Aby dobrze opisać ten niepozorny element, trzeba na chwilę cofnąć się o kilkadziesiąt lat, aby poznać drogę, jaką przeszły pasy bezpieczeństwa do stanu obecnego.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo

Sztywno za kierownicą

Gdy w latach 50. XX w. koncern Ford wprowadzał pasy bezpieczeństwa w swoich pojazdach, spotkał się z wielką falą krytyki. I w pewnym sensie trudno się temu dziwić, gdyż ówczesne pasy bezpieczeństwa w niczym nie przypominały dzisiejszych zaawansowanych mechanizmów.

W tamtym czasie (a w PRL-u jeszcze w latach 70.) montowano w autach pasy "sztywne", czyli takie, które po zapięciu i naciągnięciu nie dawały kierowcy praktycznie możliwości wykonania ruchu. Aut z takim systemem, czyli np. popularnych Maluchów czy Fiatów 125p, jeszcze w latach 90. jeździło po polskich drogach całe mnóstwo. O pasach na tylnym siedzeniu w ogóle nie było mowy.

W dawnch czasach nikt nie myślał o pasach bezpieczeństwa na tyle Foto: Łukasz Rosiennik / Auto Świat
W dawnch czasach nikt nie myślał o pasach bezpieczeństwa na tyle

Zmiana z Zachodu

Dopiero pojawienie się na rynku pasów z napinaczem automatycznym w samochodach zachodnich znacząco poprawiło komfort i bezpieczeństwo podróży.

Dzięki specjalnym zwijaczom, ukrytym w słupku środkowym, mając zapięte pasy, możemy się w miarę swobodnie poruszać w fotelu. Gdy chcemy się pochylić nad kierownicą, by np. zerknąć przez boczną szybę — pas wydłuża się ze słupka. Gdy wracamy do wyjściowej pozycji, czyli z plecami przylegającymi do oparcia fotela, zwijacz zbiera nadmiar pasa. I jazda dalej jest komfortowa.

Przeczytaj także: Ranking opon zimowych 2023. Aż 54 modele na starcie, w finale jedne opony polskiej marki

W przypadku zderzenia natomiast zadziała napinacz, który w ułamku sekundy napnie pas tak, aby docisnąć kierowcę lub pasażera do fotela. Połączony jest z tym samym systemem czujników, który aktywuje poduszki powietrzne. W momencie uderzenia specjalny mechanizm napina pas w taki sposób, aby bezpiecznie docisnąć tors do fotela i pozwolić głowie opaść na poduszkę powietrzną.

Niepozorny przyjaciel

A gdzie w tym wszystkim nasz mały plastikowy bohater? To właśnie on odpowiada za komfortowe umiejscowienie klamry pasa bezpieczeństwa na wysokości naszego ramienia. Dzięki temu klamra nie zjeżdża do samej podłogi auta i pozostaje na takiej wysokości, że łatwo po nią sięgnąć.

Dzięki tej blokadzie nie musimy także szukać klamry na całej długości pasa, co pozwala na błyskawiczne i komfortowe jego zapięcie i rozpoczęcie podróży.