- Toyota Mirai ma elektryczny silnik o mocy 182 KM, przyspieszenie do setki zajmuje jej 9 s, a prędkość maksymalna to 175 km/h
- Według producenta średnie zapotrzebowanie na wodór to 0,79-0,89 kg/100 km, natomiast maksymalny zasięg wynosi 650 km
- Mirai w wersji Executive z 2022 r. kosztuje w promocji 284 900 zł, a z 2023 r. – 318 900 zł
- Samochód był użyczony przez importera, a po teście został zwrócony
Toyota Mirai to model, który pierwotnie miał być… Lexusem. Dopiero po zaprojektowaniu pojazdu zbudowanego na płycie TNGA (Toyota New Global Architecture) zdecydowano, że będzie to jednak Toyota, w której silnik elektryczny pochodzi z Lexusa UX300e, a bateria trakcyjna z Lexusa LS500h.
Miałem już okazję testować nową Toyotę Mirai w Warszawie i jej okolicach. Wówczas skupiłem się na dynamice, prowadzeniu, komforcie jazdy czy przestronności wnętrza oraz pojemności bagażnika. Tym razem postanowiłem sprawdzić rzeczywiste zużycie paliwa oraz koszt przejechania 100 km.
Toyota Mirai ma elektryczny silnik o mocy 182 KM, dzięki któremu rozpędza się do "setki" po 9 s. Bez rewelacji, ale subiektywnie ma się wrażenie lepszego przyspieszenia. Jednocześnie producent określa zużycie wodoru na poziomie 0,79-0,89 kg/100 km. W rzeczywistości nie jest, niestety, aż tak dobrze.
Test przeprowadziłem na naszej testowej trasie obejmującej miasto, autostradę, ekspresówkę oraz drogi podmiejskie. Jak podczas każdego testu miałem włączoną klimatyzację i stosowałem się do ograniczeń prędkości.
Jednocześnie nie próbowałem delikatnego ruszania czy wyjątkowo wolnej jazdy. Nie chodziło mi przecież o to, żeby uzyskać rekordowo niskie zużycie wodoru, ale o to, żeby sprawdzić realne spalanie, takie, jakie uzyskałby przeciętny kierowca.
Toyota Mirai – tankowanie w 5 min
Sprawdzian rozpocząłem od uzupełnienia wodoru na jedynej w Warszawie stacji tankowania tego paliwa. Ile to trwa? Najpierw na pulpicie zadeklarowałem sumę, za jaką chcę uzupełnić paliwo (nawet jeżeli poda się zbyt dużą kwotę, to z karty płatniczej i tak zostanie ściągnięta taka, za jaką zatankujemy), a to zajęło jakieś dwie minuty.
Następnie postępowałem zgodnie z instrukcjami podawanymi w nagraniu, a zatem wyjąłem zimny pistolet z dystrybutora (wodór przechowywany jest w temperaturze -253 st. C) i po otwarciu klapki w samochodzie nałożyłem go na króciec. Teraz jeszcze tylko przycisk START i rozpoczyna się tankowanie. Nie jest to ciągły proces, bo co chwilę tankowanie jest przerywane w celu wyrównania ciśnienia w układzie.
W efekcie po około 4 min (zbiorniki były mniej więcej w połowie pełne) miałem pełne butle i mogłem ruszać w trasę. To oznacza, że czas tankowania wodoru jest porównywalny z uzupełnianiem baku benzyną lub olejem napędowym. Jednocześnie to znacznie krócej niż uzupełnianie prądu w bateryjnym samochodzie elektrycznym.
Po zatankowaniu do pełna zbiorników mieszczących 5,6 kg wodoru rozpocząłem test. Po pokonaniu około 154 km okazało się, że średnie zużycie paliwa wyniosło 1,09 kg/100 km (według dobrze skalibrowanego komputera pokładowego – 1,07 kg/100 km).
Przy takim spalaniu i cenie za kilogram wodoru 69 zł oznacza to, że pokonanie 100 km kosztuje około 75 zł. Nie jest to wcale mało. Przy średniej cenie za litr PB95 wynoszącej 6,51 zł i 6,69 zł za ON oznacza to, że 75 zł potrzebujemy w przypadku auta zużywającego średnio 11 l/100 km.
Okazuje się jednak, że można taniej tankować wodór. W Niemczech, gdzie ten rodzaj paliwa jest bardzo popularny, cena za kilogram waha się od 12,85 do 15,75 euro za kilogram. Biorąc pod uwagę średni kurs euro 4,3 zł, wynosi to 55-68 zł. Przy testowym zużyciu paliwa wynoszącym 1,09 kg/100 km oznacza to, że koszt przejechania 100 km w Niemczech to 60-74 zł. Mniej niż u nas, ale nadal drogo.
Toyota Mirai – czy ma duży zasięg?
Toyota deklaruje, że maksymalny zasięg Miraia wynosi 650 km. Według rzeczywistego spalania zmierzonego na naszej trasie (1,09 kg/100 km) można pokonać około 513 km. To też osiągnięcie, które pozwoli na bezproblemowe podróżowanie poza miastem. Jedyne czego brakuje w takiej sytuacji to… bardziej rozbudowana sieć stacji tankowania wodoru.
Toyota Mirai jest ekologiczna, szybko się ją tankuje, ma duży zasięg i przyjemnie jeździ, ale zanim będziemy korzystali z jej zalet, musimy najpierw za auto dużo zapłacić. Obecnie w ofercie są wyprzedażowe modele z 2022 r. oraz z 2023 r.
- Czytaj także: Hyundai Nexo – SUV z wodorowym napędem
Za starsze auto zapłacimy 284 900 zł, a za młodsze - 318 900 zł. W obu przypadkach pojazdy występują w topowych wersjach wyposażeniowych Executive. Samochody z bazową specyfikacją Prestige zostały już wyprzedane.
Toyota Mirai – naszym zdaniem
Elektryczny samochód z zasięgiem ponad 500 km i uzupełnianiem energii w kilka minut? W przypadku bateryjnych modeli to jak na razie utopia, ale w przypadku wodorowej Toyoty Mirai takie są realia. Niestety, auto jest drogie, koszt przejechania 100 km wysoki, a do tego brakuje stacji tankowania wodoru. Szkoda, bo japoński sedan zapewnia dużo przyjemności z prowadzenia.
Toyota Mirai – dane techniczne
Silnik | elektryczny |
Moc maksymalna | 182 KM |
Maksymalny moment obrotowy | 300 Nm |
0-100 km/h | 9 s |
Prędkość maksymalna | 175 km/h |
Skrzynia biegów/napęd | e-CVT/tylny |
Pojemność zbiorników paliwa | 5,6 kg |
Średnie spalanie fabryczne | 0,79-0,89 kg H2/100 km |
Średnie spalanie testowe | 1,09 kg H2/100 km |
Zasięg fabryczny | 650 km |
Zasięg w teście | 513 km |
Cena od (rocznik 2022/2023) | 284 900/318 900 zł |