W piątek 5 listopada, ok. godz. 13 we wsi Nowe Budy, doszło do zdarzenia drogowego, w którym traktor ciągnący furmankę z drewnem wpadł do rowu, po czym przewrócił się. Jak się okazało, do tej sytuacji doszło z winy samego traktorzysty, który prowadził pojazd, mając ponad 2,5 promila w organizmie. To jednak nie koniec, po sprawdzeniu w systemach okazało się, że 52-latek ma już zatrzymane prawo jazdy. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
Ponadto traktor, którym poruszał się mężczyzna, nie miał ważnego ubezpieczenia OC. Została zatem sporządzona dokumentacja do Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego.
Teraz traktorzysta musi liczyć się z konsekwencjami prawnymi oraz finansowymi. Nie dość, że dostanie karę za brak obowiązkowego ubezpieczenia na pojazd, to sąd obowiązkowo orzeknie świadczenie pieniężne w wysokości nie mniejszej niż 5 tys. zł, jeśli był to pierwszy raz, kiedy mężczyzna został przyłapany na jeździe po alkoholu lub nie mniejszej niż 10 tys. zł, jeśli był to jego kolejny raz. Ponadto obligatoryjnie sąd orzeka zakaz kierowania pojazdami na okres nie krótszy niż 3 lata, a sam kierujący może trafić do więzienia nawet na 2 lata.
Jazda po alkoholu nigdy nie jest dobrym pomysłem. Jak widać, nawet powolnym traktorem można spowodować niebezpieczną sytuację.