Marki francuskie nareszcie wracają do samochodów, które zawsze wychodziły im świetnie. Citroen już się pochwalił nowym tanim i miejskim C3, a Renault zapowiedziało, że pracuje nad czwartą generacją Twingo. Ten samochód też będzie stosunkowo tani, bo ma kosztować poniżej 20 tys. euro (poniżej 90 tys. zł), a jego plan jest prosty — zmotoryzować europejskie miasta i przegonić chińskich producentów.
- Przeczytaj także: Znak ryby na samochodzie. Czy wiesz, co oznacza ta naklejka?
Nowe Renault Twingo — "to 30-letnie auto po kilku faceliftingach"
Dlatego Renault musi grać nie tylko ceną, ale także praktycznością i designem. Każdy, kto kiedyś miał okazję przejechać się pierwszym Twingo, wie, że to mały z zewnątrz samochód, który jest zaskakująco duży w środku. W dodatku ma przyjemną, nienachalną stylistykę. Ci, którzy lubili ten samochód, polubią także nowe Twingo, bo wygląda niemal tak samo.
Z pierwszych zdjęć można wręcz wywnioskować, że to 30-letnie Twingo po kilku faceliftingach. Wygląda bardzo podobnie, dalej ma półokrągłe klamki, charakterystyczne wloty powietrza na masce (które już wlotami nie są) i światła od razu przypominające pierwszą generację. Ma wejść do produkcji w 2026 r. i oczywiście będzie elektryczny, no bo jak inaczej?
- Przeczytaj także: Polacy rzucili się na salony samochodowe. Rekordowe wyniki. Jedna marka dominuje [RANKING]
Nowe Renault Twingo — rekordowo oszczędne
Zapowiedzi są obiecujące, bowiem małe Twingo ma zużywać ok. 10 kWh/100 km. To wynik, którego nie jest w stanie osiągnąć żaden obecnie produkowany pojazd elektryczny. Ponadto Francuzi planują, by ich przyszłe elektryki kosztowały tyle, co auta spalinowe.
Stworzeniem tego samochodu nie zajmie się jednak samo Renault, ale spółka-córka nazwana Ampere, która na ma zajmować się tworzeniem aut elektrycznych dla francuskiej marki. W tym celu zostało w niej zatrudnionych 11 tys. pracowników, z czego 32 proc. to inżynierowie. Firma ta ma także do dyspozycji cztery fabryki.
Nowe Renault Twingo — Francuzi odkurzają stare nazwy
Jednak Twingo, podobnie jak zapowiedziane modele 4 i 5, będzie sprzedawane pod marką Renault. Na ten powrót do korzeni jeszcze chwilę poczekamy, ale cieszy, że w końcu zaczynają powstawać elektryczne auta nie tylko dla bogaczy. Czy jednak to wystarczy, by społeczeństwo przekonało się do elektryków?