- Przyspieszenie jest wyzwaniem dla zmysłów – od 0-100 km/h Porsche 911 Turbo S Cabrio potrzebuje tylko 2,8 s
- W trybie Normal 911 Turbo S potrafi być też spokojne i potulne
- W zależności od trybu jazdy i prędkości przedni oraz tylny spoiler zmieniają swoją pozycję – silniejszy docisk czuć nawet na kierownicy!
Głową walisz w zagłówek. Raczej tracisz oddech. Wzrok wbijasz w napadający na ciebie horyzont, ale po chwili widzisz już tylko maź. W tym momencie mózg przestaje nadążać. Zaciskasz mocniej ręce na kierownicy, nie patrzysz już na cyfry. Jesteś jak odurzony... Walisz nogą z całą siłą w hamulec i instynktownie mrużysz oczy, żeby zatrzymać gałki oczne na miejscu. Wdech, wydech... Przełykasz raz, drugi. Zmasakrowane rykiem silnika, świstem turbin i cugiem powietrza uszy odtykają się dopiero po chwili. A serce wali ci jeszcze długo po...
Właśnie doświadczyłeś startu z układem Launch Control w nowym 911 Turbo S Cabrio. I to z otwartym dachem! Nie dociera do ciebie, co się wydarzyło przez ostatnie 30 sekund? To zrozumiałe, gdy każesz 650 koniom mechanicznym i 800 niutonometrom katapultować cię w dal. Zatem tak na chłodno: pierwszą „setkę” osiągnąłeś w 2,8 s, na 100-200 km/h potrzebowałeś 6,2 s. A zatrzymując się z 200 km/h, przebyłeś 124,4 m. Za sucho z tymi cyferkami? To napij się wody. Porsche jest już gotowe, by to wszystko powtórzyć, a ty jakoś zbladłeś...
Robiąc to samo w wersji coupé, pewnie udałoby ci się jeszcze urwać coś tam za przecinkiem, jednak dopiero przy otwartym dachu doświadczenie tego przyspieszenia staje się tak horrendalnie mocne.
Porsche 911 Turbo S Cabrio – godzenie szaleństwa z normami emisji spalin
Nowe 911 Turbo S jest aż o 70 KM mocniejsze od generacji 991.2 i choć wydaje się to niewiarygodne, to rzeczywiście jeszcze dokłada do tego, co potrafił poprzednik. Wciąż czujesz ogromny respekt do tego auta, ale jednocześnie pozwala ci stosunkowo łatwo zapanować nad tą wielką mocą i możliwościami. W trybie Normal jeździ spokojnie i potulnie. Zawsze błyskawiczna ośmiostopniowa „dwusprzęgłówka” zmienia biegi tuż powyżej tysiąca obrotów – musi jakoś godzić to całe szaleństwo z normami emisji spalin.
Ale wystarczy lekko docisnąć gaz, by PDK momentalnie zredukowało nawet kilka biegów, pozwoliło wyrwać z impetem do przodu. Fala „pary” jest przepotężna i gwałtownie narasta. Pokrętło na kierownicy daje możliwość błyskawicznego pobudzenia wszystkich podzespołów, łącznie z usztywnieniem poduszek mocujących układ napędowy, i sprawia, że Turbo S jeszcze mocniej spina się w sobie. Czego nie polubisz? W czasie spokojnego dohamowywania do świateł następuje nieprzyjemne szarpnięcie między „3-ką” a „2-ką”.
Porsche 911 Turbo S Cabrio – nie potrzebuje opcjonalnego zawieszenia sportowego
Turbo S ma być superautem na co dzień. Pozwala się nieco lepiej wtopić w tłum niż Lamborghini czy Ferrari i nieco wygodniej można nim dotrzeć na drugi koniec Polski, zabierając ze sobą zaskakująco dużo bagażu. W przypadku naszego kraju i tutejszych często bardzo nierównych bocznych dróg dobrze przemyślałbym jednak wybór obniżonego o 10 mm sportowego zawieszenia, w które był wyposażony testowy egzemplarz. Cabrio jest niesamowicie sztywne samo w sobie, ale aż tak sztywnego resorowania mieć nie musi – twardszego z dwóch ustawień amortyzatorów użyjesz tylko na torze.
W zakręcie siły odśrodkowe zdają się nie mieć żadnych szans z układem aktywnej stabilizacji nadwozia. Masz wrażenie, jakby 911 nie przechylało się ani o milimetr i miało nieskończone rezerwy przyczepności. Rzeczywistość dogania cię dopiero, gdy w połowie zakrętu napotkasz nierówność. Wtedy nadwozie... potrafi lekko się bujnąć.
Podobnie jak z opcjonalnym zawieszeniem jest z wydechem: seryjne 4 końcówki i tak wyglądają lepiej od owalnych w opcjonalnym sportowym układzie wydechowym, a różnica w brzmieniu niekoniecznie uzasadnia dopłatę. Bębenki w uszach oraz włosy na karku i tak najbardziej pobudzają: gwizd zasysanego powietrza, świst dwóch turbin i syknięcia zaworów upustowych. Jeśli chcesz posłuchać czysto metalicznego, gardłowego łomotu 6-cylindrowego boksera, to są w Porsche lepsi wykonawcy niż Turbo S.
Porsche 911 Turbo S Cabrio – łatwe w opanowaniu
Po ten model zgłaszasz się z milionem dwieście w ręku (cabrio jest o 66 000 zł droższe od coupé), by zaznać tej nader lepkiej przyczepności. Możliwości doznawania odlotu we względnym komforcie. Dawno temu Turbo siało postrach i czyniło wdowami żony zamożnych śmiałków, których zaskakiwał nagły strzał mocy w niewłaściwym momencie. Dziś nawet mniej doświadczony partner czy partnerka poradzą sobie z dynamiczną jazdą 911 Turbo S. Nowy układ rozkładu napędu między osiami potrafi przenieść jeszcze więcej momentu na przód, choć oczywiście gros tego i tak ląduje na 315-milimetrowych tylnych „plackach”. Stabilność w zakręcie i zwinność poprawia seryjny układ skrętnej tylnej osi, który w mało którym samochodzie działa tak płynnie i naturalnie, jak w 911.
Na przyczepność niebagatelny wpływ mają także elementy aktywnej aerodynamiki: pompowany spliter pod przednim zderzakiem i duże wysuwane skrzydło z tyłu. Potrafią one przyjmować szereg pozycji w zależności od prędkości i trybu jazdy, ten drugi także wspiera hamulce w czasie hamowania. Kiedy aerodynamika staje na baczność przy wysokiej prędkości, czuć to nawet w postaci... nieco większego oporu na kierownicy.
Porsche 911 Turbo S Cabrio – to nam się podoba
- Fenomenalna kombinacja ponadczasowego stylu, kosmicznych osiągów i doskonałego prowadzenia
- Bogate wyposażenie seryjne
Porsche 911 Turbo S Cabrio – to nam się nie podoba
- Bardzo kiepska widoczność w tył
- Pozycja lusterek bocznych wymusza mocne odchylanie głowy
- Niewygodne klamki
- Stosunkowo wysoka masa
Porsche 911 Turbo S Cabrio – nasza opinia
To co potrafi 911 Turbo S Cabrio, wykracza poza zdolności percepcji normalnego kierowcy. Jednocześnie jednak pozwala niemal każdemu bezpiecznie zapanować nad swoją potęgą. Niesamowite jak Porsche wciąż udaje się przesuwać granicę tego, co możliwe.
