Skoda po zakupie przez Volkswagena odgrywa coraz poważniejszą rolę w grupie. Gdy elektromobilność zatacza coraz większe kręgi, czeski producent dostał ważną rolę — rozwój turbodoładowanych silników spalinowych.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoTo nie pierwszy raz, kiedy Skoda zajmuje się produkcją i rozwojem silników spalinowych do samochodów z Grupy Volkswagen. Do tej pory były to jednak wolnossące jednostki MPI i HTP. Jednostka 1.2 HTP z serii EA 111 w ciągu 15 lat została umieszczona w 3 mln 500 tys. samochodów. To motor opracowany właśnie przez Skodę.
Również w przypadku obecnie produkowanych 1.0 MPI serii EA 211 to Czesi są odpowiedzialni za rozwój jednostek wolnossących. Mają do tego warunki za sprawą centrum silnikowego otwartego w 2014 r.
Silniki tej serii są także wyposażone w turbodoładowanie, znane pod nazwą TSI, montowane jako trzy- i czterocylindrowe silniki o pojemnościach od 1,0 do 1,6 l. Gama silnikowa wielu modeli z grupy Volkswagena jest zresztą oparta na trzycylindrowych 1.0 TSI o różnych mocach, a 1.4 TSI znajduje się w wielu hybrydach plug-in. Są one oferowane na wielu rynkach, mogą być zasilane etanolem, CNG, albo benzynę.
Teraz pełny rozwój, czyli dostosowanie do nowych norm i dbanie o niezawodność, spada na Skodę. Inne marki zapewne w tym czasie zajmą się rozwojem większych jednostek napędowych, a przede wszystkim skupią się na rozwoju akumulatorów i silników na prąd.