Auto Świat Wiadomości Aktualności Jechał za autem wiozącym na dachu rowery. Dlatego lepiej zachować odstęp

Jechał za autem wiozącym na dachu rowery. Dlatego lepiej zachować odstęp

Wakacje to okres rodzinnych wyjazdów. Tysiące podróżnych wyruszają samochodami w trasę, aby dotrzeć na upragniony wypoczynek lub z niego wrócić. Wielu z nich zabiera ze sobą rowery, aby aktywnie spędzać czas podczas urlopu. Problem pojawia się wtedy, kiedy podczas jazdy dzieje się coś nieprzewidzianego i np. rowery, które miały znajdować się na bagażniku na dachu, nagle tracą kontakt z pojazdem.

Przewożenie rowerów na dachu czasami może okazać się źródłem problemów
xalien / Shutterstock/YouTube/Stop Cham
Przewożenie rowerów na dachu czasami może okazać się źródłem problemów
  • W okresie wakacyjnym wielu kierowców przewozi rowery na bagażnikach dachowych lub platformach na hak
  • Nagranie z trasy S8 pokazuje, co może się stać, gdy bagażnik będzie niedostatecznie zabezpieczony lub nie właściwie zamocowany, lub też kierowca nie dostosuje się do zaleceń producenta
  • Niektórzy producenci przestrzegają, aby prędkość z zamocowanym bagażnikiem dopasować do warunków na drodze i nigdy nie przekracza 130 km na godz.

Widok rowerów przewożonych na platformie na hak lub na dachu samochodu już tak bardzo spowszedniał, że nikogo nie dziwi. Wielu kierowców zastanawia się jednak, co się stanie, jeśli przewożone w ten sposób jednoślady spadłyby podczas jazdy. Nagranie z kamerki samochodowej, zarejestrowane podczas przejazdu drogą ekspresową S8 na początku sierpnia br., odpowiada na to pytanie.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Gdyby nie dystans, mógłby skończyć z rowerem w kabinie

Jak widać na nagraniu środkowym pasem trasy S8 porusza się samochód z zamocowanymi na dachu rowerami. Zarówno osoba, która miała w aucie kamerę, jak i jadący przed nią pojazd wiozący jednoślady, poruszają się z prędkością ok. 100 km na godz. Po pewnym czasie na lewym pasie pojawia się szybciej jadące audi. Gdy niemiecki SUV jest już dość blisko auta wiozącego rowery, te nagle spadają z dachu.

Wszystko zadziało się na tyle szybko, że kierowca audi nawet nie zareagował. Na jego/jej szczęście rowery spadły tuż za samochodem. O dużym szczęściu może mówić także autor nagrania, który dzięki temu, że utrzymywał odpowiednio duży dystans od jadącego przed nim pojazdu z rowerami, uniknął potencjalnie tragicznych konsekwencji. A sytuacja mogła zakończyć się naprawdę źle, bo z dachu spadły wszystkie trzy przewożone rowery.

Z bagażnikiem na dachu nie szybciej niż z prędkością 130 km na godz.

W związku z brakiem bliższych informacji o całym zdarzeniu można jedynie przypuszczać, że bagażnik z rowerami został źle zamocowany lub niedostatecznie zabezpieczony. Fakt, że do zdarzenia doszło na trasie ekspresowej, dowodzi, iż kierowca musiał już pokonać znaczny dystans. A to oznacza, że zabezpieczenie albo uległo uszkodzeniu podczas jazdy, albo nie było dostatecznie sprawdzone już po zamocowaniu na dachu i przymocowaniu rowerów.

Jednym z powodów problemów z mocowaniem przewożonych rowerów jest ignorowanie zaleceń producenta, m.in. tych dotyczących prędkości jazdy z zamocowanym bagażnikiem. Np. Thule przestrzega, że prędkość pojazdu musi być dostosowana do przewożonego ładunku oraz do warunków panujących na drodze takich jak rodzaj nawierzchni, stan drogi, warunków pogodowych, natężenia ruchu, dopuszczalnej prędkości, ale w żadnym przypadku nie może przekraczać 130 km na godz.

Na dach czy na hak? Bardziej kwestia wygody niż bezpieczeństwa

W tym konkretnym przypadku wygląda na to, że kierowca nie popełnił tego błędu. Ale tak naprawdę nie wiadomo, z jaką prędkością poruszał się wcześniej i czy jego wcześniejsza jazda nie doprowadziła do sytuacji, w której bagażnik wraz z zamocowanymi rowerami zaczął się poluzowywać, aby w końcu zsunąć się z dachu.

Można zadać sobie pytanie, czy w tej sytuacji bezpieczniejszym rozwiązaniem nie byłaby platforma na hak? Odpowiedź jest o tyle trudna, że przy dużej prędkości rower spadający z platformy byłby równie niebezpieczny co ten spadający z dachu. Niewątpliwie jednak łatwiej jest sprawdzić pewność zamocowania jednośladów, zwłaszcza gdy kierowca nie jest przesadnie wysoki.