Auto Świat > Testy > Testy nowych samochodów > BMW X5 xDrive40e – sprawdzona formuła | TEST

BMW X5 xDrive40e – sprawdzona formuła | TEST

Autor Jarosław Horodecki
Jarosław Horodecki

Weź dużego SUV-a, dorzuć ciężkie akumulatory i silnik elektryczny, odpowiednio opakuj. Teraz możesz powiedzieć, że oferujesz auto idealne: pakowne, oszczędne i – co najważniejsze w tym przypadku – ekologiczne. Może ktoś uwierzy.

BMW X5 xDrive40eŹródło: Onet
  • Producenci stworzyli hybrydy ładowane z gniazdka, by walczyć o obniżenie emisji dwutlenku węgla w swojej gamie
  • BMW to jeden z ciekawszych, luksusowych SUV-ów z napędem spalinowo-elektrycznym, na dodatek ma łącznie aż 313 KM i jeździ niczym sportowe auto
  • Luksusowe wyposażenie może sporo kosztować - dodatki do BMW X5 za ponad 100 tys. zł to w takim samochodzie nic nadzwyczajnego

Marki premium idą z prądem. Z prądem zmian, które dokonują się w branży motoryzacyjnej i z prądem w dosłownym tego słowa znaczeniu. Aby sprostać wymaganiom dotyczącym zużycia paliwa, dorzucają do swojej oferty albo auta na prąd – tam gdzie to możliwe – albo hybrydy, jak w przypadku testowanego BMW xDrive40e. Model ten to hybryda z dużymi bateriami, które można ładować z gniazdka. Podobne mają też Audi, Mercedes i Volvo. Ich zaletą jest to, że zgodnie z obowiązującą jeszcze normą zużywają naprawdę niewiele paliwa. Wręcz śmiesznie mało. BMW twierdzi, że ich 2,3-tonowy SUV potrzebuje 3,3 l/100 km. Ale to nie jest prawda. Ani trochę.

BMW X5 xDrive40e – jak to obliczają?

Pod maską świetnego skądinąd SUV-a kryje się 2-litrowy, spalinowy silnik na benzynę o mocy 245 KM. Z nim, poprzez 8-biegowy automat, współpracuje dodatkowa jednostka na prąd, która ma 113 KM i czerpie energię z akumulatorów o pojemności 9 kWh. W tym przypadku nie działa proste dodawanie, więc łącznie maksymalna moc to 313 KM. Dokładnie tyle, ile daje do dyspozycji X5 xDrive40d, czyli ze zwykłym, 3-litrowym dieslem. Tyle że według producenta hybrydowe X5 jest superoszczędne.

Wspomnianą wcześniej wartość możemy jednak włożyć między bajki. Uzyskać ją można zapewne tylko w próżni, przy niewielkiej grawitacji i wietrze w plecy. I przy rozwiniętych żaglach. Tak serio to otrzymuje się ją laboratorium, gdzie wstawia się spalinowo-elektryczne X5 z naładowanymi akumulatorami. Wówczas pierwsze – mniej-więcej – 30 km przejeżdża „na prądzie”, a kolejne 70 km już z aktywnym silnikiem spalinowym. Ostateczny wynik takiego testu to wspomniane 3,3 l/100 km. Na trasie kompletnie nierealne, a w mieście?

BMW X5 xDrive40e – w metropolii się opłaca

Właśnie, gdy dzień w dzień pokonujemy małe dystanse, hybrydowe X5 może być samochodem niesamowicie oszczędnym. Dlaczego? Otóż baterie pozwalają przejechać mu do 30 km bez włączania silnika spalinowego. To najtańsza forma podróżowania i całkiem realna, jeśli na co dzień podrzucamy dzieci do szkoły i jedziemy do pracy. Wszystko to w ramach jednego, dużego miasta. I pod warunkiem, że w pracy mamy miejsce, w którym możemy podłączyć się do prądu. Taniej się nie da.

