- Nowy supersportowiec stara się pogodzić frajdę na torze z dobrą prezencja i użytecznością na co dzień
- Wnętrze zachwyca wysoką jakością wykonania i materiałów wykończeniowych, a także intuicyjną obsługą multimediów
- Fantastyczne osiągi godne najlepszych uzyskiwane jednak mniej spektakularnie, z większą swobodą
- Więcej takich informacji znajdziesz na stronie głównej Onet.pl
Składniki się zgadzają: dzięki świetnej stylistyce i kompletnie od nowa skonstruowanemu silnikowi Maserati MC20 ma zadatki na supergwiazdę. Silnik Nettuno V6 ze swoim innowacyjnym zapłonem przedkomorowym w trybach sportowych reaguje z luzacką energią, za to w ustawieniu GT – z wytworną powściągliwością. Dopiero po gwałtownym wciśnięciu pedału gazu Maserati zrywa się do ataku, jakby bestia właśnie się obudziła do życia. Sportowe coupé z centralnie umieszczonym silnikiem chce być łącznikiem między różnymi światami. Bezproblemowo przydatny w codziennym użytkowaniu i zdecydowanie rozrywkowy na torze. W tej ostatniej dyscyplinie Maserati gwiżdże na tę odrobinę siły dociskowej, którą daje wystający tylny spoiler. Żadne skrzydło ni zakłóca stylistyki tyłu.
MC20 poprawia humor nie dlatego, że tak precyzyjnie podąża torem jazdy, ale właśnie dlatego, że tego nie robi. Jego mechaniczne trzymanie się drogi sprawia większą frajdę, niż jazda jakimkolwiek supersamochodem przyklejonym do asfaltu dzięki aerodynamice. Bliskość zerwania przyczepności jest instynktownie tak dobrze wyczuwalna, jak to się rzadko zdarza u sportowców z centralnie umieszczonym silnikiem, nadsterowność daje się zneutralizować z cudowną łatwością.