Do wypadku doszło w sobotnie styczniowe popołudnie na drodze wojewódzkiej nr 747 w Kolonii Łaziska (województwo lubelskie). Policja dostała zgłoszenie przed godz. 17. Funkcjonariusze niezwłocznie udali się na miejsce. Zastali tam dwa zniszczone samochody i pięć osób — choć w wypadku miała też uczestniczyć szósta.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoW pierwszym samochodzie — srebrzystym sedanie — jechały dwie kobiety w wieku 33 i 61 lat, a auto prowadził 30-latek. W drugim pojeździe (czarnymi minivanie) była 34-latka i jej 33-letni kolega. Ludzie z czarnego minivana twierdzili, że był z nimi mężczyzna, ale zbiegł w nieznanym kierunku. A to właśnie on miał spowodować wypadek.
Przeczytaj także: Żona miała w smartfonie aplikację, mąż został ukarany. Przepisy są bezlitosne
Zderzenie czołowe na drodze 747
Policjanci na miejscu ustalili, że do wypadku doszło, kiedy kierowca czarnego minivana jadący z kierunku miejscowości Kamień w wyniku nieprawidłowo wykonanego manewru wyprzedzania zjechał na przeciwległy pas ruchu i zderzył się czołowo z jadącym z naprzeciwka kierowcą srebrzystego sedana.
Przeczytaj także:Inspektorzy ITD rozbili bank, zatrzymując trzy zestawy z wagonami. Ponad 100 000 zł kar
Kierowca sedana został ciężko ranny. Jego pasażerki nie doznały poważnych obrażeń. Policjanci zaczęli prowadzić rutynowe czynności i nagle wyszły na jaw niepokojące okoliczności.
Okazało się bowiem, że ludzie z czarnego minivana są nietrzeźwi. 34-latka miała aż 1,5 promila alkoholu w organizmie, a towarzyszący jej 33-latek — ponad pół promila. Był też spory problem z kierowcą, który miał spowodować czołowe zderzenie, a potem uciec. Policjanci zweryfikowali bowiem informacje i ustalili, że taki w ogóle nie istniał. W czarnym minivanie podczas wypadku znajdowali się wyłącznie 34-letnia kobieta i 33-latek. Ta dwójka trafiła do policyjnego aresztu.
Jak podaje policja w komunikacie "z zatrzymanymi będą wykonywane czynności procesowe. Prowadzone postępowanie wyjaśni szczegółowe okoliczności tego zdarzenia".