Są jednak i minusy. Baterie mają jednak sporą objętość i siłą rzeczy ograniczają pojemność bagażnika. W hybrydowym X5 ma on objętość 500 litrów, a w zwykłych wersjach – 650 litrów. Fakt, to rozróżnienie między „duży” a „ogromny”, ale w niektórych sytuacjach te 150 litrów może mieć znaczenie. Druga sprawa to masa. Wspomniane X5 z dieslem waży 2145 kg, a hybryda – 2305 kg. Różnica – 160 kg. Tyle co dwóch dorosłych pasażerów. I ostatnia kwestia: ładowanie. Jeśli korzystamy ze zwykłego gniazdka 230 V musi ono potrwać około 4-5 godzin, ale przecież w pracy siedzimy zwykle zdecydowanie dłużej. Cierpliwość się opłaca, bo jeżdżąc hybrydowym X5 tylko po mieście możemy praktycznie zapomnieć o wizytach na stacji benzynowej.

BMW X5 xDrive40e – różne oblicza hybrydy

I właśnie w mieście X5 z elektrycznym wspomaganiem sprawdzi się najlepiej, bo gdy mowa o wyjazdach na trasę, mam jednak z tym autem pewien problem. O jego oszczędności można bowiem mówić tylko, jeśli wykorzystujemy zalety dużej baterii. Gdy to niemożliwe, a podczas dalekich wyjazdów zwykle tak będzie, to ekologiczne auto przekształca się w zwykłego, zbyt ciężkiego SUV-a z 2-litrowym silnikiem na benzynę. I naprawdę dużo pali. Wynik z autostrady to około 12-13 l/100 km. Czyli tyle, ile palą auta tej wielkości. Czasem jednostka V6 zużyje mniej benzyny, bo po prostu pracuje pod mniejszym obciążeniem. I dlatego na długie dystanse wybrałbym X5 z dieslem, czy xDrive40d. Też ma 313 KM i jest naprawdę szybkie. A na trasie pali około 9 litrów oleju napędowego na setkę. Fakt, jest mniej oszczędne w mieście.

Z hybrydowym X5 jest jeszcze jeden kłopot. Model ten jeździ bowiem gorzej niż zwykłe wersje i to z kilku względów. Po pierwsze – jak już wspomniałem – waży zdecydowanie więcej, po drugie – ma gorzej wyważone wspomaganie kierownicy, a po trzecie przyzwyczajenia wymaga dziwnie funkcjonujący pedał gazu, m.in. przez regeneracyjne hamowanie, odzyskujące energię podczas zmniejszania prędkości.

BMW X5 xDrive40e – czy warto go kupić?

To zależy od zastosowania. Jeżeli jeździmy przede wszystkim po mieście, to na pewno tak. Sporo zaoszczędzimy dzięki jeździe z wykorzystaniem energii elektrycznej. Tyle że w tej kategorii – oszczędzania, komfortu, nowoczesności – na ważnego gracza w grupie hybrydowych SUV-ów wyrosło Volvo XC90 T8. Warto się z nim zapoznać zanim kupimy konkretnego, spalinowo-elektrycznego SUV-a. A jeśli nasze auto przede wszystkim pokonuje długie dystanse? Zapomnijmy o takiej hybrydzie. Mimo licznych afer to diesle nadal rządzą.

BMW X5 xDrive40e – dane techniczne:

Pojemność skokowa i rodzaj silnika 1997 cm3, R4, turbo benz. + elektr.
Moc 313 KM (łącznie), 245 KM przy 5000-6500 obr./min (spalinowy), 113 KM (elektryczny)
Moment obrotowy 350 Nm przy 1250-4800 obr./min (spalinowy), 250 Nm (elektryczny)
Skrzynia biegów i napęd 8-biegowy automat, napęd 4x4
Prędkość maksymalna 210 km/h
Przyspieszenie 0-100 km/h 6,8 s
Średnie zużycie paliwa 3,3 l/100 km (producent)
Masa własna 2305 kg
Cena od 329,5 tys. zł
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo
Jarosław Horodecki
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków