Nadwozie/jakość. Ładne, ciekawie zaprojektowane auto... Można by na tym poprzestać, jednak warto zwrócić uwagę na kilka niedociągnięć. Najważniejsze z nich to niewygodnie położona dźwignia, którą odchylamy oparcie przedniego fotela, żeby zająć miejsce na tylnej kanapie. W dodatku przesunięty fotel niechętnie wraca na pierwotną pozycję. Wniosek: jeśli zamierzamy często wozić kogoś z tyłu, wybierzmy wersję 5-drzwiową. Charakterystyczna rzecz to „półotwarty” schowek na rękawiczki. Jedna jego kieszeń po zamknięciu schowka jest dostępna z zewnątrz. Niby można tam trzymać np. mapę, ale źle to wygląda, a w środku zbiera się kurz. Wskaźnik poziomu paliwa i wyświetlacz radia (małe cyferki!) są niezbyt czytelne. Mimo tych drobnych mankamentów do Mazdy wsiadamy bez potrzeby zaglądania do instrukcji obsługi.
Układ napędowy/Osiągi Silnik Diesla w Maździe 2 brzmi niemal identycznie jak motory w furgonach dostawczych. W połączeniu z małym autkiem miejskim jest to kombinacja zabawna, a jednocześnie dokuczliwa. Ruszać trzeba ostrożnie, bo na niskich obrotach brakuje mocy – pojawia się ona nagle i wówczas szarpiemy autem. Po chwili stwierdzimy, że dynamika jest więcej niż wystarczająca. Jednak silniki benzynowe Mazdy 2 nie zostają w tyle.
Układ Jezdny/komfort Zawieszenie Mazdy nie dobija na nierównościach, samochód prowadzi się łatwo i precyzyjnie, a to prowokuje do szybkiej jazdy. Trzeba pamiętać, że nie ma układu ESP – łatwo przeszarżować i stracić panowanie nad autem na zakręcie.
Koszty/bezpieczeństwo. 55 tys. zł za autko miejskie – nawet tak sympatyczne, jak Mazda 2 i z silnikiem Diesla – to jednak przesada. Nie podoba nam się też dość sztywny cennik (charakterystyczny dla Mazdy), który uniemożliwia dostosowanie auta do własnych potrzeb i upodobań. Nie można kupić np. komputera. Za to ogrzewanie foteli to standard.