- Amerykanie otrzymają SUV-a z 4-cylindrowym motorem benzynowym o pojemności 2,5 l i mocy 181 KM
- W porównaniu z poprzednikiem nowy Nissan Rogue jest nieco krótszy i niższy; producent nic nie wspomina o wersji dla 7 osób
- W razie potrzeby Nissan zwolni także przed zakrętem, węzłem drogowym czy zjazdem z autostrady (dane z nawigacji)
W Nissanie tradycyjnie już odmawiają odpowiedzi na pytania dotyczące przyszłych nowości. Próżno zatem liczyć na oficjalne potwierdzenie, że nowy Nissan Rogue dla Ameryki jest bliskim krewniakiem kolejnej generacji popularnego modelu X-Trail. Europa musi wciąż zatem czekać na swoją premierę.
Pierwszeństwo Ameryki nie powinno jednak dziwić. W końcu spory SUV to jeden z najważniejszych modeli japońskiej marki. Nie dość, że Rogue jest jednym z najchętniej kupowanych modeli Nissana w Ameryce, to na dodatek to jeden z najpopularniejszych SUV-ów w swoim segmencie. W zeszłym roku uplasował się w USA na trzecim miejscu z wynikiem ponad 350 tys. sprzedanych sztuk, ustępując jedynie Hondzie CR-V i Toyocie RAV4. Rok wcześniej był numerem dwa w segmencie.
Za oceanem samochód dostępny będzie z silnikiem, na który trudno liczyć na naszym kontynencie. Amerykanie otrzymają SUV-a z 4-cylindrowym motorem benzynowym o pojemności 2,5 l i mocy 181 KM. Dane techniczne przedstawiają się tym ciekawiej, że moment obrotowy wyrażany jest w jednostkach znanych przede wszystkim lokalnej klienteli to 181 lb-ft (245 Nm). A więc: 181 hp i 181 lb-ft.
Czym się różni Rogue od poprzednika? Nie licząc wymiarów (minimalnie mniejszy), wzornictwa i upodobnienia przedniej części auta do dobrze znanego nowego Juke, Nissan Rogue wyróżnia się przede wszystkim udoskonaloną techniką. Japończycy chwalą się nowym układem Safety Shield 360, co oznacza pakiet takich funkcji jak automatyczne hamowanie awaryjne (także przy cofaniu), asystent świateł drogowych i martwego pola, ostrzeganie o zmianie pasa ruchu, wykrywanie pieszych czy alarm tylnych drzwi (by nie zapomnieć o przedmiotach pozostawionych na tylnej kanapie). To jednak nie wszystko.
Amerykanie otrzymają także udoskonalony system ProPilot Assist, czyli aktywny tempomat z funkcją dostosowania prędkości do obowiązujących znaków (nie tylko hamuje, ale i przyspiesza) i dłuższego trybu oczekiwania podczas postoju w korku. W razie potrzeby Nissan zwolni także przed zakrętem, węzłem drogowym czy zjazdem z autostrady (dane z nawigacji).
Choć w kwestii wymiarów nadwozia nie ma postępu (nieznacznie krótszy i niższy), to jednak progres nastąpił w kabinie, a ściślej w wyświetlaczach. To jedno z tych rozwiązań, którymi producenci chętnie chwalą się w ostatnich latach. Z kronikarskiego obowiązku pozostaje zatem wspomnieć, że w krewniaku Nissana X-Trail wbudowano wielki cyfrowy kokpit z 12,3-calowym ekranem i 9-calową matrycę w konsoli. To nie koniec dobrych wiadomości dla miłośników gadżetów. Będzie także bezprzewodowy CarPlay.
Samochód pojawi się na rynku jeszcze w tym roku. Kiedy zaś w Europie? Trzeba się jeszcze uzbroić w cierpliwość do 2021 roku.