- W pierwszej połowie 2024 r. Volvo EX30 było najczęściej rejestrowanym nowym autem w swojej klasie zarówno w Polsce, jak i w całej Europie
- Ten szwedzki SUV jednym łebskim ruchem bardzo ułatwił wyjazdy do Ikei
- 12,3-calowy ekran w środkowej konsoli jest w nieco zbyt wielu przypadkach niezastąpiony. Bez niego nie da się nawet wyregulować bocznych lusterek. Kierunkowskazy i wycieraczki obsługuje się już tradycyjnymi dźwigienkami, ale działają one specyficznie
- Samochód był użyczony przez importera, a po teście został zwrócony
Volvo tylko raz pojawiło się w segmencie miejskich aut, na dodatek na krótko i dawno temu. W latach 1975-1980 firma produkowała spalinowego sedana i kombi o nazwie 66. Po przeszło czterech dekadach przerwy Szwedzi postanowili powrócić do gry, ale w 2024 r. w tym segmencie sedan i kombi nie miałyby już większego sensu. Drugie miejskie Volvo w historii jest więc SUV-em. O zaskakującej relacji ceny do mocy i osiągów.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo:
Bo Volvo dość nietypowo podeszło do tematu. Niby miejski SUV, niby tylko 423,3 cm długości, a bazowa odmiana bynajmniej nie ma 100 czy nawet 130 KM, tylko... 272 KM. Topowa rozwija z kolei 428 KM, przyspieszając od 0 do 100 km/h w 3,6 s!
Mało tego, bazowe EX30 łączy 272 KM z wnętrzem, w którym sportowych akcentów praktycznie nie ma. Tu zresztą w ogóle za dużo nie ma, bo kabina Volvo EX30 to przejaw dość śmiałego minimalizmu. Na całej desce rozdzielczej i wewnętrznych panelach drzwi nie znajdziesz ani jednego klasycznego przycisku. Czy to problem?
- Przeczytaj także: Byłem w największym komisie aut używanych w Europie Środkowej. Klientów obwozi się tu wózkiem golfowym
Volvo EX30: dobrze to przemyśleli
Bagażnik Volvo EX30 ma od 318 do 904 l. No ale to prawie nic nie mówi. Z tych dwóch liczb nie dowiesz się przecież, co się w nim tak naprawdę zmieści. Na szczęście po wewnętrznej stronie klapy bagażnika firma umieściła wymowną grafikę:
Volvo podaje na niej kluczowe wymiary bagażnika EX30. Nie musisz się już więc szarpać z miarką, żeby poznać rozmiarówkę "kufra" i zorientować się, czy nowy nabytek z Ikei się na pewno w nim zmieści, czy jednak lepiej umówić transport. Teraz twoim jedynym zadaniem będzie bezpieczne umocowanie niestandardowego bagażu.
Takich przyjemnych i przemyślanych detali w Volvo EX30 jest zresztą więcej.
- Przeczytaj także: To miasto ma najpiękniejsze przystanki w Polsce. Czekanie na autobus jest obcowaniem ze sztuką
Obraz z kamery cofania ma świetną rozdzielczość, a po wpisaniu do nawigacji celu podróży, system wyświetli ci, ile procent naładowania akumulatora trakcyjnego zostanie po dojechaniu na miejsce, a ile po powrocie. Schowek w desce rozdzielczej nie znajduje się przed pasażerem, ale w środkowej konsoli, dzięki czemu kierowca ma do niego znacznie łatwiejszy dostęp. No i jeszcze taki widok:
Wbrew pozorom nie machnąłem tego zdjęcia, leżąc na hamaku, ale z fotela pasażera Volvo EX30 (niestety, kierowca nie może się rozkoszować takimi obrazami). Dach panoramiczny jest jednak dostępny wyłącznie w topowej wersji wyposażenia, czyli Ultra.
