- Abarth 600e to "najmocniejszy Abarth w historii". Dostępny będzie w dwóch wersjach: Turismo oraz limitowanej Scorpionissima. Pierwsza zaoferuje 240, a druga aż 280 KM
- Wersja Scorpionissima przyspiesza od 0 do 100 km na godz. w 5,85 sekundy i Turismo z przyspieszenie od 0 do 100 w około 6,24 s. Producent podkreśla jednak, że nie sama moc jest w tym modelu ważna. 600e gruntownie zmodyfikowano pod kątem sportowej jazdy
- Znamy już polskie ceny. Cennik otwiera 195 tys. zł
- Materiał promocyjny. Został tak oznaczony ze względu na obowiązujące przepisy. Wyjazd na prezentację był opłacony przez producenta, ale nie miał on wglądu w publikowany tekst
Abarth 600e to oczywiście Fiat 600e na sterydach, a to oznacza, że mówimy o małym i sympatycznym crossoverze segmentu B. Abarth 600e mierzy 4187 mm długości, 1981 mm szerokości z lusterkami, 1557 mm wysokości, a rozstaw osi wynosi 2559 mm. Bagażnik, niezależnie od mocy, pomieści 360 l, a po złożeniu tylnej kanapy przestrzeń bagażowa zwiększy się do 1231 l. Tylna kanapa? Jest i to rzeczywiście jest. Kiedy pojechaliśmy robić Abarthowi zdjęcia, to siedziałem za kolegą z dawnej redakcji i miałem w zupełności wystarczająco dużo miejsca.
Przeczytaj także: Biały ręcznik na lusterku auta to ważny znak dla kierowców i służb
Wspominam o praktycznej stronie modelu, mimo że pierwsze jazdy zorganizowano w ośrodku Balocco, gdzie najważniejsze były próby na torze, a na drogi publiczne wypuszczono nas tylko na chwilę. Jednak nie oszukujmy się. Abarthy 600e będą głównie jeździć po mieście i sobie w nim świetnie poradzą. To mały praktyczny SUV-ik, którego można bardzo bogato wyposażyć we wszystkie bajery, jakie dotarły do segmentu B. A jest ich sporo. Co równie ważne, przynajmniej na razie, w 600e nikt nie przekroczył granicy zdrowego rozsądku. Autko nie jest przesadnie twarde i w ogóle nie męczy w normalnej jeździe.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoAbarth 600e - moc i osiągi. Przejdźmy do najważniejszego
Abarth 600e debiutuje w dwóch wersjach: Turismo oraz limitowanej Scorpionissima. Producent z dumą podkreśla, że to najmocniejszy Abarth w historii. Abarth 600e ma silnik o mocy 280 KM. Wersja Turismo ma o 40 KM mocy mniej.
Silnik elektryczny został przetestowany na stanowisku testowym Formuły E z prawdziwym symulatorem toru. Ponadto, wersja Scorpionissima zapewnia przyspieszenie od 0 do 100 km na godz. w 5,85 sekundy i Turismo z przyspieszenie od 0 do 100 w około 6,24 s. Ponadto, aby zapewnić większą moc, samochód generuje 345 Nm momentu obrotowego i może osiągnąć maksymalną prędkość 200 km/h przy zasięgu akumulatora do 334 km w cyklu mieszanym WLTP, odpowiednio do zamontowanych opon.
Moc i zachowanie sportowego 600e można dostosować do aktualnych potrzeb, wybierając jeden z trzech trybów jazdy: komfortowy Turismo, sportowy Scorpion Street i nastawiony na najostrzejszą jazdę Scorpion Track. Obejmuje dynamiczną kalibrację pedału przyspieszenia, sportowy układ kierowniczy i „zabawowy” tuning systemu ESP. Konfiguracja Scorpion Track to tryb, w którym Abarth dostarcza najwięcej zabawy, gwarantując najlepsze osiągi podczas jazdy na torze.
Abarth 600e - wrażenia z jazdy. Jak to jeździ?
