Auto Świat Testy Testy nowych samochodów Koniec Kii Stinger V6, zastępuje ją elektryk. Sprawdzam, czy będzie za czym tęsknić

Koniec Kii Stinger V6, zastępuje ją elektryk. Sprawdzam, czy będzie za czym tęsknić

Trudno o bardziej wyrazisty i dosadny przykład kresu silników spalinowych oraz przechodzenia na elektromobilność. Kia powoli kończy produkcję 366-konnego Stingera z 3,3-litrowym V6, zastępując go mocniejszym aż o 219 KM, ale zasilanym prądem EV6 GT. Spędziłem pożegnalny tydzień ze Stingerem, żeby sprawdzić, czy będę za nim tęsknił.

Kia Stinger 3.3 V6Żródło: Auto Świat / Krzysztof Wojciechowicz
  • Kia Stinger jest na wskroś nowoczesna, ale i tak jej produkcja dobiega końca. Powód: nienowoczesny poziom emisji dwutlenku węgla
  • Wersja z silnikiem V6 ma tylko o 44 km większy zasięg niż wersja elektrycznej Kii EV6 o porównywalnych osiągach
  • W 2021 r. w Polsce kupiono co czwartego Stingera sprzedanego w Europie
  • Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onetu

To nie będzie tekst pożegnalny, choć w gruncie rzeczy mógłby nim być. Kia powoli kończy produkcję modelu Stinger, co oznacza, że koreańska firma raczej już nigdy nie zaoferuje w Europie samochodu napędzanego wyłącznie V6.

Ciąg dalszy artykułu pod materiałem wideo

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Innymi słowy, żegnajcie basy towarzyszące przyspieszaniu i wszystkie inne efekty dźwiękowe związane z posuwisto-zwrotnym ruchem sześciu tłoków. Żegnaj magio, na którą pracowały całe pokolenia silników V6. Czy cisza elektryka, jego natychmiastowe reakcje na wciśnięcie ”gazu” będą w stanie to zrekompensować? A może to całe V6 jest zwyczajnie przereklamowane i wcale nie ma czego żałować?

Kia Stinger: nowoczesne auto, nienowoczesna emisja

Kii Stinger jest tak zwyczajnie po ludzku żal, ponieważ wcale nie zasłużyła na tak szybki koniec. W tym samochodzie nie ma bowiem nic, co wygląda, działa lub brzmi choćby odrobinę anachronicznie. Że ekran centralny jest ”tylko” 10,25-calowy? A od kiedy przekątna decyduje o nowoczesności? Że w środkowej konsoli umieszczono tyle tradycyjnych przycisków, ile w samochodach na rok modelowy 1999? Przynajmniej można je obsługiwać bez odrywania wzroku od jezdni. Że Apple CarPlay nie działa bezprzewodowo? A po co, skoro gniazdo USB umieszczono w tak wygodnym miejscu? Co tu dużo mówić, Kia Stinger odchodzi zdecydowanie za wcześnie.

Z powodu norm emisji CO2 samochody napędzane wyłącznie V6 staną się taką rzadkością jak śnieg zimą
Z powodu norm emisji CO2 samochody napędzane wyłącznie V6 staną się taką rzadkością jak śnieg zimąŻródło: Auto Świat / Krzysztof Wojciechowicz

Przyczyną są oczywiście normy emisji dwutlenku węgla, którego Kia Stinger V6 emituje średnio aż 247 g/km. Niby wolumen auta nie jest duży – w najlepszym 2018 r. sprzedano w Europie raptem 3850 sztuk – ale limity CO2 są tak wyśrubowane, że liczy się naprawdę wszystko. Na dodatek Stinger nie może się wspomóc napędem hybrydowym, który pewnie rozwiązałby sprawę, odpowiednio obniżając emisję. Tym samym bardzo nowoczesny samochód musi zniknąć.

Kia Stinger: to nie tylko lakier

Kia Stinger wciąż wygląda obłędnie, jakby auto dopiero szykowano do produkcji, a nie ją wygaszano. I to nie tylko zasługa pomarańczowego lakieru. Design Stingera robiłby wrażenie nawet w odcieniu typu ”smutna szarówka”.

Kia Stinger 3.3 V6 T-GDI kosztuje od 259 tys. 900 zł i w tym przypadku nigdy nie będziesz miał wątpliwości, za co tyle zapłaciłeś. Od jakości materiałów wykończeniowych i precyzji ich montażu przez prowadzenie, przyspieszenie i dźwięk V6 po komfort jazdy: wszystko jest warte tej ceny.

Kia Stinger 3.3 V6: nawet przycisk zamykania klapy bagażnika ma chromowaną ramkę. To najlepszy dowód dbałości o jakość wykonania
Kia Stinger 3.3 V6: nawet przycisk zamykania klapy bagażnika ma chromowaną ramkę. To najlepszy dowód dbałości o jakość wykonaniaŻródło: Auto Świat / Krzysztof Wojciechowicz

Komfort jazdy? Tak, w Kii Stinger V6 jest coś takiego, i to w zaskakująco dużych dawkach, zwłaszcza biorąc pod uwagę wyjątkowo niski profil ogumienia (35!). Nie ma się co czarować, zawieszenie jest twarde, ale w akceptowalny, niemal przyjemny sposób. Na dodatek działa naprawdę cicho.

Dobra, a to V6?

Kia Stinger: 557 cm sześc. razy sześć plus turbo

Niespodzianek nie ma. Kia Stinger V6 ma być szybka i taka jest. Przyspieszenia robią wrażenie i wcale nie trzeba na nie długo czekać: maksymalny moment obrotowy 510 Nm jest dostępny już od 1300 obr./min. Pewnie, że samochód elektryczny reaguje szybciej na wciśnięcie ”gazu”, natury nie oszukasz, ale różnice między nim a Stingerem są niewielkie, a z pewnością niemające na co dzień znaczenia.

No i elektryk nigdy tak nie zabrzmi. Podczas przyspieszania turbodoładowane V6 Kii Stinger odzywa się basowym warkotem, ale wnętrze wyciszono tak umiejętnie, że nigdy nie staje się on ani uciążliwy, ani zbytnio wytłumiony.

Kia Stinger 3.3 V6
Kia Stinger 3.3 V6Żródło: Auto Świat / Krzysztof Wojciechowicz

Prowadząc Stingera, wcale się nie czujesz jak w samochodzie za ćwierć miliona złotych. To poziom bliższy dwukrotności tej kwoty. Układ kierowniczy jest bardzo precyzyjny. Automatyczna 8-biegowa skrzynia zmienia przełożenia zupełnie niepostrzeżenie. Po przełączeniu trybu jazdy na Sport, boczne sekcje oparcia fotela przesuwają się – proszę mi wybaczyć to słowo – elektrycznie, aby mocniej objąć biodra kierowcy.

Kia Stinger 3.3 V6
Kia Stinger 3.3 V6Żródło: Auto Świat / Krzysztof Wojciechowicz

Przy całych swoich 366 KM, 510 Nm od 1300 obr./min i 5,4 s od 0 do 100 km/h, Kia Stinger V6 pozostaje bardzo praktyczna. Choć doskonale wyprofilowane fotele zamocowano nisko, to do środka wsiada się wygodnie. Przez tylną szybą we wstecznym lusterku widzi się zaskakująco dużo, a w bocznych lusterkach – jeszcze więcej. Spora ilość miejsca na nogi z tyłu nie powinna dziwić, rozstaw osi to w końcu aż 290,5 cm, ale przy takiej linii dachu niespodzianką może się okazać przestrzeń na głowę: jeśli masz do 185 cm wzrostu, czujesz się w miarę swobodnie. Wprawdzie 406 l pojemności bagażnika w tak dużym aucie nie zwala z nóg, ale na co dzień to zupełnie wystarczy. Na dodatek próg załadunku biegnie relatywnie nisko.

Z Kią Stinger V6 jest za to inny problem: ciężko z nią w drive through.

Fotel znajduje się tak nisko, że odebranie posiłku z okienka można traktować w kategorii ”zadań specjalnych”, a głowa spoglądającego na ciebie pracownika fast foodu w ogóle wydaje się poza zasięgiem wzroku.

Kia Stinger 3.3 V6: widok z fotela kierowcy na okienko w drive through
Kia Stinger 3.3 V6: widok z fotela kierowcy na okienko w drive throughŻródło: Auto Świat / Krzysztof Wojciechowicz

I tu mamy przewagę elektryków, które z reguły są wyższe z powodu dodatkowej warstwy, czyli akumulatorów trakcyjnych umieszczonych przeważnie pod podłogą kabiny pasażerskiej.

Kia Stinger: czy jej zasięg naprawdę jest zaletą?

Czy będę tęsknił za Kią Stinger V6? Tak, bo to nielicho dobry samochód. Zatęsknią za nią także Polacy – nasz kraj to jeden z największych rynków tego modelu w Europie. W 2021 r. co czwartego Stingera sprzedanego na Starym Kontynencie kupiono właśnie w Polsce. Tymczasem w naszej sieci dealerskiej pozostały już ostatnie Stingery.

Nie należę przy tym do fanów motoryzacji, którym trudno się pogodzić z przechodzeniem na elektromobilność. Na pewno nie będzie mi brakowało brzmienia V6. Wolę elektryczną ciszę.

A elektryczny zasięg? On też nie jest problemem. Problem może być z wygodnym ładowaniem samochodu, jeśli nie ma się domu z garażem.

Wbrew pozorom Kia Stinger V6 wcale nie imponuje zasięgiem, teoretycznie wynosi on bowiem jedynie 550 km. To tylko o 44 km więcej niż 325-konna wersja elektrycznej Kii EV6 z 19-calowym ogumieniem. Na dodatek ta odmiana EV6 od 0 do 100 km/h przyspiesza o 0,2 s krócej od Stingera.

Pusto, szaro i smutno: bez Kii Stinger 3.3 V6 nie będzie już tak kolorowo
Pusto, szaro i smutno: bez Kii Stinger 3.3 V6 nie będzie już tak kolorowoŻródło: Auto Świat / Krzysztof Wojciechowicz

Tyle że na tankowaniu Kii Stinger spędzisz góra 10 minut, i to nawet jeśli przed dystrybutorem ktoś już będzie stał, a przy kasie też nie będziesz pierwszy. Ładowanie elektryka potrwa znacznie dłużej, dłużej zajmie ci sam dojazd do ładowarki, a jeśli sprzęt będzie zajęty, to raczej nie zwolni się po kilku minutach.

Będę więc tęsknił za Kią Stinger V6, ale znacznie bardziej będzie mi brakować swobody wyboru — między samochodem spalinowym, hybrydowym a elektrycznym.

Autor Krzysztof Wojciechowicz
Krzysztof Wojciechowicz
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji
Powiązane tematy:KiaKia StingerV6
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków