Pewien fan motoryzacji umieścił na swoim Instagramie nagranie, na którym pokazuje, co zobaczył na wyświetlaczu parkometru na jednym z płatnych parkingów. — Gdy po 8 miesiącach wróciłem do Niemiec i odebrałem auto z parkingu — słychać na nagraniu.

Zobacz także: To pożegnanie ze świtem. Rolls-Royce Dawn zmierza ku zachodowi

Postój na parkingu za kilkanaście tysięcy euro

Chwilę po tym, jak właściciel auta wsuwa bilecik do automatu, jego oczom ukazuje się ogromna suma — 12 tys. 967 euro, czyli ok. 59 tys. 401 zł po aktualnym kursie. Przyjmując, że miesiąc ma 30 dni, można policzyć, że ten kierowca za dzień parkingu zapłacił ok. 247 zł.

Mimo wszystko dla właściciela tego luksusowego pojazdu zapłacenie takiej sumy nie powinno być problemem, zwłaszcza jeśli pod uwagę weźmiemy, o jaki model konkretnie chodzi. Rolls-Royce Phantom w zależności od wersji może kosztować od 590 tys. euro do nawet 700 tys. W przeliczeniu to od ok. 2 mln 703 tys. zł do 3 mln 700 tys. zł.

Zobacz także: Auta, które zostały hitami sprzedaży. To nie było takie oczywiste

Mimo wszystko kierowca zapłacił bardzo dużo. Nawet jeśli zatrzymał się na parkingu lotniskowym, suma powinna być mniejsza. Na stronie internetowej lotniska we Frankfurcie można przeczytać, że 60 minut postoju kosztuje 7 euro, za cały dzień zapłacimy maksymalnie 42 euro, czyli ok. 190 zł. Dla porównania za parking na Lotnisku Chopina w Warszawie zapłacimy 100 zł za dzień, a za siedem dni — 270 zł.