Gdy przed rokiem otrzymaliśmy do testu Sorento, byliśmy zachwyceni nowym modelem, a jednocześni zastanawialiśmy się, jak zareagują klienci na całkowitą zmianę koncepcji budowy auta (brak ramy, reduktora i sztywnej osi). Wyniki sprzedaży potwierdziły, że był to ruch we właściwą stronę. W ubiegłym roku zalety Sorento doceniło pół tysiąca klientów w Polsce. Te dane tylko potwierdzają, że zapotrzebowanie na SUV-y jest teraz znacznie wyższe niż na klasyczne terenówki.
W nowym samonośnym nadwoziu stworzono komfortowe warunki podróżowania. Obydwa rzędy siedzeń zapewniają mnóstwo przestrzeni nawet wysokim osobom, a za 2500 zł można dokupić trzeci rząd foteli. Także w bagażniku nie brakuje miejsca.
Pięcioosobowa odmiana oferuje aż 528-litrową przestrzeń (7-osobowa – 91 l). Wygodę podróżowania zwiększają materiały wykończeniowe dobrej jakości oraz bogate wyposażenie seryjne (m.in. 2-strefowa klimatyzacja aut., czujniki cofania wraz z kamerą, radioodtwarzacz z funkcją Bluetooth). Ponadto za rozsądne pieniądze można wyposażyć auto w takie elementy jak skórzana tapicerka, nawigacja z ekranem dotykowym oraz szyberdach.
Mocniejszy turbodiesel znakomicie sprawdza się w wersji z „automatem”. Sorento ma dobrą dynamikę, a zmiana przełożeń odbywa się sprawnie i bez zbędnych szarpnięć. Akceptowalne jest zużycie paliwa, które podczas testu wyniosło średnio nieco ponad 8 l/100 km. Moc prawie 200 KM idealnie sprawdza się na asfalcie, czego nie można powiedzieć w przypadku off-roadu. Nie jest tu problemem liczba koni, lecz układ napędowy, który funkcjonuje obecnie jak w większości SUV-ów (napęd na przednie koła, tylne dołączane automatycznie w razie wystąpienia poślizgu).
Do holowania ciężkich przyczep z hamulcem lepiej wykorzystać wersję z manualną przekładnią, gdyż ma o 500 kg większy uciąg (ze skrzynią aut. – 2000 kg).
Mimo sporej masy własnej i dużych gabarytów Sorento prowadzi się przyjemnie. W trakcie szybkiego pokonywania zakrętów nadwozie wychyla się nieznacznie, a jedyną niedogodnością jest lekka podsterowność, dość brutalnie neutralizowana przez system ESP.
Oprócz dobrych osiągów z pewnością cena i warunki gwarancyjne stanowią zachętę do zakupu tego modelu. Bratnie Santa Fe w podobnej specyfikacji jest droższe o prawie 15 tys. zł.