Auto Świat Wiadomości Aktualności "Zakręt śmierci" na drodze S1. Kierowcy są sami sobie winni?

"Zakręt śmierci" na drodze S1. Kierowcy są sami sobie winni?

Wypadek albo kolizja średnio co trzeci dzień na ostrym zakręcie obwodnicy Bielska-Białej, na trasie S1, to wynik niedostatecznego oznakowania czy brawury kierowców? A może to skutek prowizorki – zakręt w tym miejscu to rozwiązanie tymczasowe, które powstało w 2015 r. i w takiej formie dotrwa co najmniej do końca 2023 r. Minister infrastruktury: "kierowcy sami są sobie winni!" Ma rację?

Wypadek na S1
Auto Świat / OSP Tąpkowice
Wypadek na S1
  • "Zakręt śmierci" zwany jest też w okolicach Bielska-Białej "zakrętem idiotów" – kierowcy regularnie jadą tam o wiele za szybko pomimo dobrze widocznych ograniczeń prędkości
  • 100 poważnych zdarzeń drogowych w ciągu roku na jednym zakręcie to dużo
  • "Zakręt śmierci" jest prowizorką od ok. 6 lat – docelowo ma być elementem węzła drogowego
  • Więcej takich informacji znajdziesz na stronie głównej Onet.pl

Problem "zakrętu śmierci" na trasie S1 na odcinku obwodnicy Bielska-Białej nagłaśnia posłanka Małgorzata Pępek, pytając ministra infrastruktury o możliwe działania zaradcze: przebudowa, dodatkowe oznakowanie, warstwa poprawiająca przyczepność na zakręcie? A może w tym miejscu przydałby się fotoradar?

Minister: są wypadki, ale kierowcy sami są sobie winni!

Oznakowanie tego odcinka drogi jest prawidłowe – odpowiada Minister infrastruktury na interpelację posłanki. "Sam łuk poprzedzony jest sekwencją znaków drogowych umieszczonych w poboczu drogi oraz na wysięgnikach nad jezdnią. W pierwszej kolejności znaki informują o zbliżającym się końcu drogi ekspresowej, następnie ostrzegają o niebezpiecznym zakręcie. Aby wzmocnić to oznakowanie na wysięgnikach zamontowano dodatkowo żółte światła ostrzegawcze, spełniające obowiązujące wymogi w tym zakresie, oraz wprowadzono ograniczenie prędkości do 60 km/h. Dodatkowo ustawione jest oznakowanie w postaci znaków A-30 (inne niebezpieczeństwo) wraz z tabliczką T-153. Tak ustawiona sekwencja znaków jest czytelna i przejrzysta. Pozwala na bezpieczne dostosowanie prędkości jazdy do występującej geometrii drogi. Ponadto na przebiegu łuku na barierach ochronnych w pasie dzielącym ustawione są osłony przeciwolśnieniowe oraz aktywne tablice prowadzące U-3a. Dla użytkowników drogi stosujących się do obowiązującej organizacji ruchu, w szczególności do ograniczenia prędkości do 60 km/h, przejazd omawianym odcinkiem drogi nie stwarza zagrożenia."

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Tłumaczenie brzmi rozsądnie: jeśli prędkość ograniczona jest w wyraźny sposób do 60 km/h (a w praktyce przy dobrych warunkach nawet nieco szybsza jazda nie musi prowadzić do wypadku), to co jeszcze można zrobić?

Średnio jedno zdarzenie co trzeci dzień

"W 2019 r. w tym miejscu doszło do ponad 100 zdarzeń drogowych. Rok 2020 był bardzo podobny, jeśli chodzi i ich ilość. Bielska Policja zwróciła się do GDDKiA o dodatkowe oznakowanie zakrętu" – czytamy w interpelacji. Pojawia się też pytanie: "Kiedy dokładnie rozpocznie się przebudowa drogi na tym odcinku i problem niebezpiecznego zakrętu zostanie wyeliminowany?"

Zwężenie nie wchodzi w grę – za duży ruch!

Obciążenie tej trasy jest bardzo wysokie – odpowiada minister. "Zgodnie z wynikami Generalnego Pomiaru Ruchu wykonanego w 2015 r. na drodze ekspresowej S1 odcinek od węzła Bielsko-Biała Rosta do węzła Bielsko-Biała Lipnik, Średni Dobowy Ruch (ŚDR) wyniósł 24 tys. 428 pojazdów/dobę. Natężenie pojazdów ciężarowych bez przyczepy wyniosło 746 pojazdów na dobę, a samochodów ciężarowych z przyczepą 1 492 pojazdów na dobę."

Wykluczone jest – czytamy w odpowiedzi na interpelację – zwężenie na tym odcinku drogi do jednego pasa. Prowadziłoby to do ograniczenia przepustowości, korków i poważnych blokad, a nawet generowałoby dodatkowe zagrożenia. Z kolei gdyby tylko za pomocą pasów na jezdni zwęzić drogę, fizycznie pozostawiając jej pełną szerokość, kierowcy zbyt często łamaliby przepisy, wyprzedzając w sposób nieprawidłowy, najeżdżając na ciągłe linie.

Przebudowa drogi – do końca 2023 r.

"Po wybudowaniu brakującego odcinka drogi ekspresowej S1 z Mysłowic do Bielska-Białej (odcinek Kosztowy II – Bielsko-Biała) przedmiotowy łuk stanie się elementem nowego węzła drogowego dróg ekspresowych S1 i S52. Funkcjonowanie nowego układu drogowego przyczyni się do zapewnienia długotrwałego bezpieczeństwa ruchu drogowego w omawianym rejonie drogi ekspresowej w Bielsku-Białej. W chwili obecnej odcinek drogi ekspresowej S1 III Dankowice – węzeł Suchy Potok (z węzłem) jest na etapie projektowania. Planowana data ukończenia zadania to IV kw. 2023 r.” – brzmi stanowisko Ministerstwa infrastruktury.

Oczywiście tak będzie, o ile nie wystąpią dodatkowe problemy – od projektu do skończenia przebudowy droga daleka!

Wypadki na ostrym zakręcie – dlaczego kierowcy nie zwalniają?

Wydaje się, że jedną z przyczyn dużej liczby wypadków na ostrym zakręcie drogi ekspresowej jest zjawisko oswajania się mózgu kierowcy z wysoką prędkością, które powoduje, że po dłuższej chwili szybkiej jazdy przestajemy prawidłowo oceniać prędkość. Nie chodzi nawet o świadome łamanie ograniczeń. Przykład: jeśli jedziemy autostradą albo drogą ekspresową 140 km/h, a często nawet szybciej, a następnie planujemy zjechać z autostrady, bardzo często musimy wjechać na "ślimak", na którym obowiązuje ograniczenie do 40 km/h. Oczywiście, zbliżając się do "ślimaka" mocno zwalniamy, ale już przy 70-80 km/h wydaje nam się, że jedziemy bardzo, bardzo wolno. Nie patrząc na licznik, czasem z prędkością o ponad 100 proc. wyższą od dozwolonej, przejeżdżamy ostry zakręt i... zwykle się udaje, chyba, że jedziemy wysokim samochodem albo nawierzchnia jest śliska. Oczywiście, co setny, co tysięczny kierowca jadący w takim miejscu zbyt szybko traci kontrolę nad pojazdem – i stąd biorą się wypadki.

Rada: na autostradzie czy drodze ekspresowej, zbliżając się do ograniczenia prędkości, warto spoglądać na licznik, zamiast dostosowywać prędkość na oko!

W tym kontekście minister ma bowiem rację: gdyby kierowcy zwalniali do przepisowej prędkości, wypadków w takim miejscu by nie było.

„Zakręt idiotów”
„Zakręt idiotów”GoogleMaps
Autor Maciej Brzeziński
Maciej Brzeziński
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków