W końcu jest nowy Jaguar F-Type. Samochód stoczy walkę z Porsche 911, które w tym roku świętuje 50. urodziny. Jaguar w teście występuje z doładowaną widlastą „ósemką” o mocy 495 KM, a Porsche ma tradycyjnie umieszczony z tyłu bokser o mocy 400 KM.
Zobacz także
- Jaguar F-Type i Porsche 911 Cabrio
- Porsche 911
- Zobacz więcej
Już na pierwszy rzut oka widać, że projektanci Porsche czują się zobowiązani do nadawania kolejnym generacjom modelu tradycyjnej linii nadwozia. 911-ka przypomina poprzedników, a jednocześnie wygląda dokładnie tak, jak nowoczesne 911 wyglądać powinno: okrągłe reflektory, wyoblone boki karoserii, opadający tył.Jaguar jest zupełnie inny. Ponieważ modele E-Type i F-Type dzieli pół wieku, główny projektant nadwozia Ian Cullum mógł się cieszyć pełną swobodą i nie musiał silić się na nawiązania do historii angielskiej marki. Krzepki, z agresywnym przodem i jędrnym tyłem F-Type pokazuje, że samochód może prezentować się futurystycznie, a jednocześnie elegancko.
Poza wyglądem zewnętrznym było dla nas co najmniej równie ważne to, czy Jaguar dorównuje Porsche także dynamiką jazdy. Obecna generacja 911 osiągnęła wysoki stopień perfekcji, co jest owocem dziesięcioleci nieustannego ulepszania konstrukcji. Żaden inny samochód sportowy na świecie nie oferuje równie doskonałego kompromisu pomiędzy praktycznością w codziennym użytkowaniu a znakomitymi osiągami na torze wyścigowym. Nawet podczas jazdy po mieście odczuwa się, że zawieszenie Jaguara jest znacznie twardsze. Już niewielkie nierówności przenikają prawie nieprzefiltrowane do relatywnie ciasnej kabiny. W 911 jest znacznie wygodniej. Wprawdzie auto ma dość twardy układ jezdny, ale nie można powiedzieć, że niekomfortowy, i bez problemu pochłania nawet duże niedoskonałości jezdni. Ponadto na fotelach Porsche wysocy kierowcy także znajdą idealną pozycję.
Sześciocylindrowy bokser umieszczony z tyłu Porsche nie dorównuje silnikowi Jaguara sportowym brzmieniem. Gdy tylko w F-Typie (po osiągnięciu 3000 obr./min) otwiera się przepustnica, osiem doładowanych cylindrów drze się wniebogłosy. Oczywiście, Porsche także dobrze brzmi w całym zakresie obrotów, ale w bitwie na głosy z agresywnie krzyczącym Jaguarem nie ma szans.
Choć na co dzień zarówno 911, jak i F-Type’a można spotkać raczej na bulwarach tego świata, to są one rasowymi autami sportowymi, które mają także „wykręcać” dobre czasy okrążeń na torach wyścigowych. Test dynamiki prowadzenia na torze dał odpowiedź na pytanie, który z rywali okazuje się lepszym samochodem wyścigowym.
W trakcie zbliżania się do pierwszego zakrętu Jaguar F-Type przyspieszał bez wartych wzmianki problemów z trakcją. Jego układ kierowniczy pracuje wprawdzie twardo, w sportowy sposób, alemimo to okazuje się trochę nieprecyzyjny. F-Type cały czas pozostawał przyjemnie neutralny, chociaż tak naprawdę na ciasnych zakrętach potrafi sprawiać problemy. Układ ESP rygorystycznie kontroluje moc silnika i powoduje, że jazda jest bezpieczna, ale też nieco za mało sportowa. Z kolei po wyłączeniu „elektronicznego anioła stróża” Jaguar zaczyna nieokrzesanie zarzucać tyłem. To wprawdzie wygląda bardzo widowiskowo, ale jednocześnie pogarsza czasy okrążeń.
Na torze mocny, 495-konny Jaguar musiał uznać wyższość konkurenta z bokserem o mocy 400 KM
W bezpośrednim porównaniu Porsche nie daje Jaguarowi żadnych szans w kwestii dynamiki prowadzenia. Perfekcyjnie wyważone 911 w znakomitym czasie pokonuje czterokilometrowy odcinek toru, precyzyjnie trzymane na kursie przez dyskretnie oraz z wyczuciem interweniujący system ESP. Dzięki umieszczonemu z tyłu silnikowi przyspiesza na zakrętach bez konieczności ingerencji układu kontroli trakcji. I tak na jednym okrążeniu Porsche 911 okazało się o około 1,8 sekundy lepsze od Jaguara F-Type’a, mimo że jest aż o 95 KM słabsze.
F-Type może się pochwalić wyrazistą stylistyką nadwozia i zwraca na siebie uwagę charakterystycznym, głośnym brzmieniem. A Porsche? Jest lepszym autem zarówno na co dzień, jak i na torze. Zarzucić można mu chyba tylko to, że dużo kosztuje.