Szacownych staruszków było zaledwie kilka, ale za to niezwykle rzadkich. Najstarszy na wystawie i w ogóle najstarszy pojazd zarejestrowany w Polsce to amerykański Rambler E Runabout z 1903 r., a więc 120-letni. Tylko o cztery lat młodszy od niego jest Brusch E Runabout z 1907 r. (116 lat). Trzeci to również amerykański Maxwell AB Turabout z 1909 r. (114 lat). Cała trójka, zgromadzona na jednym stoisku staraniem znanego kolekcjonera i znawcy dawnej motoryzacji Tomasza Skrzelińskiego, miała razem 350 lat. Trzeba dodać, że każdy z wiekowych samochodów jest w dobrej kondycji technicznej i bez problemów porusza się samodzielnie.
Z aut dużo młodszych uwagę przyciągały Mercedesy na stoisku Klubu Zabytkowych Mercedesów. Klub liczy ok. 160 członów, wszyscy mają w sumie kilkaset samochodów klasycznych, w tym kilkadziesiąt przedwojennych, ale tym razem pokazali modele z lat 80. i 90.
Podobnie było na stoisku Klubu Porsche – zaprezentowano głównie 911-tki z lat 80. i 90.
Nowym zjawiskiem na Auto Nostalgii są ekspozycje polskich muzeów motoryzacyjnych. Jest ich już kilkadziesiąt, w większości są to prywatne kolekcje. Swoje najciekawsze eksponaty zaprezentowały m.in.: Muzeum w Olecku na Mazurach (ma ponad 200 pojazdów głównie polskich i z tzw. demoludów), Muzeum w Szreniawie (głównie pojazdy związane z rolnictwem, przywieźli 50-letnie Tarpany), Muzeum Motoryzacji w Oławie (zaprezentowało 4-kołowy motocykl WFM, można powiedzieć pra pra przodka quada).
Bardzo ciekawą ekspozycję przygotował Automobilklub Wielkopolski, obchodzący w tym roku 100-lecie istnienia. Poznańscy kolekcjonerzy przywieźli m.in. jedyne w Polsce Bugatti T 40 z 1928 r.
Na Auto Nostalgii pojawiły się też dwa pojazdy wzbudzające wielkie zainteresowanie, głównie z powodu nietypowego przeznaczenia i egzotycznego wyglądu – to karawany pogrzebowe z częścią "pasażerską" wykonaną w stylu dalekowschodnim. Trudno to opisać, najlepiej obejrzeć zdjęcie, aby zrozumieć, o co chodzi.
Tak jak na poprzednich Auto Nostalgiach duża część ekspozycji to auta wystawione na sprzedaż. Ceny dość wysokie, ale do znacznych negocjacji. Zasadniczo ceny klasyków po covidowym załamaniu jeszcze nie wystrzeliły do góry, wydaje się, że teraz jest dobry czas na kupno klasyka, tym bardziej że dla kolekcjonerów i miłośników klasyków zaczyna się czas zlotów, pokazów, konkursów elegancji.
A po sezonie, w październiku, wszyscy spotkają się w Poznaniu na targach Retro Motor Show.