzy szlabanami
- Tłumaczymy, jak się zachować w podobnej sytuacji
- Nic się nie świeciło na czerwono, ale i tak kierowca popełnił śmiertelny błąd
- Co się dzieje z kierowcami na przejazdach kolejowych? Nie wiedzą, boją się, paraliżuje ich stres?
- Uwięziony na przejeździe kolejowym? Tak możesz się uratować
- Mandaty są wysokie, ale nie działają
- 2000 zł mandatu i 15 punktów karnych grozi za:
"Po twoim artykule o przejazdach kolejowych stałem wczoraj jak kołek do zgaśnięcia czerwonych lampek ku wściekłości gawiedzi" – napisał do mnie kolega. Co prawda, to prawda – kierowcy, którzy po otwarciu szlabanów czekają na wygaszenie czerwonego światła na sygnalizatorze czasem nawet kilkanaście sekund, bywają traktowani przez innych jak zawalidrogi, którzy śpią, zamiast jechać. Wielu jedzie od razu, popełniając gruby błąd, niektórzy z miejsca dostają mandat na 2000 zł. Niektórzy mają jeszcze większego pecha.
Niebezpieczna sytuacja, do jakiej doszło na przejeździe kolejowym w Toruniu, nie była jednak związana ze świadomym minięciem sygnalizatora.
Nic się nie świeciło na czerwono, ale i tak kierowca popełnił śmiertelny błąd
Tym razem nie można powiedzieć, że kierowca zignorował czerwone światło. Po prostu nie rozejrzał się dobrze i wjechał na tory. Jako że na drodze był korek, okazało się, że samochód ciężarowy jadący przed nim wprawdzie opuścił przejazd, ale stanął tuż za nim, blokując zjazd. Biały dostawczak utknął na przejeździe i... w tym momencie sygnalizatory zaczęły świecić na czerwono, a półzapory zaczęły się opuszczać.
Kierowca dostawczaka już wiedział, że będzie źle. Wysiadł z auta, podbiegł co kierowcy ciężarówki, prosząc go o podjechanie do przodu; wrócił do auta, zjechał kawałek i w tym momencie nadjechał pociąg. Maszynista chyba z daleka widział, że coś się dzieje, bo zwolnił i zatrzymał się na wysokości przejazdu. Co jednak charakterystyczne, to – typowy w podobnych sytuacjach – paraliż decyzyjny, jakiemu uległ kierowca "uwięzionego" dostawczaka. Z łatwością, choć w niekonwencjonalny sposób, mógł uciec, a jednak tego nie zrobił.
Na marginesie: wjazd na przejazd kolejowy, gdy nie możemy z niego zjechać, wyceniony jest przez taryfikator wyjątkowo wysoko:
Naruszenie przez kierującego pojazdem zakazu wjeżdżania na przejazd kolejowy, jeśli po jego drugiej stronie nie ma miejsca do kontynuowania jazdy – 2000 zł/15 punktów karnych
Co się dzieje z kierowcami na przejazdach kolejowych? Nie wiedzą, boją się, paraliżuje ich stres?
Kilka dni wcześniej w Nowej Suchej kierowca zignorował czerwone światło, wjechał na przejazd tak późno, że skrzynią ciężarówki uszkodził rogatkę. Tej, która zamknęła się przed nim, nie zdążył ominąć. Kierowca wyszedł z samochodu stojącego w poprzek torów, próbując zatrzymać zbliżający się pociąg. W ostatnim kadrze filmu widzimy, jak – na widok pociągu przejeżdżającego po ciężarówce – chwyta się za głowę.
Kierowca z Torunia uwięziony na torach przez korek, mógł z łatwością wycofać – na przejeździe zainstalowano półzapory – czyli zapory jednostronne. Ten z Nowej Suchej również mógł wycofać, skoro i tak już, wjeżdżając na przejazd, uszkodził szlaban; mógł też podjechać do przodu, wyłamując kolejną rogatkę.
Inni w takich sytuacjach też nie decydują się na wyłamanie szlabanu, próbują ustawiać się wzdłuż, efekt bywa tragiczny.
Uwięziony na przejeździe kolejowym? Tak możesz się uratować
Polskie Linie Kolejowe od lat prowadzą kampanie informacyjne dla kierowców, jednak z mizernym skutkiem. Tłumaczą, że:
- Każda rogatka (szlaban) jest tak zaprojektowana, aby stanowić jedynie psychologiczną barierę. Można ją wyłamać gołymi rękami, a samochodem – z łatwością. Szkody będą minimalne – i dla samochodu, i dla infrastruktury
- Na przejazdach (na barierkach, na znakach, na rogatkach) można znaleźć charakterystyczną żółtą naklejkę mówiącą o numerze skrzyżowania, zawierającą też numer alarmowy, pod który można dzwonić w razie zagrożenia. Kolejarze mogą otworzyć rogatki albo zatrzymać pociąg.
- Jeśli nie masz czasu na telefonowanie, patrz punkt pierwszy: możesz z łatwością wyłamać szlaban. To najlepsze, co możesz zrobić – jeśli pociąg uderzy w twój samochód, prawdopodobnie zostaniesz oskarżony o spowodowanie zagrożenia katastrofą, za co grozi więzienie.
Mandaty są wysokie, ale nie działają
Za wjazd na przejazd kolejowy, gdy właśnie zapaliło się czerwone światło albo w chwili, gdy jeszcze się nie wyłączyło, kierowcom grozi mandat 2000 zł i 15 punktów karnych. Mandat dla recydywistów wynosi 4000 zł. Okazuje się, że to nie działa – można nawet odnieść wrażenie, że wizja mandatu paraliżuje kierowców, powstrzymuje ich przed wyłamaniem rogatki, co niemal automatycznie wiąże się z mandatem. Kombinując, zastanawiając się, co zrobić, kierowcy mają nadzieję, że uda się jakoś uniknąć kary. Zastanawianie się ma nierzadko tragiczny koniec.
2000 zł mandatu i 15 punktów karnych grozi za:
- wjazd na przejazd kolejowy, gdy świeci się lub miga czerwone światło na sygnalizatorze
- wjazd na przejazd kolejowy, gdy szlabany zaczęły się zamykać lub nie skończyły się otwierać
- wjazd na przejazd kolejowy, gdy z powodu warunków ruchu nie można z niego zjechać