Auto Świat Testy Ten samochód oczarowuje po pierwszych kilometrach. Nie chciałem z niego wysiadać

Ten samochód oczarowuje po pierwszych kilometrach. Nie chciałem z niego wysiadać

Nowa generacja BMW serii 1 to nie do końca całkowicie nowy model, choć zmienił się zarówno wygląd zewnętrzny, jak i wnętrze. Jednym ta zmiana może się podobać, innym nie, ale bezsprzecznie BMW daje to, co obiecuje w swoich reklamach: radość z jazdy. Za to bardzo polubiłem ten model i nawet nie przeszkadza, że ma 3-cylindrowy silnik, bo liczba cylindrów nie ma znaczenia.

2025 BMW 120Żródło: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński
  • Nowa generacja BMW serii 1, choć jest określana jako nowa generacja, to jest bardziej bardzo głębokim liftingiem
  • Model 120 posiada trzycylindrowy 1.5-litrowy silnik z miękką hybrydą o mocy 170 KM
  • Minimalistyczne wnętrze wyróżnia się deską rozdzielczą z dwoma ekranami pod taflą szkła oraz minimalną liczbą fizycznych przycisków
  • Samochód był użyczony przez importera, a po teście został zwrócony

Gdy pokazano nową generację BMW Serii 1, wszyscy zaczęli narzekać na wygląd, jednak patrząc na inne projekty od marki z Bawarii, można uznać, że projektanci potraktowali "jedynkę" zachowawczo. Ja też należałem do grupy osób zmieszanych nową stylistyką, aż do momentu, gdy przyszło mi odebrać prasowy model 120 - wtedy uznałem, że ten samochód może się podobać.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

BMW 120 - nie do końca jest całkowicie nowe

Muszę jednak zaznaczyć, że model ten, napędzany 1.5-litrowym trzycylindrowym silnikiem, jest doposażony w pakiet stylistyczny M Design, w którym zderzaki są ostrzej narysowane, mamy czarne dodatki i świetnie narysowane felgi. Jest tu jeszcze spojler, obniżone o 10 mm zawieszenie i lepsze hamulce z pakietu M Pro oraz bardzo ładny niebieski lakier o nazwie Portomio M.

W tej konfiguracji testowane auto według mnie wygląda bardzo dobrze i nawet specyficzne przednie lampy szybko przypadły mi do gustu. Tył z kolei z krótkim zwisem wygląda fajnie, w stylu starszych aut. Jest dynamicznie, a samochód wygląda na bardzo zwarty, choć przód jest mniej zadziorny niż w poprzedniku.

Jednak mimo nowej stylistyki, BMW Serii 1 typoszeregu F70 jest bardziej głębokim liftingiem, niż zupełnie nowym autem, bo platforma i rozstaw osi pozostał ten sam, co w generacji F40, a długość auta zmieniła się nieznacznie. W tej generacji BMW Serii 1 straciło też "i" przy oznaczeniu modelu - teraz litera ta jest zarezerwowana dla elektryków.

BMW 120 - minimalizm pełną gębą

Początkowo nie najlepsze wrażenie zrobiło na mnie wnętrze, ale nie pod kątem jakości materiałów i spasowania, bo te aspekty są świetne, tylko z powodu ogromnego minimalizmu całej deski rozdzielczej. Uderzyło we mnie, że przede mną jest w zasadzie deska rozdzielcza obita materiałem i dwa ekrany ukryte pod jedną taflą szkła, które w stylu BMW są skierowane w stronę kierowcy. Poza tym nie ma żadnych przycisków, nawet kratki nawiewów są tak wpasowane, że nie rzucają się w oczy, a sterowanie nimi jest ukryte.