Niestety, w Polsce niebo rzadko wygląda tak pięknie, ale na szczęście od poziomu niżej (czyli Plus) Volvo EX30 oferuje pięć tzw. motywów nastrojowych. To efektowny obrazek na centralnym 12,3-calowym ekranie (ponownie nic, na co wolno patrzeć kierowcy), odpowiednie podświetlenia wnętrza i przede wszystkim oprawa dźwiękowa. Przy motywie Archipelago sprzęt audio Harmana Kardona wyemituje pluski i fale nałożone na uspokajające syntezatorowe akordy. Midsommar to z kolei łagodne odgłosy łąki, Nordic Twilight ludzki gwar wymieszany z muzyką klubową, zaś Forest Bath i Northern Light to głównie spokojne syntetyczne dźwięki. Potrzebne, bo czasem w Volvo EX30 kojące nuty mogą się przydać.
- Przeczytaj także: Jest legendą wśród terenówek, ale jak bardzo Land Rover umie w kompaktowe SUV-y? Sprawdziłem
Czasem wsiadając pierwszy raz do auta, czujesz się, jakbyś wrócił do rodzinnego miasta. Dokładnie wiesz, gdzie zawsze znajdziesz miejsce parkingowe przy zapchanej ulicy i gdzie najlepiej umyją samochód. Z kolei w innych modelach początkowo jesteś lekko zdezorientowany. Tak miałem właśnie w Volvo EX30.
Volvo EX30: a to mogli przemyśleć lepiej
Nie ma co: do Volvo EX30 trzeba się po prostu przyzwyczaić. Zaraz, na drzwiach nie ma żadnych przycisków? To jak regulować boczne szyby bądź lusterka? Inaczej niż zwykle.
Przełączniki do szyb nietypowo znajdują się na podłokietniku między przednimi fotelami. Ale dlaczego są tylko dwa, skoro tylne boczne szyby też nie są na korbki? Bo jeśli siedząc z przodu, chcesz opuścić (lub podnieść) tylne boczne szyby, to najpierw trzeba nacisnąć dodatkowy przycisk (Rear) i dopiero potem używać przełączników, które jeszcze przed chwilą obsługiwały przednie boczne szyby. Zbędna komplikacja, ale da się przywyknąć.
A boczne lusterka? Tu już jest trudniej. Po pierwsze, na centralnym ekranie Volvo EX30 musisz najpierw wybrać, które lusterko chcesz wyregulować: prawe czy lewe — co już zabiera dwa kliki. Po drugie, ustawiasz lustra, używając strzałek na prawym ramieniu kierownicy. Najgorsze, że palcem trzeba trafiać idealnie w symbole, bo jeśli miniesz się z nimi nawet nieznacznie, to lustro w ogóle się nie poruszy. A przecież kiedy ustawiasz lusterka, siłą rzeczy patrzysz na to, co w nich widzisz, a nie czy trafiasz w symbol strzałki.
Równie irytująca jest obsługa kierunkowskazów. Dźwignia nie pozostaje w górnym lub dolnym położeniu, tylko natychmiast wraca do pozycji neutralnej. Tym samym — zanim nie dojdziesz do wprawy — nie wiesz, czy włączyłeś kierunkowskaz na trzy mignięcia, czy na dłużej.
Z wycieraczkami Volvo też pojechało za mocno. Uruchamiające je pokrętło można bowiem obracać w nieskończoność (przynajmniej tak było w testowym egzemplarzu), bo nie ma ogranicznika. Tym samym nie wiesz, który tryb pracy wycieraczek jest aktualnie aktywny. Wyświetla się on wprawdzie na ekranie, ale i tu nie jest łatwo. Aktualny tryb wyróżniono czarną czcionką, dwa znajdujące się obok — szarą. Sęk w tym, że różnica między czarnym i szarym jest praktycznie niezauważalna. A skoro już jestem przy centralnym wyświetlaczu...
Volvo EX30 jest tak minimalistyczne, że nie ma nawet osobnego ekranu zestawu wskaźników za kierownicą. Jego funkcje przejął centralny wyświetlacz i jest to wyjątkowo średni pomysł. Odczytywanie prędkości czy innych danych ze szczytu środkowej konsoli okazuje się dużo bardziej rozpraszające niż zza kierownicy lub z ekranu head-up. Zresztą przez ułamek sekundy myślałem, że testowe Volvo EX30 ma jednak HUD-a, a to, że niezbyt wyraźnie go widzę, jest tylko kwestią odpowiedniego ustawienia w menu. Niestety, to było tylko moje myślenie życzeniowe. Po prostu w przedniej szybie odbijało się logo Harmana Kardona.
