• Na południu Włoch spotkać się można z bardzo wysokimi stawkami za ubezpieczenie OC. Mieszkańcy postanowili je obejść, wykorzystując lukę w przepisach
  • Zgodnie z obowiązującym prawem osoby zameldowane na terenie Włoch muszą zarejestrować posiadane auto w ciągu 90 dni
  • Jeśli auto jest użyczone od kogoś i posiada polskie tablice rejestracyjne, wtedy mieszkaniec Włoch ma obowiązek posiadania odpowiedniego dokumentu użyczenia pojazdu
  • Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onetu

O co w takim razie chodzi? W tych czasach prawdopodobnie o jedno. Zaoszczędzenie pieniędzy. A zaoszczędzić można dużo, gdyż na południu Włoch ze względu na statystycznie dużo wypadków ceny ubezpieczeń OC są horrendalnie wysokie. Mieszkańcy regionów objętych najwyższymi stawkami znaleźli jednak sposób, aby obowiązujące przepisy obejść.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo

Zaczęło się od radykalnych przepisów

Wszystko zaczęło się w 2018 r., kiedy były wicepremier Włoch Matteo Salvini postanowił wprowadzić dosyć radykalne przepisy dotyczące poruszania się po włoskich drogach pojazdami zarejestrowanymi za granicą. Przepisy i związane z nimi kary były na tyle surowe i kontrowersyjne, że obywatele masowo odwoływali się od nich, powołując się na niezgodność z traktatami europejskimi. Zgodnie z wprowadzonym przez Salviniego dekretem osoby zameldowane we Włoszech od ponad 60 dni nie mogą prowadzić pojazdów zarejestrowanych w innym państwie niż Włochy. Brzmi absurdalnie? Oczywiście!

Piaggio Vespa PX125E Foto: Danzeb / Wikimedia Commons
Piaggio Vespa PX125E

Jak już wspominaliśmy, w związku z kontrowersjami ukarane osoby masowo odwoływały się od nałożonych sankcji. W 2019 r. w związku z jedną z takich spraw sędzia z miejscowości Massa Carrara postanowił skierować zapytanie do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Z odpowiedzi, jaką otrzymał, wynikało jasno, że przepisy dotyczące używania samochodów z zagraniczną rejestracją rzeczywiście łamią unijne prawa. Jak podkreśliło TSUE, Włochy nie mają prawa do zabraniania osobom zameldowanym na terenie kraju korzystania z zarejestrowanego w innym państwie UE samochodu bez sprawdzenia, że jest on używany w sposób ciągły. Z uwagi na wyrok Włosi musieli zmienić przepisy.

Nowe poprawione prawo

Z dniem 1 lutego 2022 r. w życie weszła nowa ustawa, która dostosowywała różne prawa włoskie do unijnych wymogów. Wśród nich był także dyskusyjny temat zagranicznych tablic rejestracyjnych. Nowelizacja wprowadzała znaczące zmiany, które umożliwiły osobom zameldowanym we Włoszech prowadzenie aut z zagraniczną rejestracją. Nowe przepisy, które dalej obowiązują, nakładają obowiązek zarejestrowania we Włoszech posiadanego auta w czasie do 90 dni od momentu zameldowania. W przypadku niespełnienia takiego wymogu kara grzywny wynosi od 400 do 1600 euro. Wstrzymany zostanie także dowód rejestracyjny.

A co jeśli dla przykładu pożyczyliśmy na jakiś czas auto od naszego wujka z Polski, a nie jesteśmy prawowitymi właścicielami? W tym przypadku nowe przepisy już to umożliwiają. Zgodnie z nowelizacją zameldowani mieszkańcy półwyspu mogą prowadzić samochód pożyczony, będący zarejestrowany za granicą i nie ogranicza się już to tylko do leasingu i auta służbowego. Aby móc poruszać się takim pojazdem po drodze i uniknąć mandatu należy tylko sporządzić umowę użyczenia z właścicielem pojazdu, która spełnia wymagania określone w przepisach. Jeśli użyczenie jest dłuższe niż 30 dni taka umowa musi być dodatkowo zarejestrowana w specjalnym wykazie zwanym REVE. To właśnie ta zmiana w przepisach otworzyła furtkę dla wszystkich mieszkańców chcących zaoszczędzić na ubezpieczeniu.

Lambretta Grand Prix 
DL 150
Lambretta Grand Prix DL 150

To nie turyści, a sprytni Włosi

Wybierając się w podróż na południe Włoch, na przykład do Neapolu, zaobserwować możemy dużo skuterów zarejestrowanych w Polsce, mimo że użytkują je mieszkańcy miasta. Taki trend spowodowały opisane wcześniej zmiany w przepisach w użytkowaniu pojazdów.

W takim razie czemu Włosi to robią? Aby uniknąć wysokich opłat za ubezpieczenie! Zgodnie z przepisami każdy pojazd jeżdżący po włoskich drogach ma obowiązek posiadania ważnego i opłaconego ubezpieczenia OC. Niestety na południu półwyspu, przez statystycznie dużą ilość wypadków, stawki za ubezpieczenie potrafią być gigantycznie wysokie. W porównaniu do innych części kraju różnica może być nawet dwukrotna, a oprócz samej stawki dochodzą także dodatkowe opłaty. Aby zaoszczędzić, zdecydowali się oni na sposób, który pozwala na uiszczanie opłat za ubezpieczenie w Polsce lub innych krajach na wschodzie Europy, gdzie stawki są nieporównywalnie niższe.

Sposób nie jest do końca legalny, a także może być problematyczny w przypadku kolizji drogowej, jednak dalej jest bardzo popularny w kraju. Polega on na współpracy ze specjalnymi pośrednikami działającymi w Polsce lub we Włoszech. Osoba zainteresowana tanim OC wystawia pojazd na fikcyjną sprzedaż, gdzie kupcem jest wybrany pośrednik. Ten następnie ubezpiecza go w Polsce i użycza mieszkańcowi Włoch. Tak jak pisaliśmy powyżej, odpowiedni dokument użyczenia jest wystarczający, aby w przypadku kontroli przez policję mieszkaniec nie otrzymał mandatu.

Takie działanie oczywiście ma też swoje minusy. Ubezpieczenie, które zostaje wykupione, jest iluzoryczne – "aby było". W przypadku kolizji lub – co gorsza – wypadku nie ma co liczyć na odszkodowanie, a policja może dociekać prawnej podstawy użyczenia pojazdu. Jeśli natomiast jesteśmy pośrednikiem załatwiającym takie OC, musimy się liczyć, że polskie prawo może uznać, iż poświadczamy nieprawdę podczas składania wniosku o ubezpieczenie. Z tego powodu, jeśli ubezpieczony przez nas pojazd będzie brał udział w kolizji, możemy zostać posądzeni o próbę wyłudzenia odszkodowania, co jest czynem karalnym.