- Wersje na 100. rocznice powstania Mazdy są tak naprawdę dwie – jedna stworzona przez polski oddział Mazdy, druga, globalna – przez japońską centralę
- Ciemnoszary lakier i burgundowa skóra nadają szyku, ale MX-5 masz ochotę... przytulić jak by to był słodki szczeniak!
- Każda zmiana biegów w tym aucie jest małą przyjemnością – jak zdmuchnięcie świeczki na urodzinowym torcie
- Więcej takich testów znajdziesz na stronie głównej Onet.pl
Pamiętacie to uczucie z dzieciństwa, gdy świętowaliście swoje urodziny? W moim przypadku radość nie znała granic. Z biegiem lat trochę to się zmieniło, ale za kierownicą jubileuszowej Mazdy MX-5 to uczucie wróciło. Kultowy japoński roadster w zeszłym roku hucznie świętował swoją trzydziestkę, by w tym płynnie przejść w obchody stulecia założenia Toyo Cork Kogyo – spółki, która dała początek marce Mazda.
Jubileuszowe edycje są... dwie: ta, którą widzicie na zdjęciach (stworzona przez polski oddział), oraz druga (dzieło centrali), z okolicznościowymi znaczkami, w biało-bordowej kolorystyce – każda piękna i obie z miękkim dachem lub jako targa RF. MX-5 na zabawie zna się świetnie, więc trudno się dziwić, że i setkę świętuje podwójnie.
Testowany wariant (nazwany po prostu „100”) wyróżniają 17-calowe czarne „BBS-y” z kutego aluminium, lusterka i środkowa część dachu w tym samym kolorze. Wewnątrz: skórzana tapicerka i obszycia są burgundowe. Ta barwa wspaniale komponuje się z nowym lakierem Polymetal Gray, dostępnym też w innych wersjach.
Mimo całej elegancji tej konfiguracji i ekskluzywności nadwozia RF filigranowe MX-5 masz ochotę przytulić jak szczeniaka, którego wyprosiłeś od rodziców na urodziny. Jest mniejsze od przeciętnego auta miejskiego, a czasem dostarcza nawet więcej frajdy niż supersportowe potwory – tu po prostu o wiele intensywniej czuć prędkość i fizykę jazdy.
Mazda MX-5 RF 2.0 „100” – blisko asfaltu, w czułych objęciach kokpitu
Siedzisz prawie na asfalcie, przyjemnie wpasowany w spartański, ale wystarczająco nowoczesny kokpit, w którym poza drobnymi niedociągnięciami interfejsu menu nie tracisz czasu i uwagi na obsługę funkcji. Nareszcie możesz też w MX-5 wyregulować kierownicę w obu osiach. Wieniec jest cudownie cienki i zwyczajnie okrągły. Krótki, wymagający zdecydowanych ruchów lewarek sam wpada w dłoń – często się do niego sięga i każda zmiana biegów jest małą radością, niczym zdmuchnięcie świeczki na torcie.
No właśnie, przedmuch. Elektryka w 13 sekund odsłania niebo, za głowami zostaje zgrabna nadbudówka, włosy przyjemnie targa wiatr. Zawirowania powietrza w kabinie są zupełnie znośne do ok. 120 km/h. „Wyznawcy” MX-5 należą do pierwszych, którzy po zimie otwierają dach i są gotowi na pewne wyrzeczenia. Jednak musicie wiedzieć, że po zamknięciu dachu (nawet w RF) w kabinie robi się dość głośno podczas jazdy autostradą.
Mazda MX-5 RF 2.0 „100” – nie wstydzi się przechylić na zakręcie
Zawieszenie jest nie za twarde i bardzo dzielne w starciu z wszelkimi przeszkodami dróg miejskich i bocznych wiejskich. W zakrętach MX-5 nie wstydzi się przechylić, dać kierowcy odczuć siły odśrodkowe i zachęcić go do zabawy. Jeśli częściej jeździcie dla przyjemności w pięknych okolicznościach przyrody niż na czas w torowych pojeżdżawkach, to taka charakterystyka będzie wam na rękę i nie ma co sięgać po opcjonalnego Bilsteina.
Królem tej urodzinowej imprezy i tak jest silnik, jakich dziś mało: wolnossący, wysokoobrotowy, zamontowany bliżej kabiny dla lepszego rozkładu mas i przy tym... oszczędny! Dwa litry pojemności i 184 KM czynią MX-5 tancerką na lekkich nogach. Szpera dyfra dodatkowo ułatwia wykonywanie efektownych „figur” na wyjściach z zakrętów. Zmierzone przez nas 7 s do „setki” subiektywnie wydaje się o wiele szybsze, ale nie o sprint tu chodzi. O spalanie (5,7 l/100 km poza miastem, o litr więcej na autostradzie) też nie. Dobrej zabawy nie da się zmierzyć, trzeba ją poczuć.
Mazda MX-5 RF 2.0 „100” – to nam się podoba
- Połączenie kieszonkowego formatu z wielkimi emocjami i pociągającym stylem
- Udane zawieszenie
- Zamiłowanie silnika do wysokich obrotów
- Umiarkowanie spalanie
- Zwinność i precyzja prowadzenia
- Przyjemny przewiew przy otwartym dachu
Mazda MX-5 RF 2.0 „100” – to nam się nie podoba
- Zmiana polityki cenowej Mazdy sprawiła, że wstęp do świata MX-5 kosztuje teraz 139 900 zł. A rok temu było to... 98 900 zł
- Nawet przy zamkniętym dachu podczas jazdy autostradą w kabinie robi się głośno
- Droga hamowania mogłaby być krótsza jak na tak lekki, sportowy samochód – winne są niestety m.in. opony
Mazda MX-5 RF 2.0 „100” – nasza opinia
Niech takie samochody żyją, żyją nam! W kategorii uśmiechów na przejechany kilometr czy spalony litr paliwa MX-5 nie ma sobie równych. Niestety, przelicznik „frajda/wydana złotówka” od tego roku uległ zauważalnemu pogorszeniu...
Mazda MX-5 RF 2.0 „100” – nasze pomiary testowe
0-50 km/h | 2,4 s |
0-100 km/h | 7,0 s |
0-130 km/h | 11,2 s |
0-160 km/h | 17,7 s |
60-100 km/h | 6,5/9,0 s (4./5. bieg) |
80-120 km/h | 8,5/13,0 s (5./6. bieg) |
Masa rzeczywista/ładowność | 1123/182 kg |
Rozdział masy (przód/tył) | 51/49 proc. |
Średnica zawracania (lewo/prawo) | 10,0/10,1 m |
Hamowanie ze 100 km/h (zimne hamulce) | 36,6 m |
Hamowanie ze 100 km/h (rozgrzane hamulce) | 37,9 m |
Hałas w kabinie przy 50 km/h | 62 dB (A) |
przy 100 km/h | 69 dB (A) |
przy 130 km/h | 74 dB (A) |
Średnie zużycie w teście (95 okt.) | 6,2 l/100 km |
Zasięg | 725 km |
Mazda MX-5 RF 2.0 „100” – dane technicznie
Silnik: typ/cylindry/zawory | benzynowy/R4/16 |
Ustawienie silnika | wzdłużnie z przodu |
Zasilanie | wtrysk bezpośredni |
Napęd rozrządu | łańcuch |
Pojemność skokowa (cm3) | 1998 |
Moc maks. silnika spalinowego (KM/obr./min) | 184/7000 |
Maks. moment obr. silnika spalinowego (Nm/obr./min) | 205/4000 |
Skrzynia biegów | man. 6b |
Napęd | tylny |
0-100 km/h (s) | 6,8 |
V maks. (km/h) | 220 |
Średnie spalanie wg WLTP (l/100 km) | 6,9 |
Pojemność bagażnika (l) | 127 |
Pojemność zbiornika paliwa (l) | 45 |
Marka i model opon test. auta | Bridgestone Potenza S001 |
Rozmiar opon (przód | tył) | 205/45 R 17 |
Długość/szerokość/wysokość (mm) | 3915/1735/1235 |
Mazda MX-5 RF 2.0 „100” – wyposażenie
Wersja | RF 100 |
4 airbagi | S |
