- Czy to będzie pojedynek doświadczonego łowcy z nieokiełznanym nowicjuszem?
- Każdy zna GTi. Ale co to jest N?
- Na tym asfalcie wkrótce znajdzie się całkiem spora warstwa rozgrzanej gumy z wytartych szerokich opon...
Trzy magiczne litery, które u fanów popularnej motoryzacji przyspieszały puls w mgnieniu oka: GTI. I nie mówimy tutaj o Golfie pierwszej generacji, tylko o wspaniałym Peugeocie 205 GTi, który stanowił wyraz idei lekkiego, zwinnego małego auta, na które wielu może sobie pozwolić i czerpać przyjemność z jazdy, ograniczoną głównie zdrowym rozsądkiem i zasobnością portfela. Wideorejestratorów wtedy jeszcze nie było.
Trudno jest walczyć z legendą, szczególnie gdy ma się tak anonimową i kompletnie nierozpoznawalną nazwę, jak rywal Peugeota w tym porównaniu. GTI, GT, GSi, STi, WRX, OPC, ST, RS... Te emblematy zna chyba każdy miłośnik dynamicznej jazdy. Ale N? No właśnie. Dylemat wizerunkowy. Niezależnie od tego, który z torów o nazwie zaczynającej się na „N” skojarzycie z nowym sportowym kompaktem Hyundaia, to i tak trzeba to będzie tłumaczyć każdemu, kogo spotkacie i komu powiecie, jaki właśnie kupiliście samochód. Przed Hyundaiem nie lada wyzwanie: musi przekonać kompetencjami, kiedy za walorami rywala stoi jeszcze sentyment fanów.
Jednak do rzeczy. Wciskamy przycisk i pod maską i30 N budzi się basowy pomruk, który po wybraniu odpowiedniego trybu i otwarciu klap w układzie wydechowym zamienia się w niespokojny bulgot. Od razu uprzedzimy nadzieje amatorów „grubej rury” – nie, to nie podwyższa mocy, chociaż subiektywnie po „odetkaniu” tłumika auto (jak każde inne) wydaje się szybsze.
Dodajemy gazu i sprężarka o podwójnym strumieniu przepływu budzi się do życia. A budzi się z wielką klasą – moment obrotowy 353 Nm pojawia się już przy 1450 obrotach na minutę i nie odpuszcza aż do 4000 obrotów! Takich cudów rywal nie potrafi, trzeba kręcić go wyżej. A Hyundai w trybie overboost potrafi wykrzesać z siebie jeszcze więcej (378 Nm). W efekcie na dwóch najniższych biegach przednie opony i30 N bezradnie frezują asfalt. Potem jest już tylko lepiej: silnik rozwija moc tak łagodnie, że trudno uwierzyć, iż mamy do czynienia z jednostką generującą ponad 137 KM z litra pojemności. Fantastyczna charakterystyka do codziennej jazdy, ale trochę pacyfikująca emocje.
A tych u rywala nie zabraknie. Jego silnik, mimo podobnej mocy, ma tylko 1,6 litra pojemności skokowej, co oznacza wyczynowe wysilenie i adekwatnie agresywną charakterystykę, do której idealnie dobrano przełożenia skrzyni biegów. Napęd Peugeota z dzikim impetem atakuje czerwone pole obrotomierza i zapewnia wrażenia z jazdy, które dla większości kierowców będą zupełnie abstrakcyjne. To tak, jakby wziąć Hondę Civic czwartej generacji z silnikiem 1.6 VTEC o mocy 150 KM (wspaniały samochód, produkowany w latach 80. ubiegłego wieku) i zjechać z rozbiegu skoczni narciarskiej z gazem w podłodze.
Obaj zawodnicy tego porównania są gigantami w nabieraniu prędkości, czas powiedzieć, jak sobie radzą z okiełznaniem rozpędzonej masy na łukach i podczas hamowania. Jedno i drugie auto kocha zakręty, ale tam, gdzie Hyundai niemal przykleja się do drogi, Peugeot zdaje się wgryzać w asfalt niewidzialnymi kolcami i jeszcze mocniej „podpiera się” na ciasnych zakrętach. Koreański model ma mniej komunikatywny układ kierowniczy, a jego przednie koła o cenne (dla rywala) ułamki sekund wcześniej zaczynają prowadzić przód auta na zewnątrz zakrętu. O ile taka podsterowność jest ceniona przez zwolenników bezpiecznej jazdy defensywnej, o tyle kierowcy o wybujałym temperamencie zdecydowanie nie tęsknią za momentem, w którym ich pojazd zaczyna „płużyć” przodem.
