Kompaktowe kombi postrzegamy zazwyczaj przez pryzmat pojemności bagażnika. To oczywiście nie dziwi, bo przecież po to kupuje się auto tego typu, żeby przewieźć jak najwięcej walizek. Jednak nie mniej ważnym czynnikiem są koszty użytkowania, bo z tymi liczy się prawie każda rodzina decydująca się na tego rodzaju pojazd.
Dlatego w naszym porównaniu trzech kombi ocenimy nie tylko ich praktyczność, lecz także koszty utrzymania. Sprawdzimy, które auto najbardziej się opłaca: Ford Focus z 3-cylindrowym benzyniakiem o małej pojemności, Toyota Auris, pod której karoserią ukryto hybrydową technikę, czy może VW Golf z mocnym, ale oszczędnym dieslem pod maską?
Pod względem walorów transportowych zdecydowanym faworytem jest Volkswagen Golf, w którego bagażniku mieści się 605-1620 l. Poza tym w Volkswagenie pasażerowie mają dużo przestrzeni zarówno z przodu, jak i na tylnej kanapie. Na funkcjonalność nie można narzekać również Toyocie Auris. Owszem, kufer jest mniejszy niż w Volkswagenie Golfie, ale pojemność 530-1658 l nadal budzi szacunek, tym bardziej że po powiększeniu bagażnika to właśnie japońskie kombi jest liderem.
Z kolei Ford Focus pod względem przestronności z przodu ustępuje obu konkurentom, jednak na tylnej kanapie oferuje już podobną ilość miejsca jak Toyota Auris. Tyle że Ford Focus nie jest niestety wystarczająco praktycznym pojazdem. Wprawdzie regularne kształty pomagają w pełni wykorzystywać pojemność kufra, ale jego wielkość nie imponuje na tle rywali – 476-1516 l.
Pod względem charakterystyki układów jezdnych każdy z pojazdów gra w zupełnie innej lidze. Focus ze sztywnym zawieszeniem to typ sportowca, który może i nie tłumi w pełni wszystkich nierówności nawierzchni, ale za to świetnie się go prowadzi na zakrętach.
Z kolei Aurisa polubią bardziej ci kierowcy, którzy cenią właśnie komfort podróżowania. Natomiast Golf dzięki opcjonalnemu zawieszeniu DCC, gdy trzeba, jest sztywny, a gdy zachodzi taka konieczność – jego podwozie pracuje na rzecz komfortu.
W kwestii dynamiki na czoło wysunął się najmocniejszy w teście Volksagen Golf. Po wciśnięciu pedału gazu do oporu motor Volkswagen spontanicznie zabiera się do pracy. Za to pod względem elastyczności niemieckie modele przegrywają z hybrydową Toyotą Auris, która sprawniej zwiększa prędkość. Dzieje się tak ponieważ w Aurisie pracuje bezstopniowa przekładnia CVT. Owszem, do jej działania trzeba się przyzwyczaić, gdyż po mocnym wciśnięciu gazu silnik wchodzi na wysokie obroty i robi się głośny, a przyspieszenia subiektywnie nie czuć, ale pomiary pokazują, że to jedynie wrażenie.
Toyota Auris wraz z Volkswagenem Golfem przekonują niskim spalaniem. Różnica 0,2 l/100 km pomiędzy autami jest niemal niezauważalna. Po przejechaniu 60 tys. km kierowca Aurisa wyda na paliwo tylko o niecałe 500 zł mniej. Pamiętajcie jednak, że nasz test przeprowadzaliśmy w różnych warunkach drogowych – zarówno w mieście, jak i na trasie.
Tymczasem największe korzyści z użytkowania pojazdu hybrydowego odczuwa się w mieście, gdy bardzo często wykorzystuje się do podróżowania wyłącznie napęd elektryczny – po włączeniu trybu EV (elektrycznego), nie przekraczając prędkości 45 km/h, autem można przez blisko 2 km jechać bez włączania jednostki benzynowej. Poza tym podczas spokojnego ruszania i hamowania benzyniak również „odpoczywa”, a działa tylko napęd elektryczny.
Największą paliwożernością wykazał się Focus. Jego 3-cylindrowy silnik benzynowy o niewielkiej pojemności spalił w teście średnio 6 l/100 km, czyli o 0,6 l więcej niż Golf i o 0,8 l więcej niż Auris.
Koszty eksploatacji aut sprawdziliśmy po trzech latach i na dystansie 60 tys. km. Już po wizycie w salonie najwięcej powodów do satysfakcji daje Ford, bo okazuje się najtańszym samochodem z testowanego trio. Poza tym ma najniższe koszty ubezpieczenia.
Z kolei za przeglądy najmniej zapłacicie w Volkswagenie. Kierowca Toyoty wyda najmniej pieniędzy na stacji benzynowej, może się też cieszyć najniższą utratą wartości i 3-letnią gwarancją, ale za to zapłaci na przeglądy. To dziwi, bo japońska firma chwali się, że budowa hybrydy jest prostsza niż nowoczesnych turbodiesli czy doładowanych downsizingowych benzyniaków.
Warto wspomnieć, że prosta budowa może oznaczać mniejszą awaryjność. Tego na razie nie ocenimy, ale faktycznie hybrydowy Auris, którego sprawdzamy w teście długodystansowym, spisuje się bez problemu. Po podliczeniu kosztów najtańszy w użytkowaniu okazał się Ford Focus – kilometr jazdy tym autem kosztuje 1,28 zł. Nieznacznie droższa (o 10 groszy na każdym kilometrze) będzie Toyota Auris. Jednak zdecydowanie najdrożej będzie, gdy wybierzecie Golfa. W tym przypadku kilometr jazdy kosztuje 1,42 zł.
Podsumowanie
Dlaczego wygrała hybrydowa Toyota Auris? Ponieważ jest to złoty środek. Mimo nie najniższej ceny zakupu jest ekonomiczna w użytkowaniu, a przy tym jest praktyczna i komfortowa. Fordowi należą się brawa za niskie ogólne wydatki na eksploatację, ale zasługuje on też na naganę za słabą funkcjonalność. Golf to prawdziwy kompaktowy transportowiec. Jednak co z tego, skoro na jego zakup i utrzymanie trzeba wydać najwięcej... Tomasz Kamiński