Klimatolodzy od kilku lat biją na alarm. Z pogodą dzieje się coś dziwnego: coraz trudniej przewidzieć, kiedy będzie ciepło, a kiedy chwyci mróz. Śniegi w listopadzie? To możliwe! Ulewne deszcze w styczniu? Tego też nikt nie może wykluczyć. Co to ma wspólnego z oponami? Wiele!
Od lat firmy oponiarskie coraz skuteczniej przekonują nas do korzystania z ogumienia sezonowego czyli przystosowanego do konkretnych warunków pogodowych. Problem polega na tym, że im lepiej opona sprawdza się na śniegu, tym gorzej zachowuje się na asfalcie. I odwrotnie –gumy doskonałe do szybkiej jazdy po suchych nawierzchniach nie mają szans w zetknięciu z cieniutką choćby warstewką śniegu na drodze.
Oponiarze radzą montować „zimówki”, kiedy średnia dobowa temperatura spadnie poniżej 7 °C, bo w
takich warunkach ryzyko wystąpienia porannych przymrozków jest już duże. Niestety, zapominają o tym, że jesienią olbrzymie jest również prawdopodobieństwo opadów deszczu. Tymczasem na mokrej nawierzchni opony zimowe w porównaniu z ogumieniem letnim radzą sobie fatalnie, wydłużając drogę hamowania nawet o kilkadziesiąt procent!
Z powyższych powodów po raz kolejny postanowiliśmy sprawdzić, czy są na rynku opony, które zachowują się dobrze w każdych warunkach?Czy przy zachowaniu rozsądnego marginesu bezpieczeństwa można zrezygnowaćz uciążliwości i wydatków związanych z sezonową wymianą kół?
Trakcja - Zgodnie z przewidywaniami największą przyczepność na śniegu uzyskuje opona zimowa, kolejne miejsca zajmują opony Goodyear oraz Hankook. W tej próbie najgorsza guma całoroczna wypada dwa razy lepiej od opony letniej!
Komfort toczenia - W tej próbie opony oceniane są bez użycia jakiegokolwiek sprzętu pomiarowego – o wszystkim decydują subiektywne opinie kierowców testowych. Dzięki wysokiemu profilowi ogumienie w przebadanym rozmiarze zapewnia przyzwoity komfort toczenia. Spośród modeli całorocznych na testujących najlepsze wrażenie wywarły opony marek Kleber oraz Vredestein. Znacznie „twardziej” toczyły się opony Matador oraz bieżnikowane gumy Rigdon.
Ostro jeździsz? Te opony nie są dla ciebie! Świetne na śniegu, niezłe na suchej nawierzchni, a więc idealne dla każdego? Nie ma tak dobrze! Właściciele mocnych, ciężkich aut oraz wszyscy, którzy lubią głębiej wciskać pedał gazu, nie będą zadowoleni z opon całorocznych. Takie ogumienie sprawdza się tylko podczas „rozsądnej” jazdy.
Ostre starty i hamowanie na suchej nawierzchni, jazda poślizgami, ścinanie zakrętów – wszystko to może w błyskawicznym tempie zrujnować bieżnik stosunkowo miękkich, lamelkowanych gum całorocznych. Z prawdziwych opon zimowych nie powinni też rezygnować mieszkańcy terenów górzystych – czasem minimalna różnica w przyczepności może zadecydować o tym, czy uda się samodzielnie pokonać np. ośnieżony podjazd. W przypadku małych aut eksploatowanych głównie w mieście opony całoroczne to świetny wybór.
Dla środowiska naturalnego i dla naszych kieszeni to, czy do auta kupimy cztery, czy może jednak osiem opon, ma olbrzymie znaczenie. Nasze tegoroczne testy wykazały, że ogumienie całoroczne wymaga pewnych wyrzeczeń, ale w codziennej eksploatacji nie jest gorsze od lansowanych sezonowych opon „zielonych”. Jeśli ktoś zamierza zdecydować się na zakup jednego kompletu opon na cały rok, powinien pamiętać o dwóch rzeczach: po pierwsze, nie nadają się one do ostrej, sportowej jazdy, a po drugie, nie wolno oszczędzać przy ich zakupie.