Auto Świat EV Testy SsangYongi już nie są dziwne, tylko ładne. Jeździłem nowym Torresem EVX

SsangYongi już nie są dziwne, tylko ładne. Jeździłem nowym Torresem EVX

SsangYong rozpoczął ofensywę w segmencie SUV-ów. Od czasu, gdy przejął go nowy właściciel, mogliśmy już poznać spalinowego Torresa, a teraz dołącza do niego Torres EVX z atrakcyjnym i bojowym wyglądem oraz elektrycznym napędem. Już nim jeździliśmy w Turcji. To kolejny model wprowadzający tę markę do grona producentów nowoczesnych samochodów.

SsangYong Torres EVXŻródło: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński
  • SsangYong wchodzi na rynek SUV-ów z nowym modelem Torres EVX
  • To nowe otwarcie tej koreańskiej marki po przejęciu przez KG Group
  • Nowy Torres wygląda inaczej i jeździ inaczej. Cały czas ma przepastne wnętrze
  • Samochód spokojnie powinien przejechać na jednym ładowaniu ponad 400 km, producent udziela 10 lat gwarancji na akumulator i 7 lat na resztę samochodu

Koreański SsangYong w swojej historii przechodził już przez wiele rąk i zmagał się z przeciwnościami losu. Teraz zaczyna kolejne nowe otwarcie, należąc do KG Group, dzięki czemu po 12 latach wraca w ręce firmy ze swojej rodzimej Korei. Pierwsze efekty tych zmian są już mocno widoczne. Po pierwsze, SsangYong powoli będzie zmieniał nazwę na KGM (KG Mobility), choć na razie w Polsce i Europie ma zostać po staremu. Po drugie, mamy już dwa modele stworzone pod skrzydłami nowego właściciela.

Pierwszym z nich jest znany już nam spalinowy Torres, który w czasie premiery wzbudził spore zamieszanie swoją stylistyką. Dla mnie był to najładniejszy model z całej znanej mi gamy SsangYonga. Teraz poznaliśmy Torresa EVX, czyli odmianę elektryczną, która jest jeszcze odważniejsza niż spalinowy brat. Ten samochód miałem okazję sprawdzić podczas pierwszych jazd zorganizowanych w Turcji.

SsangYong Torres EVX — jeszcze odważniejsza stylistyka. To mi się podoba

I choć stylistyka samochodu w porównaniu do klasycznego Torresa robi inne wrażenie, to de facto zmian na zewnątrz nie ma wiele i ograniczają się one do kilku elementów. Najbardziej wyraźną różnicą jest oczywiście pas przedni z listwą LED ciągnącą się w górnej części, którą podzielono na sześć krótkich segmentów mających nawiązywać do grilla SsangYonga, a także na dwa dłuższe na krawędziach auta. Niżej z kolei mamy reflektory ukryte w zderzaku. Na tyle zakamuflowane, że są niemal niewidoczne, gdy nie świecą. Jest także mała symbolika. W prostokątnych elementach zderzaka, pomiędzy którymi jest tablica rejestracyjna, umieszczono symbol (trygram) z flagi Korei Południowej, oznaczający ogień.

Taki sam symbol jest zresztą na klapce chroniącej gniazdo do ładowania, które znajduje się nad lewym przednim kołem — to kolejna zmiana w stosunku do wersji spalinowej, bo w tamtej klapka jest w tylnej części auta. Z boku drugą różnicą jest czarny słupek C — w benzynowym Torresie jest srebrny. Z kolei patrząc z tyłu, nieco inna jest stylizacja środkowej części zderzaka, a także sygnatura świateł wykonanych w pełni w technologii LED. Tu także widać trygram z flagi Korei Południowej — ziemię. Dalej jest zaślepka, pod którą nie ma koła zapasowego, oraz klamka po prawej stronie drzwi, choć sama pokrywa podnosi się do góry.

Zmian nie ma więc wiele, choć wydaje się, że całe auto jest zupełnie inne. To głównie zasługa przedniej części auta. Stylistyka jest atrakcyjna i spójna. SsangYong w końcu robi samochody, do których ciężko się przyczepić w sprawie stylistyki.

SsangYong Torres EVX
SsangYong Torres EVXŻródło: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński

SsangYong Torres EVX — środek na miarę naszych czasów

Jeszcze więcej zmian można zauważyć w środku. Ze spalinowego Torresa została w zasadzie tylko kierownica. Prowadzący ma tutaj do dyspozycji całą masę schowków zarówno w drzwiach, jak i w konsoli środkowej, gdzie nie ma już fizycznego wybieraka skrzyni biegów, a jest mały elektroniczny kontroler wybierania kierunku jazdy. Dzięki temu znalazło się miejsce na sporą gumowaną półkę, dość duży schowek w podłokietniku, miejsce na telefon (z ładowaniem indukcyjnym), uchwyty na dwa napoje, niewielką kieszonkę na drobne przedmioty i dwa gniazda USB-C.

