- Skoda Kodiaq pierwszej generacji już niedługo ustąpi miejsca nowszemu modelowi
- Choć ma na karku już 7 lat, to cały czas jest dobry i nowoczesny samochód
- Przestrzeń w środku jest imponująca, a wyposażenie w wersji Style jest wiecej niż wystarczające
- Sprawdziliśmy, jak auto zachowuje się z najsłabszym silnikiem benzynowym
- Samochód był użyczony przez importera, a po teście został zwrócony
Skoda Kodiaq jest z nami już na tyle długo, że w sieci można spotkać jednocześnie testy nowych samochodów, jak i porady na temat egzemplarzy używanych. Jej premiera miała miejsce w 2016 r., a teraz już z pierwszą generacją tego modelu się żegnamy. To nie oznacza, że ten test jest bez sensu, wręcz przeciwnie – to najlepszy moment, by kupić ten model. Dilerzy już się szykują, by place zapełnić nowym modelem, więc chętnie będą się pozbywać Kodiaqów pierwszej generacji.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:
Skoda Kodiaq 1.5 TSI — rozsądnie wyposażona
Do testów dostaliśmy rozsądną, drugą od dołu wersję Style z podstawowym silnikiem benzynowym 1.5 TSI o mocy 150 KM. To wersja, której wyposażenie jest wystarczające do komfortowego połykania kilometrów, a nawet do zaskoczenia naszych pasażerów, którzy na co dzień może i mają do czynienia z nowymi autami, ale raczej nie ze Skodami.
Chodzi mi głównie o rozwiązania "Simply Clever", którymi przecież tak chwalą się Czesi. W niezbyt długiej trasie liczącej 200 km moi pasażerowie byli bardzo pozytywnie zaskoczeni nie tylko przestrzenią, w środku której jest pod dostatkiem, ale również m.in. zagłówkami, które mają dodatkowe wyciągane "uszy", dzięki którym można komfortowo spać. Pozytywne zaskoczenie było też, gdy okazało się, że tylna kanapa ma regulowane oparcie. Z przodu z kolei imponowała liczba schowków, możliwość personalizacji środkowego korytka pod podłokietnikiem oraz oczywiście parasolka w drzwiach.
Także wyposażenie i jakość wnętrza nie zawiodły. W podstawowym wyposażeniu są tutaj reflektory w technologii full LED Matrix, adaptacyjny tempomat, trzystrefowa klimatyzacja, czy wirtualne zegary. Dodatkowo w tym konkretnym egzemplarzu fotele były pokryte skórą, podgrzewane, a siedzisko kierowcy było elektrycznie sterowane. Tylna klapa jest elektryczna, a przednia szyba podgrzewana.
Skoda Kodiaq 1.5 TSI — tu wszystko jest pod ręką
Samo wnętrze pochodzi jeszcze z najlepszych czasów grupy VAG, gdzie wszystko było poukładane i łatwo dostępne, dlatego obsługa klimatyzacji i responsywność multimediów stoją na wysokim poziomie. Tu po prostu nie ma się do czego przyczepić, może poza grafikami, które w porównaniu do nowo prezentowanych aut są już nieco przestarzałe. Lepsze jednak to niż walka z systemem operacyjnym. Na plus także bezprzewodowa obsługa Android Auto i Apple CarPlay.
Pewnego przyzwyczajenia wymaga za to obsługa ekranu zegarów – trzeba zrozumieć działanie przycisków na kierownicy, co na początku może przysporzyć lekkich kłopotów. Poza tym ergonomia wnętrza jest rewelacyjna i trudno mu cokolwiek zarzucić.
To wszystko sprawia, że podróże Kodiaqiem są po prostu komfortowe, a we wnętrzu nie walają się bagaże, bo te można zmieścić w gigantycznym bagażniku o pojemności 650 lub 835 litrów, jeśli kanapa tylnego rzędu jest maksymalnie przesunięta do przodu (wersja 5-osobowa). To jest wręcz mały autobus i odpowiednik rodzinnych vanów.
Skoda Kodiaq 1.5 TSI — 0,1 KM na 1 kg. To wystarczy, ale...
Można jednak nabrać wątpliwości, czy najmniejsza jednostka napędowa 1.5 TSI o mocy 150 KM to na pewno wystarczające rozwiązanie do auta o masie ponad 1500 kg. Odpowiedź brzmi: to zależy.
To silnik, który jest znany z mniejszych modeli całej grupy VAG i w autach jak Volkswagen T-Roc czy Skoda Karoq sprawdza się bardzo dobrze. Ma wystarczającą, nawet satysfakcjonującą dynamikę, a przy tym rozsądne spalanie. W moim teście Volkswagena T-Roca byłem zadowolony z tej jednostki i uznałem, że jest optymalna do napędzania tamtego auta.
W Kodiaqu z tym samym silnikiem jeszcze kilka lat temu można byłoby powiedzieć, że osiągi są dobre, lecz dziś to silnik po prostu wystarczający. Auto z najsłabszym benzyniakiem rozpędza się do 100 km/h w 9,7 s i może osiągnąć 204 km/h. Do rodzinnych podróży powinien być w zupełności wystarczający, tak samo, jak do miasta.
