- Ford EcoSport w nowym wydaniu to prawdziwa rewolucja w porównaniu z modelem sprzed zmian
- Wykończenie wnętrza auta jest na dobrym poziomie, a wygląd kokpitu przywodzi na myśl nową Fiestę
- EcoSport nie jeździ jeszcze jak najlepsze samochody tej klasy, ale zdecydowanie zbliżył się do czołówki swojego segmentu
Wiemy, jak wiele dzieje się na rynku miejskich SUV-ów i crossoverów. Ma je już prawie każdy producent, a niedawno za tę kategorię aut poważnie wzięła się też Grupa Volkswagena, co oznacza jeszcze silniejszą konkurencję. Ford EcoSport w nowej odsłonie musi zatem nie tylko stawić czoła m.in. Renault Capturowi i leciwemu już Nissanowi Juke’owi, ale także świetnemu Seatowi Arona i nowemu Volkswagenowi T-Roc. Nie będzie łatwo, ale przecież dobrze wiemy, że jeśli Ford przyłoży się, to potrafi zaprojektować bardzo dobry samochód. Fiesta i Focus to przecież jedne z najlepszych modeli w swojej klasie.
Ford EcoSport – wydanie drugie, poprawione
Tyle że jeśli chodzi o segment miejskich SUV–ów Ford nieco pokpił sprawę. Nie dość, że przespał rynkowy trend – ten błąd popełniło jednak wielu producentów – to jeszcze chcąc nadrobić zaległości, na szybko stworzył globalnego EcoSporta, który miał trafić w gusta wszystkich, na całym świecie. W Europie nie trafił. EcoSport numer jeden miał wnętrze na poziomie masowego auta na rynek indyjski, jeździł niemal jak wóz z lat 80., brakowało w nim też technologicznych nowinek, a dziś to niewybaczalne – tak przynajmniej auto oceniali Brytyjczycy i Niemcy. W Polsce model ten w ogóle się nie pojawił I dobrze. Na szczęście przyszedł moment otrzeźwienia. Przeprowadzono zatem lifting EcoSporta, a właściwie to wielką i kosztowną operację plastyczną. Auto zmieniło się nie do poznania, zdecydowanie zbliżając się do rynkowej konkurencji.
Z zewnątrz zyskało nieco ostrzejsze linie, w czym pomogły nowe zderzaki, zmieniony grill, efektowne światła LED-owe do jazdy w dzień, a także – do wyboru – koła o wielkości od 16 do 18 cali. Mało tego, Ford zaprojektował też EcoSporta ST-Line – o sportowym zacięciu. Świetnie! Krótko mówiąc, EcoSport nie jest już tak nudny jak model sprzed zmian. Może nie wygląda tak efektownie jak np. Renault Captur, ale w porównaniu z Seatem Aroną albo Kią Stonic wypada zupełnie dobrze.
Ford EcoSport – wnętrzarskie rewolucje
Zmiany w kabinie są jeszcze większe, a jak twierdzą Brytyjczycy (którzy znali poprzednią wersję) były one absolutnie koniecznie. W zasadzie to rewolucja, bo kokpit EcoSporta jest teraz bardzo podobny do tego z nowej Fiesty. To duży plus. Materiały w widocznych miejscach są zatem dobrej jakości, ergonomia na przyzwoitym poziomie, a o nowoczesności wystroju świadczy 8-calowy ekran systemu multimedialnego SYNC 3. System ten może oczywiście współpracować ze smartfonem poprzez Android Auto lub Apple CarPlay. Aha, w tańszych wersjach na środku konsoli też będzie ekran, tyle że 6,5-calowy.
Oczywiście trzeba pamiętać, że EcoSport to auto miejskie i relatywnie niedrogie. Nie spodziewajmy się zatem cudów. Wprawdzie w wielu miejscach tworzywa faktycznie są miłe w dotyku, to jednak w niższych partiach kokpitu pozostały twarde plastiki. Pod tym względem EcoSport nie odstaje jednak od konkurencji, która też oszczędza tam, gdzie tylko się da. Niestety, w wyniku liftingu nie za bardzo da się zwiększyć ilość miejsca w kabinie. W konsekwencji SUV Forda jest przestronny z przodu, ale z tyłu miejsca na nogi mogłoby być więcej. Przydałby się również bardziej pojemny bagażnik, bo te 355 litrów to mniej, niż oferują liderzy segmentu (np. Arona – 400 litrów).
