- Volkswagen zwiększa możliwości swojego najważniejszego modelu elektrycznego
- ID.7 otrzymał dwie wersje: Pro S i GTX, z różnymi zasięgami i mocą silnika
- Oba modele mają akumulatory o pojemności 86 kWh z możliwością ładowania do 200 kW
- GTX ma silnik asynchroniczny na przedniej osi, co daje mu napęd na wszystkie koła i moc 340 KM
- Wersja Pro S może pokonać na jednym ładowaniu do 709 km, a wersja GTX do 595 km według cyklu WLTP
Pamiętasz jeszcze usportowione wersje Volkswagena Passata? Bywały takie w modelu B5, w którym pod maską mógł wylądować potężny silnik W8, albo w generacji B6, gdy oferowano wariant G36. Za to o słynnych Passatach TDI wiedzą chyba wszyscy i nie jest żadnym zaskoczeniem, że auta te są świetnymi kompanami podróży z niewielkim zużyciem paliwa i ogromnym zasięgiem. Teraz rolę takiego modelu do wszystkiego przejmuje Volkswagen ID.7, który właśnie wjeżdża do salonów w usportowionej wersji GTX oraz odmianie Pro S, która oferuje spory zasięg.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:
Volkswageny ID.7 Pro S i GTX — mistrzowie w różnych konkurencjach
W ten sposób Niemcy uzupełniają wersje wyposażenia i w końcu dają wersję, którą chwalili się od początku, czyli Pro S, mogącą pokonać na jednym ładowaniu do 709 km według cyklu WLTP. To samo auto w wersji nadwoziowej Tourer, czyli kombi, będzie mogło pokonać do 690 km. GTX jest z kolei po drugiej stronie barykady, oferując zasięg do 595 km w wersji liftback i maksymalnie 584 km w odmianie kombi.
Co jednak ciekawe, oba te modele są bardzo podobne w kwestiach technicznych — dzielą ze sobą zarówno akumulator, jak i jeden silnik. Auta mają bowiem akumulator o pojemności 86 kWh (netto), a ładowanie na stacjach szybkiego ładowania może odbywać się z mocą do 200 kW. Dzięki temu uzupełnienie energii z 10 do 80 proc. potrwa tylko 26 min. W porównaniu do wersji Pro to poprawa o 2 min.
Volkswageny ID.7 Pro S i GTX — jeden silnik robi różnicę
Największą techniczną różnicą między Pro S i GTX jest obecność silnika asynchronicznego na przedniej osi w usportowionym wariancie. To sprawia przede wszystkim, że GTX ma napęd na wszystkie koła, a ponadto ma 340 KM. Pro S legitymuje się mocą 286 KM.
Różnica w mocy, wynosząca 54 KM, wydaje się spora. W liczbach prezentuje się ona następująco:
- ID.7 GTX - 0-100 km/h: 5,4 s;
- ID.7 Pro S - 0-100 km/h: 6,6 s.
Wersje Tourer są o 0,1 s wolniejsze. Wszystkie samochody mają elektronicznie ograniczoną prędkość maksymalną do 180 km/h.
Większą różnicę widać w zużyciu energii, które w wersji Pro S może zejść nawet do 13,6 kWh/100 km w wersji liftback i 14 kWh/100 km w odmianie Tourer. W przypadku GTX te dane wynoszą odpowiednio: 16,2 i 16,6 kWh/100 km. Jednak podczas pierwszych jazd z trzema osobami na pokładzie, GTX Tourer zbliżał się do zużycia ok. 20 kWh/100 km.
Warto jednak zwrócić uwagę, że przedni silnik w odmianie GTX poprawi nie tylko rozpędzanie, ale też trakcję, dzięki czemu auto z łatwością pokonuje łuki, prowadzi się stabilnie i daje poczucie bezpieczeństwa. Rzecz jasna Pro S również będzie przewidywalne, ale sportowa zabawa szybciej skończy się interwencją kontroli trakcji lub niespodziewanym nadsterownym poślizgiem.
Volkswageny ID.7 Pro S i GTX — stworzone, by pokonywać trasy
W kwestii zawieszenia oba samochody są dość podobne. W przypadku GTX-a zastosowano wzmocnione stabilizatory i usportowiony progresywny układ kierowniczy. Auto dzięki temu prowadzi się przewidywalnie i dość precyzyjnie. Oba modele można opcjonalnie doposażyć w zawieszenie DCC — w coś, z czego Volkswagen jest wyjątkowo dumny. Oferuje ono regulację twardości w sposób bardzo płynny i w dużym zakresie. Za jego sprawą auto może być sportowo twarde lub przyjemnie komfortowe.
Volkswagen ID.7 Pro S przeznaczony jest więc dla rodzin, na długie wypady i wycieczki. GTX z kolei wypełnia lukę w segmencie, której już dawno nie było. To usportowiony samochód segmentu D, coś, co w latach 90. było obowiązkiem u praktycznie każdego producenta. GTX z odpowiednikami sprzed 30 lat różni jednak zastosowany rodzaj napędu.
- Przeczytaj także: Warto kupić prawie nową, małą limuzynę Mercedesa? Mechanik: Muszę ci coś powiedzieć o korozji
Volkswageny ID.7 GTX — wygląd bardziej sportowy, ale grzeczny
I podobnie jak w latach 90. najmocniejszy wariant ma nieco zmieniony wygląd w kierunku sportu. Inny jest zderzak z przodu, a także tył z wbudowanym dyfuzorem w zderzak. Producent daje także nieco inne wzory felg, a nadwozie jest dwukolorowe z czarnym dachem (z wyjątkiem koloru czarnego, gdy całe auto ma tę samą barwę). Jednak te niewielkie zmiany mogą być niezauważone nawet przez wprawne oko. Na szczęście najmocniejsza wersja ma emblematy na przednich drzwiach. Pro S nie różni się z kolei niczym w porównaniu do wersji Pro.
Volkswageny ID.7 Pro S i GTX — ceny
Nowe wersje ID.7 nie należą do najtańszych. Model Pro S został wyceniony na 279 tys. 590 zł, a wersja kombi kosztuje co najmniej 283 tys. 590 zł. Ceny wersji GTX zaczynają się od 310 tys. 290 zł za fastbacka i 314 tys. 290 zł za kombi. W zamian klienci otrzymują bogate wyposażenie, które w wersjach GTX obejmuje m.in. charakterystyczny wygląd, 20-calowe felgi aluminiowe Skagen, matrycowe reflektory LED IQ.Light oraz podgrzewane fotele z czerwonymi przeszyciami i perforowanymi napisami GTX.
Volkswageny ID.7 Pro S i GTX — podsumowanie
Czy warto było czekać na nowe wersje? To zależy od oczekiwań, które ma się wobec samochodu, jednak biorąc pod uwagę różnicę w cenach, model Pro S może cieszyć się dużą popularnością. W porównaniu do wersji Pro auto jest tylko o nieco ponad 10 tys. zł droższe, a dostajemy większy akumulator i lepszy zasięg, a także szybsze ładowanie. GTX z kolei wygląda lepiej, szczególnie w czerwonym kolorze i pozwala na naprawdę szybką i bezpieczną jazdę. Cena jednak jest już sporo większa, choć idzie za nią również lepsze wyposażenie. Muszę przyznać, że Volkswagen ID.7 robi duże wrażenie i jest obecnie jednym z najciekawszych elektryków dostępnych na rynku.