W trasie jednak przy mocno załadowanym aucie czuć, że motor walczy z fizyką i robi wszystko, co w jego mocy, by spełnić wymagania kierowcy. Do wyprzedzania automatyczna 7-stopniowa skrzynia często musi redukować nawet o dwa biegi, ale jeśli już to zrobi, to auto wyprzedza sprawnie. Osiągi są więc wystarczające, a dla spokojnych kierowców mogą być nawet dobre, ale nie ma co szukać tutaj sportowych wrażeń.
- Przeczytaj także: Gierkówka po remoncie. Alternatywa dla autostrady A1 zyskała tzw. cichą nawierzchnię
Skoda Kodiaq 1.5 TSI — największą bolączką jest ruszanie
Sama skrzynia biegów zmienia przełożenia gładko i bez szarpnięć, choć z lekką zwłoką, która nie przeszkadzała, biorąc pod uwagę charakter auta. Irytujące było za to ruszanie ze świateł, kiedy od wciśnięcia pedału gazu do ruszenia mijała nawet ponad sekunda. System start-stop potrzebował chwili, by uruchomić silnik, a następnie skrzynia musiała "zapiąć" bieg. Lepiej wyłączyć ten system, jeśli auto ma być responsywne podczas ruszania.
Podobnie jak z dynamiką, jest ze spalaniem – może być nawet rozsądne, ale głębsze wciskanie pedału gazu, szczególnie w mieście winduje zużycie paliwa. Tam potrafiłem mieć wynik spalania na poziomie 8,5-9 l/100 km, ale podczas bardziej dynamicznej jazdy komputer pokazywał wyniki dochodzące nawet do 11 l/100 km. Na trasie z kolei takich drastycznych różnic już nie było. Na drodze krajowej można było zejść poniżej 7 l/100 km, a na drogach ekspresowych wynik oscylował wokół 7,5 l/100 km.
- Przeczytaj także: Jak zachowałbyś się na tym skrzyżowaniu? 10 prostych sytuacji drogowych
Skoda Kodiaq 1.5 TSI — zawieszenie jest takie, jak się spodziewasz
Rodzinny czeski SUV ma zawieszenie skrojone dokładnie do jego charakteru. Auto jest stabilne przy niskich i wysokich prędkościach, a wybieranie nierówności nie stanowi problemu. Pasażerowie na pokładzie czują komfort, nawet bez adaptacyjnego zawieszenia, którego w testowanym egzemplarzu nie było. Kodiaq nie lubi jednak szybkich manewrów — wtedy zaczyna mocno się przechylać i delikatnie uciekać przodem. Auto pozostaje stabilne, ale ewidentnie nie jest do tego stworzone.
Podobnie do zawieszenia skrojony jest układ kierowniczy — ma nie męczyć na długich trasach, kierowca wie, co się dzieje z kołami, ale z dość silnym wspomaganiem jest nastawiony na komfort.
- Przeczytaj także: Kierowcy mylą dwa znaki i narażają się na mandat. Każdy je zna
Skoda Kodiaq 1.5 TSI — to idealny moment, by go kupić
Cennikowo Skoda Kodiaq w wersji wyposażenia Style zaczyna się od ceny 164 tys. 200 zł, a testowany egzemplarz z wyposażeniem dodatkowym wyceniony został na kwotę 196 tys. 650 zł. Jednak ceny przy schodzącym modelu mogą być zdecydowanie bardziej atrakcyjne. To już ostatni dzwonek, by kupić tego Kodiaqa, bowiem producent już zaprezentował drugą generację samochodu. Dodajmy do tego jeszcze wyprzedaże roczników i okaże się, że to perfekcyjny czas, aby wynegocjować dobrą cenę na to auto.
Skoda Kodiaq 1.5 TSI — podsumowanie
Kierowców lubiących nowinki raczej ten samochód nie zainteresuje, ale dla bardziej konserwatywnych osób to wybór wart przemyślenia. Auto pomimo 7 lat na karku nie ustępuje nowszym konkurentom. Kodiaq jest skrojony dla rodzin i na długie trasy, a z silnikiem 1.5 TSI to opcja dla kierowców raczej spokojnych.
To napęd, który potrafi zrobić z Kodiaqa wystarczająco szybkie auto, a osoby, które przesiądą się do niego z kilkuletnich samochodów, nie odczują dyskomfortu w kwestii dynamiki. Jednak przy wykorzystywaniu jego potencjału spalanie, szczególnie w mieście jest mało satysfakcjonujące. Z kolei by zużycie paliwa było niewielkie nie można głęboko wciskać pedału gazu. Do tak dużego samochodu dobrym wyborem byłby nawet najsłabszy silnik diesla. Będzie on nie tylko bardziej elastyczny, ale też spali niewiele paliwa.
Skoda Kodiaq 1.5 TSI — dane techniczne
Silnik | 1498 cm3 R4 |
Moc | 150 KM przy 5000 obr./min |
Moment obrotowy | 250 Nm przy 1500-3500 obr./min |
Napęd/skrzynia biegów | przedni/aut. 7b. |
Długość/szerokość/wysokość/rozstaw osi | 4697/2087/1681/2790 mm |
Bagażnik | 650/835-2065 l |
Prędkośc maksymalna | 204 km/h |
0-100 km/h | 9,7 s |
Cena | 164 200 zł |
Cena testowanego egzemplarza | 196 650 zł |