Ford EcoSport – jeszcze nie jeździ jak najlepsze Fordy
Kolejną bolączką EcoSporta sprzed zmian było ustawienie zawieszenia i prowadzenie. Odnowiony model nie jest wprawdzie tak dobry jak Fiesta lub Focus, ale jeździ całkiem dobrze. Podwozie oczywiście pozostało niezmienione i nadal z przodu mamy kolumny MacPherson, z tyłu zaś belkę skrętną. Zmieniono jednak parametry sprężyn i amortyzatorów, zmodyfikowano układ kierowniczy, poprawiono też sposób działania ESP. Jak twierdzą w Fordzie – tak, by zadowolić europejskich klientów. EcoSporta można teraz prowadzić precyzyjnie, widać, że koła szybko reagują na ruchy kierownicą, a zawieszenie nie pozwala autu mocno przechylać się na każdym dynamicznie pokonywanym zakręcie. Z drugiej strony, na niektórych nierównościach EcoSport czasem irytująco podskakuje (np. wąskie progi zwalniające), a siła wspomagania kierownicy mogłaby być nieco mniejsza. Trzeba przyznać, że np. Arona jeździ lepiej, choć Ford nie zostaje daleko z tyłu. Tyle że po tej marce, biorąc pod uwagę rewelacyjną Fiestę, spodziewam się czegoś więcej niż dobrej przeciętności.
Ponadprzeciętnie dobrze sprawują się za to silniki benzynowe. To litrowe jednostki Ecoboost, doskonale znane z wielu innych modeli Forda. Do wyboru mamy warianty o mocy 125 i 140 KM i tak naprawdę oba sprawują się dobrze, o ile nie mamy przesadnych wymagań co do osiągów. Faktem jest, że przełożenia 6-biegowej, ręcznej skrzyni ustawiono z dbałością o minimalizowanie zużycia paliwa, a nie skracaniu czasu sprintu do setki. To dlatego SUV Forda na rozpędzanie się do 100 km/h potrzebuje aż 11,8 s i to mimo że pod maską drzemie aż 140 KM. Podczas wyprzedzania też trzeba trochę popracować dźwignią zmiany biegów. Litrowa jednostka ma mało momentu obrotowego i to czuć w takich sytuacjach albo np. na podjazdach. Na co dzień litrowy benzyniak sprawdza się jednak bardzo dobrze, a EcoSport nie jest przecież cywilną rajdówką. Oczywiście w ofercie będą też diesle, w tym znany już 1,5-litrowy silnik TDCi o mocy 100 KM oraz nowa, 125-konna jednostka 1.5 EcoBlue. Od połowy 2018 roku dostępny też będzie napęd 4x4.
Ford EcoSport – czy warto go kupić?
Jeśli z jakiegoś powodu jesteśmy entuzjastami marki Ford, nie mamy już powodów, by natychmiast skreślać z listy zakupów jej miejskiego crossovera. Po pierwsze dlatego, że w końcu będzie go można kupić w Polsce, po drugie ze względu na rewolucyjnie zmiany, jakie wprowadzono w EcoSporcie. Teraz to samochód, który może śmiało stawać do walki o udziały w segmencie miejskich SUV-ów. Wprawdzie nie jest jeszcze tak dobry, jak rynkowi liderzy, ale po zmianach nie ma już śladu po modelu, który być może trafiał idealnie w gusta i potrzeby nabywców w krajach rozwijających się, ale niekoniecznie spełniał wymagania wszystkich Europejczyków.
Ford EcoSport 1.0 – dane techniczne:
Pojemność skokowa i rodzaj silnika | 998 cm3, R3, turbo benz. |
Moc | 140 KM przy 6000 obr./min |
Moment obrotowy | 180 Nm przy 1500–5000 obr./min |
Skrzynia biegów i napęd | 6-biegowa ręczna, napęd na przód |
Prędkość maksymalna | 188 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 11,8 s |
Średnie zużycie paliwa | 5,2 l/100 km (producent) |
Masa własna | 1280 kg |
Cena | Nieustalona |