Czasy przejazdu toru? Hyundai i30 N – 1 minuta, 42,68 sekundy. Peugeot 308 GTi – 1:41,14. To duża rozbieżność, bo na mecie auta na pewno nie jadą powoli. 159 kg różnicy w masie nie sposób przeskoczyć. I Hyundaiowi nie udaje się przeskoczyć Peugeota.
Peugeot 308 GTI kontra Hyundai i30 N - pomiary testowe
Peugeot 308 GTI | Hyundai i30 N | |
Przyspieszenie 0-50 km/h | 2,6 s | 2,5 s |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 6,0 s | 6,1 s |
Przyspieszenie 0-130 km/h | 9,1 s | 9,0 s |
Przyspieszenie 0-160 km/h | 13,3 s | 13,4 s |
Przyspieszenie 0-200 km/h | 22,0 s | 22,4 s |
Elastyczność 60-100 km/h (4. bieg) | 4,2 s | 4,3 s |
Elastyczność 80-120 km/h (6. bieg) | 6,7 s | 7,0 s |
Masa rzeczywista/ładowność | 1310/480 kg | 1469/481 kg |
Rozdział masy (przód/tył) | 63/37 proc. | 62/38 proc. |
Średnica zawracania (w lewo/w prawo) | 10,8/10,9 m | 12,2/12,3 m |
Hamowanie ze 100 km/h (hamulce zimne) | 34,1 m | 35,2 m |
Hamowanie ze 100 km/h (hamulce gorące) | 33,4 m | 34,9 m |
Hałas w kabinie przy 50 km/h | 61 dB (A) | 60 dB (A) |
Hałas w kabinie przy 100 km/h | 68 dB (A) | 66 dB (A) |
Hałas w kabinie przy 130 km/h | 72 dB (A) | 69 dB (A) |
Spalanie testowe | 8,5 l/100 km | 9,0 l/100 km |
Zasięg | 610 km | 550 km |
Peugeot 308 GTI kontra Hyundai i30 N - dane techniczne producenta
Peugeot 308 GTI | Hyundai i30 N | |
Silnik: typ/cylindry/zawory | benzynowy, turbo/R4/16 | benzynowy, turbo/R4/16 |
Ustawienie silnika | poprzecznie z przodu | poprzecznie z przodu |
Zasilanie/napęd rozrządu | wtrysk bezpośredni/łańcuch | wtrysk bezpośredni/łańcuch |
Pojemność skokowa (cm3) | 1598 | 1998 |
Moc maksymalna (KM/obr./min) | 272/6000 | 275/6000 |
Maks. moment obrotowy (Nm/obr./min) | 330/1900 | 353/1450 |
Prędkość maksymalna (km/h) | 250 | 250 |
Skrzynia biegów | manualna, 6-biegowa | manualna, 6-biegowa |
Napęd | na przednie koła | na przednie koła |
Hamulce (przód/tył) | tw/tw | tw/tw |
Pojemność bagażnika (l) | 420-1228 | 395-1301 |
Pojemność zbiornika paliwa (l) | 52 | 50 |
Marka i model opon testowanego auta | Michelin Pilot Super Sport | Pirelli P Zero |
Rozmiar opon testowanego auta | 235/35 R 19 | 235/35 R 19 |
Emisja CO2 (g/km) | 139 | 163 |
Peugeot 308 GTI kontra Hyundai i30 N - punktacja
Peugeot 308 GTI | Hyundai i30 N | |
Przestronność i bagażnik | 8 | 9 |
Jakość wykończenia | 7 | 7 |
Fotele i pozycja kierowcy | 16 | 18 |
Wyposażenie komfort | 7 | 8 |
Systemy bezpieczeństwa | 15 | 15 |
Czas przejazdu toru | 17 | 14 |
Zryw (reakcja na gaz) | 9 | 9 |
Przyspieszenie | 18 | 18 |
Elastyczność | 18 | 18 |
Skrzynia biegów | 15 | 15 |
Dźwięk silnika | 5 | 7 |
Komfort amortyzacji | 6 | 8 |
Zachowanie na drodze | 26 | 24 |
Układ kierowniczy | 16 | 15 |
Siła i działanie hamulców | 25 | 21 |
Wizerunek | 7 | 5 |
Zużycie paliwa | 17 | 16 |
Cena | 5 | 5 |
Wynik końcowy | 237 | 232 |
Miejsce w teście | 1. | 2. |
Peugeot 308 GTI kontra Hyundai i30 N - nasza opinia
Pojedynek na bicepsy – czyli wyścig ze startu zatrzymanego na długiej prostej – dobry jest na pokaz, ale... Droga nie zawsze jest taka prosta. Podobnie droga do sukcesu w klasie sportowych kompaktów, czasem trzeba stawić czoła zakrętom. Hyundai tak właśnie czyni i robi to dobrze. Ale jego kłopot polega na tym, że rywal jest jeszcze lepszy, a do tego bardziej emocjonujący. Chyba że... kiedyś Hyundai też wykrzesze 170 KM z litra!
