- Opracowany we współpracy z Porsche silnik V6 biturbo ma taką samą moc, jak wolnossące V8 poprzednika, i wyższy moment obrotowy, ale słabsze brzmienie
- W trybie Comfort RS 4 jeździ równie poprawnie i przyjemnie, jak inne A4
- Obiektywnie RS 4 nic nie można zarzucić – godnie kontynuuje tradycje zdziczałych kombi Audi
Zdziczałe kombi to specjalność Audi, która ma już swoją 25-letnią historię. W 1993 r. we współpracy z Porsche powstało RS 2, czyli „80-ka” Avant z 325-konnym, 5-cylindrowym silnikiem i częściami z „911-ki”. W najnowszym Audi RS4 Avant też można znaleźć geny Porsche – tkwią pod maską. Kompaktowe V6 biturbo powstało na linii porozumienia Ingolstadt–Zuffenhausen i czyni swą powinność także w Panamerze 4S i Cayennie S. W RS 4 jednak ma nieco niższy stopień sprężania i więcej pary: z 2,9 l pojemności wyciska 450 KM i 600 Nm. Doliczcie do tego 505-litrowy bagażnik i wychodzi jakiś obłęd! Nikt nie potrzebuje tak mocnego auta rodzinnego, ale tatusiowie i tak o nim marzą. Bezdzietni kawalerowie zresztą też. A panie?
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoPanie z mojego otoczenia zwróciły przede wszystkim uwagę na kolor testowanego egzemplarza. Zieleń Sonoma jest regularnie dostępna w palecie „metalików” (4980 zł). Nazwa lakieru odwołuje się do toru wyścigowego w Kalifornii, ale w naszych zimowych realiach po lekkim przybrudzeniu prędzej nasuwa skojarzenia z gadem, który odbył błotnistą kąpiel. W każdym razie: dopiero ten lakier sprawił, że moje pasażerki zauważyły, że nie jest to zwykłe kombi Audi. RS 4 nieźle się kamufluje i przecież o to chodzi.
W trybie Comfort Audi RS 4 jeździ równie poprawnie i przyjemnie, jak inne A4. Jest ciche na autostradzie, dalekie podróże dają samą radość, zawieszenie radzi sobie z dziurami, a czujność kierowcy wspierają asystenci. Owszem, tankować trzeba częściej niż jakieś 2.0 TDI. Pod miastem minimalnie 8,6 l/100 km jest do zrobienia, natomiast średnio na naszej pętli testowej Audi RS 4 spaliło 9,7 l/100 km. Fabrycznie Audi podaje 8,8 l/100 km, zatem testowo wyszło nam raptem o 10 proc. więcej. Tak niewielkie rozbieżności zwykle notujemy w testach spalania Porsche, więc sami widzicie – inżynierowie Porsche zaszczepili temu silnikowi swoje konstruktorskie czary.
Audi RS4 Avant - wieksza rozpiętość ustawień
Nowe Audi RS 4 najbardziej odróżniają od poprzednika: większa rozpiętość nastawów podzespołów, lepsza precyzja prowadzenia i zwinność, ale stało się to nieco kosztem warstwy hardcore’u. Owszem, RS 4 jest przerażająco szybkie. Według moich pomiarów na zimowych oponach i na zimnym asfalcie rozpędza się w 3,7 s od 0 do 100 km/h. Stały napęd quattro z opcjonalnym samoblokującym „dyfrem” zabójczo efektywnie przenosi moc na asfalt.
A gdy przestawi się ESP w tryb sportowy, można nawet zgrabnie zamiatać tyłem na wyjściach z nawrotów. Na tylną oś może trafić maksymalnie 85 proc. momentu, na przód – 70 proc. Zasmakowałem sportowego ducha Audi RS 4 Avant na torze „Modlin” i byłem pod wrażeniem, że ważące 1850 kg, wypakowane komfortowymi opcjami kombi potrafi się tak precyzyjnie prowadzić po ciasnej nitce. Zawieszenie w trybie Dynamic staje się twarde jak kamień – na gładkiej autostradzie sprawia, że auto zaczyna podskakiwać, jednak tu sprawdza się znakomicie. Układ kierowniczy komunikuje na linii kierowca–koła czytelniej i szybciej niż kiedyś.
Audi RS4 Avant - oddajcie 2 tys. obrotów
Czego zatem brakuje? Na pewno nie mocy. Silnik niesamowicie „idzie” z dołu i błyskawicznie dobija do ogranicznika. Ale kręci się, niestety, tylko do 6,5 tys. obrotów – „tylko”, bo w poprzedniku z wolnossącym V8 czerwone pole obrotomierza zaczynało się dopiero przy 8,5 tys. obr. I mimo opcjonalnego wydechu z klapkami to Audi RS 4 nie brzmi nawet w połowie tak rasowo, jak stare.
Tamto grzmiało z głębi swojej mrocznej duszy, to – wrzeszczy, ale mniej wściekle. Choć kabina jest fantastycznie wykonana, multimedia nowoczesne, wszystko uporządkowane, a fotele wygodne (nawet z jakimś tam masażem), to ja i tak tęsknię za mocnym chwytem „kubłów”, które można było mieć w poprzedniku. Gdzieś też zmniejszył się odstęp między aktualnym S4 (354 KM, 500 Nm) a RS 4. Oba mają „V6-ki” i RS 4 to nadal niezły zbój, ale już nie tak bezkompromisowy, jak kiedyś.
Audi RS4 Avant - to nam się podoba
Lepsze osiągi, prowadzenie i niższe spalanie niż w poprzedniku, świetna jakość.
Audi RS4 Avant - to nam się nie podoba
Mając w uszach złowrogi bulgot poprzednika, trudno być pod wrażeniem brzmienia nowego V6 biturbo.
Audi RS4 Avant - nasza opinia
Obiektywnie Audi RS 4 nic nie można zarzucić – godnie kontynuuje tradycje zdziczałych kombi Audi. Wkracza w niesamowite rewiry osiągów, precyzji prowadzenia, no i ceny: kosztuje o 40 000 zł więcej niż poprzednik. Ale subiektywnie „oddałbym” te kilka setnych sekundy sprintu do „setki”, żeby móc w aktualnym modelu po-słuchać brzmienia V8 z poprzednika.