Popularny ratownik medyczny opublikował na platformie YouTube nagranie wyjaśniające obrazowo, jak kierowców jednośladów oraz czterokołowców chroni kask.

"Nie masz kasku, tracisz głowę" zaczyna swoje nagranie "Borokoś". Ratownik na nagraniu pokazuje arbuz upuszczany z wysokości ok. 1,3 m bezpośrednio na chodnik. Jak nietrudno zgadnąć, miękki owoc imitujący pokrywę czaszki pęka na kawałki. Następnie ratownik zakłada kask na drugi arbuz i upuszcza go z podobnej wysokości. Owoc pozostaje nienaruszony.

"Głowa cała, a kask rozleciał się na trzy części"

Internauci żywo i dość jednoznacznie komentują opublikowane nagranie. "Dzisiaj bym nie pisał tutaj, rower i dziewięć złamanych żeber i obojczyk. Głowa cała, a kask na trzy części się rozleciał po ściągnięciu", "Przeżyłem wstrząśnienie mózgu. Trzy tygodnie leżałem w łóżku. Nie polecam. Noście kaski", czy też "W marcu kupiłem kask, parę dni później miałem wypadek. Na szczęście poszło tylko kolano" to niektóre z ponad 300 jednoznacznych opinii zamieszczonych pod nagraniem.

Jazda w kasku — co mówią o tym przepisy?

Polskie prawo nie pozostawia złudzeń co do obowiązku zakładania przez kierowcę oraz pasażera kasków podczas jazdy motocyklem. Przepisy mówią, że "kierujący motocyklem, czterokołowcem lub motorowerem oraz osoba przewożona takimi pojazdami są obowiązani używać w czasie jazdy kasków ochronnych odpowiadających właściwym warunkom technicznym". Za złamanie tej zasady grozi 100 zł mandatu i dwa punkty karne.

Kasku nie trzeba zakładać tylko w jednym przypadku. Przepisów tych nie stosuje się do motocykli i czterokołowców, które są fabrycznie wyposażone w nadwozie zamknięte i pasy bezpieczeństwa.