Nic dziwnego, skoro Volvo EX30 nawet w topowej wersji nie ma ekranu head-up.
Jeśli chcę cokolwiek zmienić w klimatyzacji, muszę to zrobić za pomocą wyświetlacza, na dodatek rozwijając kolejne podmenu. Nawet schowek w środkowej konsoli otwiera się przyciskiem na ekranie. Z kolei zasięg i poziom naładowania akumulatora wyświetla się tak małą czcionką, jakby chodziło o zupełnie trzeciorzędne informacje.
Oczywiście, do wszystkiego można się przyzwyczaić: prędzej (regulacja szyb) czy później (obsługa wycieraczek i kierunkowskazów). Lusterek w końcu też codziennie się nie ustawia. Nigdy jednak nie przywyknę do braku klasycznych pokręteł klimatyzacji i wskaźników na górze ekranu.
Na szczęście minimalizm nie objął jakości wykonania wnętrza: jest godne auta premium, podobnie jak znakomite przednie fotele z rewelacyjnym podparciem górnej części pleców. Jazda Volvo EX30 też sporo wynagradza.
Volvo EX30: wrażenia z jazdy
SUV EX30 to pierwsze Volvo w historii oparte na platformie będącej dziełem Geely Holding, czyli chińskiego właściciela Volvo Cars. Dzięki umowie między Geely i ElectroMobility Poland ten sam wariant tej samej architektury ma trafić także do Izery. Jazda Volvo EX30 daje więc pewne pojęcie, co poczuje kierowca polskiego auta. A może poczuć sporo dobrego.
Testowa odmiana szwedzkiego SUV-a (nosząca nazwę Single Motor Extended Range) miała 272 KM. A że Volvo EX30 jest autem elektrycznym, to jego maksymalne 343 Nm jest serwowane natychmiast, bez cienia lagu. Pewnie wiele razy czytałeś o samochodach, w których przyspieszenie wbija w fotel, ale w Volvo EX30 istotnie tak się dzieje. Nic dziwnego, skoro 0-100 km/h w wersji Single Motor Extended Range zajmuje 5,3 s. Z "gazem" lepiej więc uważać.
Ogólnie jazda Volvo EX30 daje mnóstwo przyjemności. Wewnątrz jest przecicho, a dość miękkie zawieszenie bardzo skutecznie tłumi nierówności, nie wydając przy tym z siebie zbyt wielu odgłosów.
Za "miękki" jest za to układ kierowniczy. Nawet wybierając z trzech dostępnych opcji najmniejszą siłę wspomagania, całość nie ujmuje precyzją. Trzeba jednak przyznać, że niewielka kierownica jest wyjątkowo wygodna. A jak z zużyciem prądu?
Testowa wersja Volvo EX30 miała akumulator trakcyjny 69 kWh i zasięg 476 km (w cyklu mieszanym WLTP). 4-kilometrowa rundka w godzinach południowych po mieście powiatowym za tzw. sprawunkami pochłonęła 15,5 kWh/100 km. Z kolei 27-kilometrowa jazda w porannym szczycie z owego miasta do Warszawy przyniosła zużycie na poziomie 16,6 kWh/100 km, przy czym większość trasy stanowiła południowa obwodnica stolicy. Z kolei 6,5 km po warszawskim centrum w szczycie popołudniowym skończyło się na 17,5 kWh/100 km.
Volvo EX30: cena
201 tys. 990 zł to góra pieniędzy, ale czy w czasach drożejących samochodów spodziewałbyś się, że za taką kwotę możesz mieć SUV-a marki premium? Do tego z logo Volvo, fabrycznie nowego, rozwijającego 272 KM i przyspieszającego od 0 do 100 km/h w 5,3 s? Bo właśnie od 201 tys. 990 zł kosztuje Volvo EX30 Single Motor Extended Range.
A jeśli wystarczy ci 5,7 s do 100 km/h i 337 km zasięgu, to Volvo EX30 będzie kosztowało już od 176 tys. 990 zł (cena wersji Single Motor). Jak widać, wielu osobom to odpowiada, skoro w pierwszej połowie 2024 r. Volvo EX30 okazało się najczęściej rejestrowanym nowym miejskim autem elektrycznym zarówno w Polsce, jak i w całej Europie (dane: IBRM Samar i JATO Dynamics).