Automatyczna klimatyzacja 1-strefowa | S |
Reflektory matrycowe LED | S |
Nagłośnienie BOSE | S |
Apple CarPlay i Android Auto | S |
Skórzana tapicerka | S |
Czujnik martwego pola | S |
Skaner znaków drogowych | S |
Czujniki/kamera cofania | S/S |
Samoblokujący mechanizm różnicowy | S |
Alufelgi 17-calowe BBS | S |
Lakier metalizowany | 2800 zł |
Mazda MX-5 RF 2.0 „100” – ceny i gwarancja
Cena podstawowa testowanej wersji | 159 900 zł |
Gwarancja mechaniczna | 3 lata |
Gwarancja perforacyjna | 12 lat |
Przeglądy | co 20 tys. km lub rok |
Cena testowanego egzemplarza | 162 700 zł |
Ten piękny lakier to Polymetal Gray, nowość w palecie Mazdy. Idealnie komponuje się z barwą skórzanej tapicerki.
W zakrętach MX-5 nie wstydzi się przechylić, dać kierowcy odczuć siły odśrodkowe i zachęcić go do zabawy.
Zawieszenie jest nie za twarde i bardzo dzielne w starciu z wszelkimi przeszkodami dróg miejskich i bocznych wiejskich.
Składanie dachu trwa ok. 13 sekund, auto może się toczyć z prędkością maks. 10 km/h – w pełzającym korku da się to zrobić.
W przeciwieństwie do wersji z miękkim dachem, RF ma elektryczne sterowanie dachu.
Seryjne w wersji 100, 17-calowe felgi BBS dodają rasowości i obniżają masę nieresorowaną. Są wykonane z kutego aluminium.
Silnik jest odsunięty od przedniej osi w tył, to poprawia rozkład mas. Sam w sobie jest cudowny, lubi wysokie obroty i relatywnie mało pali.
Burgundowe wykończenie uszlachetnia wnętrze, ale spartański klimat został zachowany – kokpit „leży jak ulał”. Duży plus za dwuosiową regulację kierownicy!
Bez zbędnych ozdobników, klarowne i czytelne zegary.
W panteonie lewarków ten jest na szczycie: krótki i przyjemnie oporny.
Takie panele do regulacji klimatyzacji lubimy – pierścienie pozwalają błyskawicznie i niemal bez patrzenia zmieniać ustawienia nawiewu.
Multimediami steruję się wielofunkcyjnym pokrętłem, to dobry patent.
Wyjmowane uchwyty na kubki mogą przeszkadzać przy zmianie biegów, ale dobrze, że w ogóle są. Jeden można przymocować także na tunelu, przy kolanie pasażera.
Przed pasażerem nie ma schowka, znalazł się on między fotelami. Jest zamykany na klucz, co dziś jest rzadkością, ale to przydatne, kiedy się zostawia auta zaparkowane z otwartym dachem (czego generalnie nie polecamy).
Nisko umieszczone fotele nie mają mocnego wyprofilowania, ale dobrze łączą z wozem. Pokrętłem można wyregulować nachylenie przedniej części siedziska.
Głośniki w zagłówkach odpowiadają za dźwięk przestrzenny. Z kolei podczas rozmowy telefonicznej dźwięk płynie tylko przez nie – to sprawia, że przy otwartym dachu naszej rozmowy nie słyszy całe otoczenie.
Po otwarciu dachu znika też tylna szybka, zostaje mały, przezroczysty windszot z pleksi.
Bagażnik nie grzeszy pojemnością ani regularnymi kształtami (127 l), ale na weekend czy większe zakupy starczy. Znamy nawet takich, którzy mieszczą się tu z ekwipunkiem wakacyjnym!