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoGaleria zdjęć
Każde nowe auto klasy GTI witamy z uśmiechem – zwłaszcza wtedy, gdy jest szansa na pełnokrwistą ripostę dla Golfa, Focusa, Civica i spółki. Niech moc będzie z wami!
Czy to będzie pojedynek doświadczonego łowcy z nieokiełznanym nowicjuszem?
Trzy magiczne litery, które u fanów popularnej motoryzacji przyspieszały puls w mgnieniu oka: GTI.
I nie mówimy tutaj o Golfie pierwszej generacji, tylko o wspaniałym Peugeocie 205 GTi, który stanowił wyraz idei lekkiego, zwinnego małego auta.
Wrażenie subiektywnej jakości znakomite, jednak ergonomia nie dla każdego.
Kubełkowe głębokie fotele w samochodzie tej klasy to norma oczekiwana przez klientów.
Na tylnej kanapie przestronność typowa dla zwykłych wersji Peugeota 308 - cieszy przyjemne tapicerowanie foteli.
Szybkość to niejedyny atut Peugeota: bagażnik ma aż 420 litrów.
Rozmiar tarcz podpowiada, że ktoś tutaj poważnie podszedł do zadania. Hamulce są super!
Do sportowej precyzji zmiany biegów trochę jeszcze brakuje.
Gdyby moc było widać, mielibyśmy tu ekran LCD z projekcją erupcji wulkanu.
Na tym asfalcie wkrótce znajdzie się całkiem spora warstwa rozgrzanej gumy z wytartych szerokich opon...
Wciskamy przycisk i pod maską i30 N budzi się basowy pomruk, który po wybraniu odpowiedniego trybu i otwarciu klap w układzie wydechowym zamienia się w niespokojny bulgot.
Od razu uprzedzimy nadzieje amatorów „grubej rury” – nie, to nie podwyższa mocy, chociaż subiektywnie po „odetkaniu” tłumika auto (jak każde inne) wydaje się szybsze.
Kokpitowi Hyundaia brakuje choćby szczypty pikanterii. Ergonomicznie jest OK.
Fotele Hyundaia i30 N są równie głębokie i dobrze podpierają ciało kierowcy w zakrętach.
Podróżujący na tylnej kanapie nie moga narzekąc na brak miejsca.
Także Hyundai jest praktyczną „rakietą”; bagażnik pomieści 395 litrów.
Dźwignia biegów, niestety, czasem (szybkie ruchy) działa z oporami.
Kulturalny i mocny silnik z powodzeniem mógłby napędzać rodzinną limuzynę.
Pojedynek na bicepsy – czyli wyścig ze startu zatrzymanego na długiej prostej – dobry jest na pokaz, ale... Droga nie zawsze jest taka prosta. Podobnie droga do sukcesu w klasie sportowych kompaktów, czasem trzeba stawić czoła zakrętom. Hyundai tak właśnie czyni i robi to dobrze. Ale jego kłopot polega na tym, że rywal jest jeszcze lepszy, a do tego bardziej emocjonujący. Chyba że... kiedyś Hyundai też wykrzesze 170 KM z litra!