Z wiosenną wymianą opon nie ma co przesadnie zwlekać, bo w wyższych temperaturach zimówki nie dość, że zużywają się w zastraszającym tempie, to na dodatek zapewniają znacznie gorszą od opon letnich przyczepność.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo
Z drugiej jednak strony nadmierny pośpiech też nie jest dobrym pomysłem. O ile opony letnie należy zmieniać na zimowe możliwie wcześnie, bo na nowoczesnym ogumieniu letnim po prostu nie da się bezpiecznie jeździć po śniegu, o tyle w przypadku zimówek w wyższych temperaturach nie jest już tak źle, jeśli kierowca bardzo powściągliwie operuje pedałem gazu. Kiedy więc czujecie, że w tym roku powrót zimowej pogody już nie grozi, czas wymienić opony.
Wymiana kół na letnie — zrób to sam
Samodzielna przekładka nie jest przesadnie trudna – ale tylko pod warunkiem, że macie już zmontowane koła, czyli opony założone na obręcze. Ważne też, żeby były one wyważone – jeśli w ubiegłym sezonie koła "biły" lub w trakcie wiosennych oględzin okaże się, że np. z felg mogły odpaść ciężarki, to wizyta w warsztacie będzie konieczna.
Do wymiany kół są też potrzebne podnośnik i odpowiedni klucz. Jeśli macie tylko te narzędzia, które dostaliście wraz z autem, nawet nie próbujcie zabierać się do samodzielnej wymiany – to sprzęt przeznaczony do okazjonalnego użytku w sytuacjach awaryjnych. Po odkręceniu dosłownie kilku śrub fabryczny klucz może się zgiąć lub urwać, a obsługa dołączonego podnośnika nie dość, że jest niewygodna, to na dodatek nie zapewnia on zwykle wystarczająco stabilnej pozycji samochodu, żeby móc przy nim spokojnie pracować.
Za równowartość jednej wymiany kół w warsztacie (80-120 zł) można kupić podnośnik hydrauliczny typu "żaba" i całkiem solidny klucz do kół.
Wymiana kół — naszym zdaniem
W szczycie sezonu w warsztatach często przy wymianie kół pracują doraźnie zatrudnieni "fachowcy" z łapanki, którzy w dodatku wykonują obowiązki pod presją czasu. W takich warunkach nie zawsze można więc liczyć na staranność i profesjonalizm. Co innego, jeśli ktoś wymienia koła we własnym samochodzie.
Samodzielna wymiana kół pozwala oszczędzić przede wszystkim czas, który moglibyście stracić, czekając w kolejce do warsztatu. Ważne: koła muszą być wyważone.
Zanim zdejmiesz zimówki, upewnij się, że koła na lato nadają się do montażu. Jeśli bieżnik jest zbyt płytki, sparciały lub gumy są po prostu stare, trzeba kupić nowe.
Przed podniesieniem auta należy poluzować śruby kół. Szarpanie się z nimi po podlewarowaniu może grozić zrzuceniem auta z podnośnika!
Samochód musi stać na płaskim, twardym podłożu. Podnośnik podkładamy pod specjalnie oznaczone, wzmocnione punkty, a nie po prostu pod próg!
Po zdjęciu koła należy dokładnie oczyścić powierzchnię tarczy, bębna lub piasty, która styka się z obręczą. Warto ją pokryć warstewką smaru miedzianego.
Przy okazji warto zajrzeć do hamulców. Jeśli warstwa cierna klocków hamulcowych jest cieńsza niż 3 mm, lepiej pomyśleć o ich natychmiastowej wymianie.
Na boku opony wytłoczono informacje o kierunku jej toczenia i o umiejscowieniu (napis „outside” musi się znaleźć od strony zewnętrznej).
Zakładane koła najlepiej dokręcić przy użyciu klucza dynamometrycznego (od ok. 100 zł). Uwaga! Śruby lub nakrętki do „alusów” bywają inne niż do „stalówek”.
Po zamontowaniu kół należy sprawdzić ciśnienie w oponach. Szczególnie w przypadku niskoprofilowych gum trudno na oko ocenić, że jest ono zbyt niskie.
Informacje o dokręcaniu śrub i o programowaniu czujników ciśnienia znajdziecie w instrukcji auta.