Myślicie: „Godzilla” i macie przed oczami czarną bestię, która przemierza tandetną makietę filmową, chwiejąc się na tylnych łapach? W porządku, to w końcu klasyka kina i my też ją cenimy. Ale skoro bierzecie do ręki gazetę o samochodach, to nie musimy wam tłumaczyć, że Godzilla to też potwór, który porusza się na 4 kołach i pożera wszystko, co stanie mu na drodze. Takiego przezwiska Nissan GT-R (wówczas Skyline) dorobił się na przełomie lat 80. i 90. Japońscy inżynierowie robią wszystko, żeby osiągi i możliwości kolejnych generacji były godne tego pseudonimu. Obecny model jest produkowany od 9 lat, jednak przez ten czas przeszedł kilka face liftingów, a moc jego V6 biturbo wzrosła z 485 do 570 KM. Natomiast cena pozostała stosunkowo atrakcyjna jak na te osiągi i wynosi pół miliona złotych bez stówki.
Honda NSX - 4 silniki i 2 turbosprężarki
Najświeższa rywalka Nissana GT-R też pochodzi z Japonii, też ma napęd 4x4 i silnik V6 z podwójnym doładowaniem. Ale jest on centralnie umieszczony i zgodnie z trendami otrzymał do pomocy aż 3 motory elektryczne. To nowa Honda NSX. Jej nadwozie wygląda zdecydowanie nowocześniej niż karoseria Nissana, kryje też świeższą myśl techniczną – choć w obu autach współczynnik oporu powietrza Cx wynosi 0,26. Zaskoczeni? Posłuchajcie dalej, jak mogą być różne drogi do jednakowego celu.
Dwa z trzech wspomnianych silników elektrycznych umieszczono przy przedniej osi, każdy z nich ma po 37 KM. Tyle że ogromna część mocy trafia na tylne koła – wytwarza ją 507-konny silnik spalinowy, wspierany 48-konnym „elektrykiem”.
Nissan bardziej konwencjonalnie podchodzi do tematu, choć skrzynię biegów umieścił z tyłu (układ transaxle). Istnieje jednak mechaniczne połączenie obu osi, dzięki czemu GT-R może aż 50 proc. swojej mocy (wytwarzanej całkowicie spalinowo) wysyłać na przód. Na wyjściach z ciasnych nawrotów ma to swoje zalety, z kolei na szybkich łukach trochę go wypycha na zewnętrzną. Nissan sprawia podczas szybkiej torowej jazdy wrażenie cięższego auta, z bardziej ociężałym przodem niż Honda. Obaj rywale ważą ok. 1,7 t, ale pomiar rozkładu mas potwierdza subiektywne odczucia i taka jest też natura konstrukcji każdego z aut: w GT-R 55 proc. ciężaru spoczywa z przodu, w NSX-ie – 42 proc.
Honda jest odczuwalnie bardziej tylnonapędowa, czyli po nawrocie mamy nadsterowność. W czasie szybkich zmian kierunku jazdy, gwałtownego przekładania obciążenia, tył NSX-a też próbuje wyprzedzać przód. Zbyt mocne impulsy wysyłane kierownicą na wejściu w zakręt i prowadzący czuje tył. Dzieje się to jednak zawsze płynnie, przewidywalnie i po nabraniu wprawy pozwala mieć ogromną frajdę – po wyłączeniu systemów stabilizacji i trakcji można jeździć długimi slajdami.
Układ napędowy Hondy też jest „miodzio”. Jedwabiście gładko nabiera obrotów, wskazówka zatrzymuje się dopiero przy 7500 obr./min. Brzmi przy tym autentycznie, ostro reaguje na gaz, a silnik elektryczny „zeruje” jakąkolwiek turbodziurę. Naprawdę, przy dodaniu gazu 3,5-litrowe V6 biturbo sprawia wrażenie, jakby było „wolnym ssakiem” o ogromnej pojemności. Fenomenalne zestrojenie, z którym rewelacyjnie współpracuje 9-biegowa skrzynia dwusprzęgłowa. Obsługuje się ją guzikami na tunelu środkowym, a podczas sportowej jazdy – oczywiście, łopatkami, precyzyjnie wykonanymi, dokładnie klikającymi i umiejscowionymi tam, gdzie trzeba.
Honda NSX - napęd godny legendy
Honda włożyła do NSX-a napęd godny jego legendy. Jest w dodatku niesamowicie wydajny. 581-konny hybrydowy zespół zużył na naszej testowej pętli zaledwie 10,3 l/100 km. Nissan potrzebował w tych samych warunkach o 2,4 l/100 km więcej. Podczas szybkiej jazdy po drogach publicznych różnica rośnie: spalanie Hondy sięga 14,6 l/100 km, a Nissana – 18,2 l.
Na torze Contidrom liczby też przemawiają za NSX-em, ale różnica jest mniejsza: brutalnie przyspieszającym, choć łagodniej brzmiącym Nissanem wykręciliśmy czas 1:31,95. NSX-em urwaliśmy z tego jeszcze 68 setnych sekundy. „Godzilla” na pewno nie da za wygraną – czekamy na rewanż!
Honda NSX kontra Nissan GT-R - tor testowy Contidrom
Czasy okrążenia mierzymy na torze ośrodka testowego Continentala pod Hanowerem w Niemczech. Pętla ma 3,8 km długości, zróżnicowane zakręty, ale jest płaska jak deska. Czasy zawsze wykręca ten sam kierowca. Najlepszy czas: poniżej 1:30 min.