W oczy rzuca się w zasadzie całkowity brak fizycznych przycisków, poza tymi, które znajdują się na kierownicy i podsufitce (sterowanie otwieranym dachem i oświetleniem wnętrza). Cała obsługa samochodu spoczywa na barkach 12,3-calowego ekranu multimediów, który jest obok wyświetlacza wirtualnych zegarów o tej samej przekątnej. Są one schowane pod jedną taflą szkła.

SsangYong Torres EVX
SsangYong Torres EVXŻródło: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński

Multimedia działają sprawnie i na pierwszy rzut oka wydają się dość łatwe w obsłudze, choć ich pełną sprawność sprawdzimy podczas testów w Polsce. Na pochwałę zasługuje, fakt, że w końcu system ma wgrany język polski — to nowość w SsangYongach. Ciekawostką jest również fakt, że wewnętrzna nawigacja auta dostarczana przez TomToma pokazuje inną prędkość niż prędkościomierz (różnica 1-2 km/h), co zapewne spowodowane jest tym, że pobiera dane GPS, a prędkościomierz z kół.

Same fotele są obszerne i wygodne, choć dla wyższych osób siedzisko może być nieco krótkie. Materiały wykończeniowe po części są miękkie, a po części twarde, ale nawet te drugie wyglądają dobrze, a środkowa listwa ma sprytną grafikę, która daje wrażenie, jakby przez środek poprowadzona była tkanina. Nic także nie skrzypi, a jakość spasowania jest na dobrym poziomie.

SsangYong Torres EVX
SsangYong Torres EVXŻródło: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński

SsangYong Torres EVX — wnętrze jest przepastne

Z tyłu z kolei jest już jak w wersji spalinowej. Mamy ogrom miejsca na nogi i głowę, a oparcie jest regulowane w dwóch poziomach. Dodatkowo zewnętrzne siedziska są podgrzewane, a na środku jest podłokietnik z uchwytami na napoje, a takżę płaska podłoga. W zasadzie nie ma się do czego przyczepić.

Bagażnik również jest bardzo podobny do odmiany spalinowej. Rozmiary pozostają takie same, choć teraz producent idzie jeszcze o krok dalej niż w przypadku wersji spalinowej i podaje, że razem z dodatkowymi wnękami po bokach ma aż 839 l, a bez nich 703 l. Po złożeniu tylnych oparć przestrzeń powiększa się do 1662 l. Wydaje się jednak, że kufer jest nieco mniejszy, choć po wypełnieniu przestrzeni pod podłogą być może rzeczywiście uda się osiągnąć taką pojemność.

SsangYong Torres EVX
SsangYong Torres EVXŻródło: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński

SsangYong Torres EVX — 600 km raczej nie przejedziesz, ale ponad 400 jest w zasięgu

Pod maską Torresa EVX znajduje się silnik elektryczny oferujący 207 KM mocy i 339 Nm momentu obrotowego, który przenosi napęd na przednie koła. Producent obiecuje, że auto z tym napędem może się rozpędzić do 100 km/h w 8,1 s. W ofercie nie ma i nie będzie wersji z napędem na cztery koła.

Silnik czerpie energię z akumulatora litowo-żelazowo-fosforanowego (LFP) o pojemności 73,4 kWh, który został wzięty od chińskiej marki BYD. Według producenta średni zasięg auta ma wynosić do 462 km w cyklu WLTP, a w mieście nawet do 635 km. Ten drugi wynik wydaje się trudny do osiągnięcia, natomiast średnia wartość powinna być w zasięgu kierowcy. Jazdy w Turcji na trasie miejskiej i podmiejskiej zakończyły się wynikiem 16,7 kWh/100 km. To daje zasięg zbliżony do deklarowanego. Z kolei autostradowe zużycie utrzymywało się na poziomie ok. 25 kWh/100 km (przy temperaturze zewnętrznej 11 st. C). To jednak na razie wstępne wyniki, które trzeba będzie zweryfikować podczas testów w Polsce.

Jeśli już akumulator zostanie rozładowany, to energię można uzupełnić z maksymalną mocą do 145 kW (wcześniejsze doniesienia mówiły aż o 350 kW). Ładowanie z maksymalną mocą od 10 do 80 proc. ma zająć 28 min. Na ładowarce 100 kW czas ładowania od 20 do 80 proc. ma zająć ok. 37 min, a pełne naładowanie baterii od zera z wallboxa o mocy 11 kW wyniesie ok. 9 godz.

Dodatkowo Torres EVX jest wyposażony w funkcję Vehicle-to-Load (V2L), która pozwala na podłączenie odbiorników elektrycznych z maksymalnym poborem mocy do 3,3 kWh. Pobieranie energii z auta jest możliwe do stanu naładowania baterii na poziomie 20 proc. Później jest automatycznie wyłączane. Producent jest tak pewny swojego akumulatora, że daje na niego aż 10-letnią gwarancję z limitem do 1 mln km. Na resztę samochodu gwarancja wynosi 7 lat lub do 150 tys. km.

SsangYong Torres EVX
SsangYong Torres EVXŻródło: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński

SsangYong Torres EVX — jest twardszy niż Torres

Torres EVX ze względu na swój elektryczny napęd jest sporo cięższy od spalinowego brata. Jego masa to 1940 kg, czyli ok. 500 kg więcej. Z tego względu Koreańczycy musieli zastosować tutaj zawieszenie, które podoła takiej różnicy mas. Czuć to podczas jazdy. O ile wersja spalinowa jest dość miękka i komfortowa, tak Torres EVX ma zawieszenie bliższe charakterystyce aut japońskich. Ogólnie podróżowanie jest komfortowe, przeszkody typu progi zwalniające wybiera bez nerwów, jednak już krótkie poprzeczne wyboje i dziury charakteryzują się twardszym amortyzowaniem. Czuć je we wnętrzu, choć samochód nie zachowuje się nerwowo, a prowadzenie jest pewne nawet w zakrętach. Auto było wyposażone w największe 20-calowe felgi, lepiej może być na dostępnych 18-calowych obręczach.

W porównaniu do wersji spalinowej auto mniej przechyla się w zakrętach. Układ kierowniczy pozostał z kolei taki sam, tzn. nie przekazuje wielu informacji o kołach, jednak raz obrany kierunek jazdy jest konsekwentnie przez auto trzymany. Wspomaganie również jest wystarczające. Ani zbyt miękkie, ani zbyt twarde.

Jeśli chodzi o osiągi, to można powiedzieć, że jest jak w każdym elektryku. Nie ma obaw o wyprzedzanie, reakcja na gaz jest od razu. Nie ma też problemów z ruszaniem, a system nie "kastruje" mocy przy starcie zatrzymanym. Dobrze działa też rekuperacja, która ma trzy poziomy. Szkoda jedynie, że po każdym odpaleniu silnika poziom odzysku energii wraca do najniższego.

SsangYong Torres EVX
SsangYong Torres EVXŻródło: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński

SsangYong Torres EVX — systemy bezpieczeństwa działają dobrze, ale dość natrętnie

Oczywiście Torres EVX jest wyposażony we wszystkie wymagane prawem europejskim systemy wsparcia. Ma więc także system ostrzegania przed przekroczeniem prędkości, który tutaj działa dość irytująco. Na tyle, że lepiej go wyłączyć. Drugim systemem, który mocno się wyróżniał, był ADAS monitorujący zachowanie kierowcy. Dość często się odzywał i choć jego sygnał ostrzegawczy nie jest mocno denerwujący, to już sama liczba ingerencji była dosyć spora. To jednak mogło być także spowodowane specyficznym stylem jazdy w Turcji i średnią jakością dróg, które wymagały co jakiś czas wykonywania manewrów, które system mógł rozpoznawać jako zachowanie zmęczonego i rozkojarzonego człowieka. Producent obiecuje, że auto może mieć także m.in. system automatycznej zmiany pasa.

SsangYong Torres EVX
SsangYong Torres EVXŻródło: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński

SsangYong Torres EVX — wyposażenie i ceny

Podstawowa wersja wyposażenia SsangYonga Torresa EVX to Joy, która kosztuje od 189 tys. 900 z. Zawiera ona m.in.: adaptacyjny tempomat, panoramiczny wyświetlacz, zasilanie urządzeń zewnętrznych (V2L), oświetlenie LED czy łączność Apple Car-Play/Android Auto.

Druga z kolei wersja Adventure ma kosztować 204 tys. 900 zł i dodaje m.in. poduszkę powietrzną kolanową kierowcy, bezprzewodową ładowarkę, podgrzewanie kierownicy, elektryczne fotele z podgrzewaniem i wentylowaniem oraz grzaną tylną kanapą, przednie czujniki parkowania, elektrochromatyczne lusterko wewnętrzne, rolety przeciwsłoneczne w drzwiach tylnych i tapicerkę ze skóry ekologicznej.

Najbogatsza odmiana Wild za 216 tys. 900 zł wzbogaca wyposażenie o system monitorowania martwego pola, system ostrzegający o niezamierzonej zmianie pasa ruchu, system monitorowania ruchu za pojazdem, asystenta opuszczania pojazdu, system kamer 360 stopni, elektryczną klapę bagażnika i 20-calowe felgi.

SsangYong Torres EVX
SsangYong Torres EVXŻródło: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński

SsangYong Torres EVX — podsumowanie

SsangYong Torres EVX robi bardzo dobre wrażenie, zarówno stylistyką zewnętrzną, wnętrzem, jak i zachowaniem na drodze. Deklarowany średni zasięg jest również możliwy do osiągnięcia, co może być sporą zaletą, zważywszy na to, że jest to duży SUV o długości 4,7 m. Dodatkowo w tym pułapie cenowym trudno znaleźć drugi tak duży i przestronny samochód elektryczny.

Nie wszystkim jednak spodoba się sposób resorowania zawieszenia tego auta, a także interwencje niektórych systemów, które na szczęście można wyłączyć. Jest to także pułap cenowy należący do Tesli, w dodatku w natarciu są auta chińskie. Niemniej Koreańczycy stworzyli dobre auto, teraz muszą je tylko dobrze sprzedać, w czym na pewno pomoże 10-letnia gwarancja na akumulator i atrakcyjna stylistyka.

Materiał reklamowy na zlecenie marki
Auto Świat
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków