- Toyota rozwija nowe silniki spalinowe, jednocześnie nie odrzucając elektryfikacji
- Na jednym z wydarzeń przedstawiła nową gamę silników czterocylindrowych
- Inżynierowie dążą do stworzenia silnika przewyższającego legendarny 2JZ
Japończycy obstają przy swoim. Nie mówią "nie" elektryfikacji, ale jednocześnie poważnie rozwijają klasyczne jednostki spalinowe, o czym zresztą pisaliśmy już w materiale Toyota mówi "nie" elektryfikacji. Stawia na nowe silniki spalinowe.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoI idzie im to świetnie, czego najlepszymi przykładami są rekordowo niskie zużycie paliwa najnowszego Priusa, które trafiło do Księgi Rekordów Guinnessa, czy generujący poważne moce trzycylindrowy silnik 1,6l Toyoty GR Yaris. Firma pracuje też nad paliwami syntetycznymi, współpracuje z Mazdą i Subaru nad sinikami neutralnymi pod względem emisji dwutlenku węgla, a wspólnie z BMW pracuje nad rozwojem technologii wodorowych i rozwija silniki spalające wodór.
- Przeczytaj także: Do jakiego miejsca liczone są kilometry na drogowskazach? Wyjaśniamy raz na zawsze
Toyota pracuje nad "następcą 2JZ"
Inżynierowie Toyoty chcą jednak przebić samych siebie, a dokładniej swoje własne osiągnięcia i wypuścić na rynek jednostkę jeszcze lepszą niż legendarny silnik o symbolu 2JZ, który znalazł się pod maską m.in. Toyoty Supry czwartej generacji - A80. I ma to być prawdziwy przełom.
Jak donosi Karuma News, w ramach niedawnego wydarzenia Toyoty, przedstawiono nową gamę silników czterocylindrowych, o pojemnościach od 1,5 do 2,0l. Szczególną uwagę zwraca turbodoładowany 2,0-litrowy silnik, który jest w stanie osiągnąć ponad 400 KM. Inżynierowie Toyoty nie kryją ambicji – chcą przewyższyć legendarny silnik 2JZ. Jeden z inżynierów podpytany o to stwierdził, że - "chciałby stworzyć silnik, który go przewyższy".
Nowe silniki Toyoty mają być potężne
Wg niepotwierdzonych iformacji, na tym samym wydarzeniu, zamkniętym wyłączenie dla wąskiej grupy wybranych japońskich dziennikarzy motoryzacyjnych pokazywani także Lexusa RC, wyposażonego w tę samą jednostkę napędową, ale wystrojoną na aż 600 KM, i do tego sparowaną z sześciobiegowym "manualem".