Włosi bardzo się postarali, żeby Abarth 600e radził sobie nie tylko przyciągając spojrzenia podczas jazdy po mieście. Dla sportowego autka razem z Michelin przygotowano opony Pilot Sport EV. Z kolei za hamulce odpowiadają eksperci firmy Alcon. Ważna była skuteczność jak i stabilność podczas hamowania, do czego wykorzystano. hamulce Alcon 380 mm i zaciski dostosowane do Abartha 600e. Ponadto nowy Abarth 600e jest wyposażony w mechanizm różnicowy o ograniczonym poślizgu firmy JTEKT Torsen, oferujący lepszy tor jazdy, lepsze prowadzenie, przyczepność na zakrętach i bezpieczeństwo na śliskich nawierzchniach.
Przeczytaj także: Widziałem Jeepa Avengera 4xe w wydaniu The North Face. Jest po prostu świetny
Nie jestem torowym specjalistą, a tego dnia jeszcze miałem problemy z ręką, nie próbowałem więc postawić przed Abarthem 600e prawdziwego zdarzenia. Zdziwiły mnie dwie rzeczy. 280 KM mocy to naprawdę bardzo dużo, a 600e Scorpionissima jest piekielne szybkie, ale... inżynierowie zdecydowali się na bardzo płynne rozwijanie mocy. Nawet wbijając pedał przyspieszenia w podłogę, Abarth nie wciśnie nas brutalnie w fotele, tylko będzie rozpędzał się bardzo szybko, ale spokojnie. Dziwne. Myślę, że taki nagły kop mocy podkręciłby emocje z jazdy. Abarth jest też bardzo miękki jak na torową zabawkę, na jaką kreują ją twórcy. Na to samo zwrócili koledzy z innych redakcji, którzy dali 600e wycisk w trudnych zakrętach. Autko przez to trudno wyczuć.
To zaleta czy wada? Zależy. Narzekać będą ci, którzy naprawdę będą chcieli Abartha zabierać na tor i tam szaleć. Takich klientów Abarth na pewno ma dużo. Może ich rozczarować. Z drugiej strony są osoby z mojego obozu. Wielu kierowców będzie się przecież cieszyć głównie stylistycznymi smaczkami i detalami we wnętrzu, a 240-280-konnym Abarthem pobawi się raz na jakiś czas na krętej górskiej drodze. Mało który właściciel hot hatchów rzeczywiście szalał nimi na torze... A przecież Abarth 600e to taki elektryczny hot SUV-ik.
Abarth 600e - ceny. Są dwie wersje do wyboru. Przy mocniejszej trzeba się pospieszyć
Abarth 600e debiutuje na rynku w dwóch wersjach do wyboru:
- Abarth 600e Turismo 240 KM - od 195 tys. zł
- Abarth 600e Scorpionissima 280 KM - od 212 tys. zł
Ta druga, mocniejsza wersja niedługo zniknie ze sprzedaży. Abarth przygotuje tylko 1949 sztuk tej wersji. Liczba nie jest przypadkowa i nawiązuje do roku założenia marki. Abarth 600e Scorpionissima zniknie z oferty i nie będzie już więcej sprzedawany. To jednak wcale nie oznacza, że w sprzedaży zostanie tylko odmiana 240 KM.
Włosi z Abartha są mistrzami w tworzeniu specjalnych edycji, czego najlepszym przykładem może być poprzednia, spalinowa pięćsetka. Szczegółów jeszcze nie znamy, ale Scorpionissima doczeka się następcy z inną nazwą i innym motywem przewodnim.
Abarth 600e - opinia
Czekam aż samochód przyjedzie do redakcji i będę mógł się nim przejechać dłużej po drogach, które znam. To sportowe auto w moim stylu. Nie jestem torowym specjalistą, nie przeszkadza mi więc, że przy zawrotnych prędkościach w ostrych zakrętach 600e nie jest tak pewne i precyzyjne, jak mogłoby być. Nigdy tak nie pojadę. Wydaje mi się, że bym się z 600e polubił. W czerwonym i zielonym (żółtym?) lakierze wygląda zadziornie i ostro, we wnętrzu ma świetne fotele i masę fajnych smaczków, a 240 lub 280 KM to dla mnie w crossoverze segmentu B w zupełności wystarczająco.
Jeśli do "hot hatchy" podchodzisz tak jak ja i masz, gdzie 600e ładować, to może to być bardzo ciekawa propozycja.