Na początku czegoś mi tam brakowało, bo taki projekt nie przypomina niczego, co widziałem w innych samochodach. Na szczęście konsola centralna nie została pozbawiona przycisków, a raczej paneli dotykowych, zawierających najważniejsze funkcje samochodu. Jest także indukcyjna ładowarka, dwa gniazda USB-C, dwa uchwyty na napoje, pokrętło głośności systemu multimedialnego i malutki wybierak trybu skrzyni biegów, który na co dzień okazuje się wygodny.

BMW 120 - trzeba się polubić z ekranem

Brązowe sportowe fotele pokryte wegańską skórą są bardzo wygodne nawet na dłuższych trasach, świetnie trzymają w zakrętach, mają szeroki zakres regulacji, a ustawienie pozycji za kierownicą jest bardzo łatwe. Plus za to, że można bardzo nisko siedzieć. Koło kierownicy także jest wygodne do trzymania, mięsiste i ładne, ponadto przyciski kierownicy są fizyczne, więc obsługa komputera jest jasna, bez żadnych domysłów.

Skoro zaczepiłem już temat przycisków, to w nowej "jedynce" większość z nich została przeniesiona do systemu multimedialnego. Z tego względu na początku liczba funkcji i ikon przytłacza, a domyślenie się, która opcja jest odpowiedzialna, za co, może być utrudnione. Po kilku dniach okazuje się jednak, że system łatwo się obsługuje, jest szybki i można ustawić skróty do najczęściej używanych funkcji. Obsługa klimatyzacji także została przeniesiona na ekran centralny i co prawda jej obsługa nie jest problemem, ale szkoda, że klasyczny panel zniknął. Ogólnie życzyłbym sobie, by multimedia w każdym aucie działały tak dobrze, jak w Serii 1.

BMW 120 - samochód głównie dla kierowcy

Kanapa drugiego rzędu także okazuje się wygodna sama w sobie, a jakość materiałów nie odstaje od tych z przodu, ale ilość miejsca jest typowa dla samochodów premium tej klasy. Zmieszczą się tam osoby o wzroście do ok. 185 cm, wyżsi mogą mieć problem z przestrzenią na nogi i głowę. Są natomiast kratki nawiewów i dwa gniazda USB-C, zatem jest to wygodne miejsce do podróżowania nawet na dalszych trasach, jednak z ograniczonym miejscem.

Podobnie zresztą jest z bagażnikiem, mającym ledwie 300 l w wersji MHEV. W autach bez układu miękkiej hybrydy producent deklaruje, że ma 380 l. To spora różnica, powodująca, że w tym drugim przypadku uda się spakować bagaże na dłuższy wyjazd, a w aucie z mniejszym kufrem trzeba będzie przemyśleć co zabrać na wyjazd. Na krótsze wypady i miejskie wojaże jest odpowiedni i ma także składaną środkową część kanapy, więc można przewozić dłuższe rzeczy przy zachowaniu czterech miejsc siedzących.

BMW 120 - bałem się trzech cylindrów. Niepotrzebnie

Jak już zdążyłem wspomnieć, BMW 120 jest napędzane trzycylindrowym silnikiem 1.5 o mocy 156 KM, który został dodatkowo wyposażony w układ miękkiej hybrydy, dodający 20 KM, dzięki niewielkiemu silnikowi elektrycznemu (systemowo jest tu 170 KM mocy i 280 Nm momentu obrotowego). I trzeba przyznać, że mimo charakterystycznego dźwięku trzycylindrowej jednostki, jest ona bardzo kulturalna. Silnik chodzi przyjemnie, a układ start-stop działa bezszelestnie, tak naprawdę nawet nie wiadomo, kiedy się wyłącza i włącza. Co więcej, jego uruchamianie jest błyskawiczne i nie powoduje dodatkowego "laga" przy ruszaniu.

