Mimo, że wraz z adaptacją nowego silnika dokonano retuszu nadwozia, obydwa samochody różnią się nieznacznie. Do ważnych zalet nadwozia zaliczyć trzeba dużo przestrzeni: przednie fotele, tylna kanapa, bagażnik - warunki do transportu czterech osób z bagażem są wyśmienite. Wysoka pozycja za kierownicą i duże szyby (zwłaszcza tylna) znacząco ułatwiają obserwację drogi wokół auta. Nie zadbano jednak o szczegóły. Przednie fotele są płaskie i zbyt miękkie, z tyłu głębokość siedziska zadowoli tylko niskich pasażerów. Bagażnik ma bardzo wysoko położoną krawędź załadunku oraz niefortunnie umieszczone koło zapasowe.
Wartburg 353W kontra Wartburg 1.3 - różnice w modelach
Kształt zmienił się nieznacznie, ale wspólna obudowa grupuje przełączniki istotnie ułatwiając ich obsługę. Na korzyść modelu 1.3 przemawiają też trochę lepsze i ładniejsze materiały wykończeniowe. Głównej różnicy pomiędzy modelami doszukiwać się trzeba pod maską. Litrowy silnik (353W) to przykład wymierającego dwusuwu starej generacji. Ma on dość istotne wady: spala olej dodawany jako domieszka w celu smarowania silnika (stąd charakterystyczne dymienie); cechuje się niezbyt dużą płynnością pracy i niewystarczającą trwałością (maksimum 100 tys. km). Są też i zalety: brak układu rozrządu znacząco ułatwia obsługę, a moc i elastyczność wyprzedzają niektóre współczesne silniki.
Przeczytaj też:
Przeciwstawiono mu w miarę nowoczesny silnik ze stajni Volkswagena stosowany np. w Golfie II. Eliminuje on większość wad, jest mniej zawodny (choć i tu mogą wystąpić problemy z regulacją gaźnika i automatycznym ssaniem) i równie dynamiczny. Co ciekawe, "Wartgolf" potrzebuje niewiele mniej paliwa (około litra w każdych warunkach): 7 l/ 100 km w trasie i 9 l w mieście. Podwozie auta niesie szereg niespodzianek. Główną z nich jest, niespotykana w autach osobowych, rama. Zdziwić może próba hamowania: użyć trzeba znacznej siły (brak wspomagania!), najpierw "bierze" oś tylna, zapewniając przy gwałtownym wciśnięciu pedału taniec na jezdni.
Korzystniej wypadają układy kierownicze w obu wersjach: co prawda obsługa na postoju wymaga siły, ale w porównaniu ze starszym Polonezem auta zachowują się, jakby miały wspomaganie układu. Już po krótkiej chwili podróży Wartburgiem odchodzi ochota na dynamiczne pokonywanie zakrętów. Poszerzenie rozstawu kół obydwu osi w modelu 1.3 niewiele dało - i jedno, i drugie auto mocno się przechyla i jest niestabilne. Winę za to w części ponosi wysoko umieszczony środek ciężkości. Za kiepskie osiągi zawieszenie odwdzięcza się zadowalającym komfortem tłumienia nierówności, jednak i w dziedzinie wygody pojawia się "czarna owca" np. w postaci hałasu dającego o sobie znać już po przekroczeniu 100 km/h. Mimo zapewniającej lepsze osiągi jednostki napędowej w Wartburgu 1.3 tylko nieliczna część aut wyposażona została w skrzynię pięciobiegową.