To oznacza, że jeśli wówczas "nabił" w koła 2 bary powietrza, to zostało z tego 1,5-1,8 bara. A to przekłada się na wyższe zużycie paliwa i opon, niepotrzebnie przeciąża też przekładnię kierowniczą. Podobnie jest z olejem silnikowym. To, że mamy nowy samochód, nie znaczy, że wystarczy jeździć na przeglądy. Jeśli zatrzemy silnik z powodu braku oleju, nie naprawią nam auta za darmo!

Przede wszystkim jednak nie dopuszczajmy do spiętrzenia się zaległych napraw i drobnych poprawek kosmetycznych, bo auto będzie coraz mniej atrakcyjne i niewarte takich nakładów. Pamiętajmy też przynajmniej o najważniejszych kwestiach serwisowych. Zaniedbania prowadzą do niespodziewanych awarii na drodze, które (jak np. pęknięcie paska rozrządu) mogą unieruchomić nam auto na dłuższy czas.