I choć w porównaniu do poprzednika, gdzie w wersji 120i mieliśmy do dyspozycji dwulitrówkę o mocy 178 KM i takim samym momencie obrotowym, nowy model jest nieco wolniejszy (7,8 s do 100 km na godz. w porównaniu do 7 s w poprzedniku), to nie można powiedzieć, że to wolny samochód. Szkoda tylko, że jego potencjał nieco ogranicza dwusprzęgłowa skrzynia biegów, która sprawia wrażenie ospałej i czasem potrzebuje namysłu po wciśnięciu pedału gazu. Lepiej jest w trybie sport, bo auto trzyma wyższe obroty, ale w codziennej eksploatacji jest to uciążliwe. Ratunkiem jest tutaj tryb boost, uruchamiany na kilka sekund i szykujący samochód do dynamicznego przyspieszenia, co pomaga, jeśli chcemy na przykład wyprzedzać.

Spore wrażenie zrobiło na mnie spalanie tego samochodu. 120 potrafi być naprawdę ekonomicznym autem, które w mieście bez problemu zejdzie poniżej 7 l/100 km, a jestem pewien, że i 6,5 l jest możliwe. Na autostradzie samochód zużywał mi 7,7 l/100 km, a przy 120 km na godz. mógł zejść nawet do 6 l. Auto jest więc i dynamiczne, i ekonomiczne. Na jednym baku, mającym 49 l, jeżdżąc po mieście, paliwa powinno starczyć na ok. 700 km.

2025 BMW 120
2025 BMW 120Żródło: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński

BMW 120 - w tym aucie będziesz szukał zakrętów

Najbardziej w 120 urzekło mnie jednak prowadzenie. Choć auto waży 1500 kg, to prowadzi się niemal jak gokart. Jest bardzo zwinne, zawieszenie jest dość sztywne, ale nie na tyle, by pasażerowie czuli dyskomfort, a układ kierowniczy jest bezpośredni i czuć, że ten samochód po prostu chce zakrętów. Gdy już się wjedzie w krętą drogę, BMW potrafi bardzo dynamicznie, ale jednocześnie spokojnie pokonywać każdy zakręt i łuk, a ewentualną lekką podsterowność można korygować pedałem przyspieszenia. Osobiście nie tęskniłem za tylnym napędem, bo w tak małym aucie nie jest on potrzebny, a radość z jazdy i tak daje ogromną. Czuć w nim ducha hot hatcha. Samochód ten udowodnił, że został stworzony dla kierowcy i nie jest tylko nudnym autem do jeżdżenia na zakupy.

Systemy bezpieczeństwa są bezbłędne, więc świetnie wspomagają kierowcę. Można też łatwo wyłączyć asystenta znaków drogowych, poprzez przytrzymanie przecisku SET, zatem żadne dźwięki nie muszą niepokoić kierowcy.

2025 BMW 120
2025 BMW 120Żródło: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński

BMW 120 - cena

BMW 120 kosztuje od 149 tys. zł, co plasuje go pomiędzy rynkowymi rywalami. Jednak, jak segment premium nas przyzwyczaił, do podstawy trzeba jeszcze sporo dodać. W przypadku testowanego egzemplarza, w opcjach jest 75 000 zł, więc cena ostateczna pokazywanego na zdjęciach auta to 225 tys. zł. Czy to dużo, niech każdy sobie sam odpowie.

BMW 120 - podsumowanie

Stylistyka, jak ostatnio często w BMW, nie wszystkim przypadnie do gustu, ale wygoda, prowadzenie, osiągi i spalanie pokazują, że nie bez powodu do BMW się dopłaca. BMW 120 nie utraciło swojego ducha, potrafi mocno zaskoczyć i dać radość z jazdy. Szkoda tylko, że skrzynia biegów jest dość ospała, ale jeśli lubisz jeździć samochodem, w klasie kompaktowej nie znajdziesz nic lepszego. Z drugiej strony, konkurenci mogą oferować więcej miejsca dla pasażerów i na bagaże, co jest piętą achillesową 120. To jednak bardzo mocna propozycja i przemyślany samochód.

Autor Mateusz Pokorzyński
Mateusz Pokorzyński
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji
Powiązane tematy:BMWtestowanieNiemcyTesty
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków