Auto Świat EV Wiadomości Wrogość indukowana. Da się pogodzić wyznawców aut elektrycznych i bojowników diesli? [PERTYN]

Wrogość indukowana. Da się pogodzić wyznawców aut elektrycznych i bojowników diesli? [PERTYN]

Autor Maciej "Pertyn" Pertyński
Maciej "Pertyn" Pertyński

Nie znoszę agresji, zarówno werbalnej, jak i fizycznej, nie rozumiem jej. I chyba się nią brzydzę. Dlatego wycofuję się np. ze sporów ideowych w chwili, gdy z dyskusji, szermierki na argumenty, uczestnicy przechodzą do wrogości i osobistych wycieczek. Zupełnie jakby fakt, że jestem gruby, stary i łysy, miał znaczenie w kwestii np. przepisów o systemach ochrony pasażerów wymaganych przez unijne przepisy. Bo uważam, jak to się pięknie mawia, że można się przecież różnić ładnie.

Czy da się pogodzić fanów samochodów elektrycznych z fanami aut spalinowych?
Toyota
Czy da się pogodzić fanów samochodów elektrycznych z fanami aut spalinowych?

Od dłuższego czasu mam potężny problem z klasyką gatunku. Nie da się omawiać wymogów proekologicznych, wymuszających pewne rozwiązania techniczne, żeby zaraz nie zaczęły latać w powietrzu (lub po sieci) inwektywy i oskarżenia o przekupstwo, choroby psychiczne lub zdradę interesów narodowych. Od razu powiem to, co jest oczywiste: ogromna większość tych rzekomo proekologicznych przepisów powstała w oparciu li tylko o hasła lobbystów, nigdy nie była konsultowana z jakimikolwiek specjalistami, fizykami, matematykami, konstruktorami, energetykami czy prawdziwymi ekologami-naukowcami. I większość tych przepisów jest głupia, nie ma nic wspólnego z nawet choćby rozsądkiem, o oparciu w nauce nie wspominając.

Autor Maciej "Pertyn" Pertyński
Maciej "Pertyn" Pertyński