Honda NSX (581 KM, 191 000 euro) - czas okrążenia: 1:31,27 min
Nissan GT-R (570 KM, 499 000 zł): czas okrążenia: 1:31,95 min
Honda NSX kontra Nissan GT-R - punktacja
Kategorie | Maks. punktów | Honda | Nissan |
Nadwozie | 10 | 7 | 8 |
Jakość wykończenia | 10 | 7 | 7 |
Fotele i pozycja kierowcy | 20 | 15 | 14 |
Wyposażenie (komfort) | 10 | 9 | 9 |
Właściwości silnika | 20 | 18 | 16 |
Osiągi | 30 | 27 | 28 |
Skrzynia biegów | 20 | 18 | 16 |
Brzmienie silnika | 10 | 9 | 7 |
Komfort jazdy | 10 | 8 | 7 |
Bezpieczeństwo jazdy | 20 | 16 | 18 |
Zwinnośc i prowadzenie | 30 | 27 | 25 |
Czas okrążenia na torze | 20 | 17 | 16 |
Układ kierowniczy | 20 | 18 | 16 |
Skuteczność hamulców | 30 | 18 | 20 |
Koszty utrzymania | 10 | 4 | 4 |
Zużycie paliwa | 20 | 11 | 6 |
Cena | 10 | 2 | 9 |
Wynik końcowy | 300 | 231 | 226 |
Miejsce w teście | 1. | 2. |
Honda NSX kontra Nissan GT-R - naszym zdaniem: Honda pokonała Godzillę!
Ponad pół sekundy – o tyle NSX okazał się szybszy od GT-R na torze, czym przypieczętował swoją wyższość nad Nissanem. Tyle że GT-R kosztuje połowę tego, co NSX, którego w Polsce oficjalnie nie da się kupić.
Honda NSX kontra Nissan GT-R - dane techniczne
Honda | Nissan | |
Silnik: typ/cylindry/zawory | benz. biturbo/V6/24 | benz. biturbo/V6/24 |
Pojemność skokowa | 3493 cm3 | 3799 cm3 |
Moc maksymalna | 507 KM/6500 obr./min | 570 KM/6800 obr./min |
Maks. moment obrotowy | 550 Nm/2000 obr./min | 637 Nm/3300 obr./min |
Łączne moc/moment ukł. hybrydowego | 581 KM/646 Nm | - |
Skrzynia biegów/napęd | 9b. dwuspzęgłowa/4x4 | 6b/ dwusprzęgłowa/4x4 |
Przyspieszenie 0-50/0-100 km/h | 1,4/3,2 s | 1,4/3,2 s |
Elastyczność 60-100/80-120 km/h | 1,5/1,8 s | 1,5/1,8 s |
Prędkość maksymalna | 308 km/h | 315 km/h |
Hamowanie ze 100 km/h (zimne/gorące) | 37/35,2 m | 35,4/34,9 m |
Spalanie testowe | 10,3 l/100 km | 12,7 l/100 km |
Masa rzeczywista/ładowność | 1762/233 kg | 1793/407 kg |
Rozdział masy (przód/tył) | 42/58 proc. | 55/45 proc. |
Długość/szerokość/wysokość | 4487/1939/1204 mm | 4710/1895/1370 mm |
Pojemność bagażnika | 110 l | 315 l |
Rozmiar opon | 245/35 ZR19 | 305/30 ZR20 | 255/40 ZRF20 | 285/35 ZRF20 |
Gwarancja mechaniczna/perforacyjna | 3 lata lub 100 000 km/12 lat | 3 lata lub 100 000 km/12 lat |
Przeglądy | co 20 000 km lub rok | co 15 000 km lub rok |
Cena podst./po doposażeniu | 191 000/206 600 euro(model niedostępny w Polsce) | 499 900 zł |
Galeria zdjęć
Oba auta mają ten sam współczynnik oporu powietrza Cx 0,26
Lekki taniec: mimo napędu na 4 koła NSX lubi pójść bokiem. Przy przedniej osi pracują dwa silniki elektryczne, po 37 KM każdy, reszta mocy trafia na tył
Doskonale wykonany kokpit, ale nie tak szałowy, jak nadwozie
Skrzynię biegów obsługuje się guzikami na tunelu i łopatkami przy kierownicy, tryby jazdy wybiera się dużym pokrętłem
Benzynowe V6 biturbo osiąga 507 KM. Wraz z 3 silnikami elektrycznymi moc systemu to 581 KM
Najsmaczniejszy tryb to Track
Fotele NSX-a nie mają regulacji wysokości, a i tak są bardzo wygodne na długich trasach
Ceramiczne, 380-milimetrowe tarcze kosztują 11 500 euro ekstra
Honda jest szybsza na torze, a na co dzień mniej pali
Obecny model jest produkowany od 9 lat, jednak przez ten czas przeszedł kilka face liftingów
Po niedawnym liftingu poprawiła się jakość wykończenia
Klasyczny lewarek dwusprzęgłowej skrzyni, a łopatki przy kierownicy nareszcie kręcą się razem z nią. Napęd, zawieszenie i ESP reguluje się osobno
Serce „Godzilli” 9 lat temu rozwijało moc 485 KM, a dziś, po kilku liftingach, osiąga aż 570 KM
Na ekranie są wyświetlane m.in. temperatury oleju silnika i skrzyni biegów
W GT-R można mieć też mocniej wyprofilowane „kubły”, ale te seryjne są wygodniejsze
Pod 20-calowymi obręczami kół kryją się stalowe, 390-milimetrowe tarcze
Różnice w rozkładzie mas czuć wyraźnie: Nissan ma cięższy „nos”
Ponad pół sekundy – o tyle NSX okazał się szybszy od GT-R na torze, czym przypieczętował swoją wyższość nad Nissanem. Tyle że GT-R kosztuje połowę tego, co NSX, którego w Polsce oficjalnie nie da się kupić.