- Ten niezwykły kamper to prawdziwe dwa w jednym - przyczepę można zdemontować i w jej miejsce przymocować tradycyjną pakę ładunkową
- Montaż przyczepy przypomina łączenie ciężarowego ciągnika z naczepą - rama przyczepy Niewiadów przykręcana jest następnie do ramy dostawczego Volkswagena Transportera
- W planach są m.in. panele solarne, rozkładany aluminiowy taras oraz nóżki, by ułatwić załadunek i przechowywanie przyczepy
- Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onet.pl
Kamper Volkswagen T4 to wbrew pozorom nie tylko słynna już California, ale także efektowne zabudowy wykonane przez takie firmy jak m.in. Carthago czy Westfalia. W internecie nietrudno jednak znaleźć samodzielnie przebudowane egzemplarze Transportera. Oto jeden z najnowszych przykładów z Polski. Pan Czarek zdecydował się na połączenie dostawczego T4 (wersja z paką i podwójną kabiną) z przyczepą Niewiadów.
Egzemplarz z 2001 r. trafił na sprzedaż w serwisie OLX. Sprzedawca zapewnia, że samochód jest w bardzo dobrym stanie i na zachętę dorzuca jeszcze tradycyjną pakę ładunkową. W cenie przyczepa z wyposażeniem z miejscem do spania dla trzech osób, wbudowany zlewozmywak, kuchenka gazowa z butlą oraz podłączenie do zasilania 220 V.
Pan Czarek w rozmowie z nami nie kryje, że auto powstało z myślą o odsprzedaży. Mimo wszystko w zeszłym roku udało się jednak wypróbować kampera podczas długiej podróży po Polsce. Właściciel zwiedził wybrzeże (m.in. Gdańsk i Kołobrzeg), a także wybrał się w kierunku Tatr, zaliczając m.in. przystanek w Krakowie. Wspomina przy tym, że auto wszędzie wzbudzało spore zainteresowanie i zebrało wiele pozytywnych komentarzy.
Dużemu zainteresowaniu trudno się dziwić. Samochód nie dość, że wyróżnia się już samym wyglądem, to jeszcze wzbudza ciekawość ze względu na konstrukcję. Pomysłodawca wyjaśnia, że budowa kampera zajęła cały rok. Ostatecznie połączono ramę przyczepy z ramą Volkswagena przy użyciu czterech masywnych cybantów. Załadunek przypomina to, co znają od lat kierowcy ciężarówek, łączący ciągnik z naczepą. Przyczepę podnosi się bowiem na lewarkach, a następnie ostrożnie wjeżdża samochodem. Docelowo planowane są nóżki, by ułatwić załadunek i rozładunek. Na tym jednak nie koniec.
Przewidziano także panele solarne oraz rozkładany aluminiowy taras. Pan Czarek wyjaśnia, że zapewne na planach się skończy, gdyż ze względu na obecną sytuację musi sprzedać użytkowany samochód. Nie kryje przy tym zaskoczenia ogromnym zainteresowaniem. Ogłoszenie w serwisie OLX ogląda codziennie mnóstwo osób. Czy wśród nich znajdzie się także nabywca?