Porsche 911 Turbo S Cabrio – wymiary
Porsche 911 Turbo S Cabrio – nasze pomiary testowe
0-50 km/h | 1,2 s |
0-100 km/h | 2,8 s |
0-130 km/h | 4,1 s |
0-160 km/h | 5,9 s |
0-200 km/h | 9,0 s |
60-100 km/h | 1,2 s (aut.) |
80-120 km/h | 1,6 s (aut.) |
Masa rzeczywista/ładowność | 1723/357 kg |
Rozdział masy (przód/tył) | 38/62 proc. |
Średnica zawracania (lewo/prawo) | 11,0/11,0 m |
Hamowanie ze 100 km/h (zimne hamulce) | 32,9 m |
Hamowanie ze 100 km/h (rozgrzane hamulce) | 32,1 m |
Hałas w kabinie przy 50 km/h | 65 dB (A) |
przy 100 km/h | 70 dB (A) |
przy 130 km/h | 73 dB (A) |
Średnie zużycie w teście (98 okt.) | 13,6 l/100 km |
Zasięg | 490 km |
Porsche 911 Turbo S Cabrio – dane techniczne
Silnik: typ/cylindry/zawory | benz. biturbo/B6/24 |
Ustawienie silnika | wzdłużnie z tyłu |
Zasilanie | wtrysk bezpośredni |
Napęd rozrządu | łańcuch |
Pojemność skokowa (cm3) | 3745 |
Moc maks. silnika spalinowego (KM/obr./min) | 650/6750 |
Maks. moment obr. silnika spalinowego (Nm/obr./min) | 800/2500 |
Skrzynia biegów | aut. 2-sprzęgłowa 8b |
Napęd | 4x4 |
0-100 km/h (s) | 2,8 |
V maks. (km/h) | 330 |
Średnie spalanie wg WLTP (l/100 km) | 12,5 |
Emisja CO2 (g/km) | 284 |
Pojemność bagażnika (l) | 128 |
Pojemność zbiornika paliwa (l) | 67 |
Marka i model opon test. auta | Pirelli P Zero NA 1 |
Rozmiar opon (przód | tył) | 255/35 ZR 20 | 315/30 ZR 21 |
Porsche 911 Turbo S Cabrio – wyposażenie
Wersja | 911 Turbo S Cabrio |
4 airbagi | S |
Reflektory matrycowe LED | S |
Klimatyzacja aut. 2-strefowa | S |
Nawigacja online | S |
CarPlay i Android Auto | S |
Nagłośnienie Bose/Burmester | S/16 404 zł |
Fotele podgrzewane/wentylowane | S/5449 zł |
Zawieszenie adaptacyjne/obniżone o 10 mm | S/7652 zł |
Skrętna tylna oś | S |
Unoszenie przodu | 12 426 zł |
Lakier metalizowany | S |
Alufelgi 20- i 21-calowe | S |
Porsche 911 Turbo S Cabrio – ceny i gwarancja
Cena podstawowa wersji | 1 143 000 zł |
Gwarancja mechaniczna | 2 lata |
Gwarancja perforacyjna | 12 lat |
Przeglądy | co 30 tys. km lub 2 lata |
Cena testowanego egzemplarza | 1 243 887 zł |
Dach składa się ze sztywnych paneli pokrytych tkaniną. Rozłożenie trwa ok. 17 s i jest możliwe nawet przy 60 km/h.
Seryjne karbonowo-ceramiczne tarcze nie poddają się nawet podczas ostrego katowania na torze. 100-0 km/h po rozgrzaniu: 32,1 m!
Tylne skrzydło nie tylko wyjeżdża do góry, lecz także zmienia kąt nachylenia, np. by działać jako hamulec powietrzny.
Aktywne żaluzje regulują przepływ powietrza do chłodnic. Spod zderzaka wysuwa się 3-częściowy gumowy spoiler (w Sport Plus już od 15 km/h).
Klasyka płynnie łączy się tu z nowoczesnością. Niektóre funkcje, jak np. start-stop, nie mają już swoich guzików. Ekran ma duże możliwości konfiguracji.
Wskazania skrajnych wirtualnych zegarów łatwo stracić z oczu, bo częściowo zakrywa je kierownica (czyli jak dawniej). Prawy ekran ma nieproporcjonalnie więcej możliwości wskazań niż ten z lewej.
Pięć trybów: Wet działa niemal jak magnes na mokrym, Sport Plus uwalnia bestię.
Przełącznik trybów jest pod ręką, pozwala szybko zmienić nastawy. Środkowy guzik aktywuje na 20 sekund największą ostrość.
Cieplej, chłodniej, przewiewnie, spokojnie? Regulacja atmosfery w kabinie – pod ręką.
Fotele są perfekcyjne: obszerne, wszechstronnie regulowane, nisko osadzone i fest trzymają.
Dwa miejsca awaryjne są bardzo ciasne, ale wbrew pozorom całkiem przydatne.
Można je też zamienić na półkę na bagaż.
Żeby zobaczyć więcej z silnika trzeba by wejść pod samochód.
Pełna wygoda: windszot rozkłada się elektrycznie, nie trzeba się z nim mocować.
Dwie kabinówki mieszczą się swobodnie i jeszcze zostaje miejsce. W lewym narożniku tkwi sprężarka do systemu unoszenia przedniej osi – stąd ten nieregularny kształt wnęki.
Matrycowe reflektory LED są seryjne.
Skrętna tylna oś (standard) poprawia zwrotność i stabilność. Daje bardzo naturalne odczucia, układ jest świetnie zestrojony.