Auto Świat Testy Testy nowych samochodów Mercedes AMG GT 4 – moc w czystej postaci | TEST

Mercedes AMG GT 4 – moc w czystej postaci | TEST

Autor Rafał Sękalski
Rafał Sękalski

Cieszy oczy, uszy i duszę. Do tego emanuje magnetyzmem, mocą i sportowym charakterem. Potrafi być komfortowe i do bólu precyzyjne, gdy przyjdzie wam ochota poszaleć nim na torze. Mercedes-AMG stworzył uroczego potwora, któremu nie sposób się oprzeć.

Mercedes-AMG GT 63 SMercedes / Onet
  • Mercedes-AMG GT to limuzyna-coupe, która rzeczywiście jest jak sportowy samochód i świadczy o tym nie tylko wygląd
  • Silnik, podwozie, układ kierowniczy skalibrowano pod kątem dostarczania emocji podczas jazdy, ale GT potrafi być też komfortowy, jeśli zajdzie taka potrzeba
  • Do wyboru będą silniki o mocach od 367 do 639 KM, o sześciu bądź ośmiu cylindrach

Okazuje się, że kiedy po premierze tego modelu na salonie genewskim w marcu tego roku zachwycony pisałem, że AMG może dopisać kolejny sukces do swojej kolekcji, nie były to słowa na wyrost. Dziś, bogatszy o kilkaset kilometrów spędzonych za kierownicą tego samochodu mogę przyznać sobie rację. To rzeczywiście perfekcyjna maszyna do sprawiania przyjemności i dostarczania sążnistych dawek adrenaliny. Inżynierowie z Affalterbach znowu udowodnili, że znają się na swojej robocie, a co więcej, sprawia im ona wielką przyjemność. Czuć to w każdym detalu tego samochodu i sposobie, w jaki się zachowuje na drodze.

Mercedes-AMG GT – zachwyt od pierwszego wejrzenia

Wystarczy rzut oka na muskularne nadwozie nowego Mercedesa-AMG, by uświadomić sobie, że mamy do czynienia z czymś wyjątkowym i szybkim. Decydują o tym takie elementy, jak: długa maska silnika z charakterystycznym wybrzuszeniem, potężny grill z pionowym użebrowaniem i solidną gwiazdą, smukłe reflektory a do tego 20-calowe alufelgi (w ofercie również 19- i 21-calowe) i opadająca w stylu coupe linia dachu oraz klapa bagażnika zwieńczona aktywnym spojlerem (wychylenie zależnie od prędkości i stylu jazdy w 6 pozycjach: od 0 do 18,2 cm), które tworzą przyjemną, przyciągającą spojrzenia całość. Przy długości 505,4 cm, szerokości 187,1 cm i wysokości 144,7 cm GT wygląda bardzo dynamicznie i zmysłowo. Na życzenie stylistykę nadwozia modelu można wzbogacić o specjalne pakiety wykończeniowe, np. Night, z czarnymi lub Chrome, z chromowanymi elementami karoserii, albo aerodynamiczny z dodatkami z włókien węglowych, które nadają autu jeszcze bardziej agresywnego stylu.

Wnętrze dopracowano w najmniejszych szczegółach. Imponuje zwłaszcza rozbudowany kokpit z dwoma potężnymi kolorowymi ekranami, z których każdy ma średnicę 12,3 cala, i na których pokazywane mogą być informacje w jednym z trzech trybów: klasycznym, sportowym i supersportowym. Konsola środkowa w kształcie litery V w oczywisty sposób nawiązuje do rozwiązania z dwudrzwiowego coupe i roadstera, choć tu okrągłe przyciski i pokrętła zastąpiono dotykowymi panelami LCD – pozwalają na szybki wybór ustawień pracy m.in. skrzyni biegów, zawieszenia, ESP, tylnego spojlera czy wydechu. Dostęp do wielu funkcji multimedialnych i ustawień daje również dotykowy panel umieszczony przed drążkiem skrzyni biegów. Jego obsługa jest stosunkowo prosta, ale wymaga oswojenia się z pewnymi gestami. Każde dotknięcie panelu daje też haptyczną informację zwrotną. Osobiście jednak wolałem pokrętło.

Przyciski i panele dotykowe, także z LCD, umieszczono również na kierownicy AMG Performance. Dzięki nim kierowca może obsługiwać wiele pokładowych systemów bez konieczności odrywania rąk od kierownicy. Samo koło ma mięsisty wieniec i jest spłaszczone u dołu. Co więcej, dwa przyciski po lewej stronie można konfigurować, przypisując im konkretne funkcje, np. te, z których najczęściej się korzysta. Z kolei prawy z pokrętłem pozwala na błyskawiczny wybór trybu pracy układu jednego.

Kolejnym przydatnym rozwiązaniem jest wyświetlacz head-up prezentujący w wysokiej rozdzielczości na przedniej szybie najbardziej istotne informacje na temat jazdy (prędkość, obroty, wskazania nawigacji).

Oczywiście jakość materiałów i wykończenia stoi na najwyższym poziomie. Mercedes-AMG zadbał jednak o to, by luksusowej elegancji dodać jeszcze dużą dawkę sportowego aromatu. Stąd elementy wnętrza wykonane z karbonu, polerowanego chromu i aluminium, drewna, skóry i alcantary. Specjalnie dla tego modelu zaprojektowano 23-głośnikowy system nagłośnienia High-End 3D Surround firmy Burmester o mocy 1450 W (opcja). Przednie fotele AMG ze zintegrowanymi zagłówkami i wielokierunkową elektryczną regulacją zapewniają nie tylko świetne trzymanie boczne, lecz także wysoki komfort podczas codziennej jazdy. Z tyłu w zależności od konfiguracji swobodnie zmieszczą się dwie lub nawet trzy osoby, co w przypadku sportowych limuzyn-coupe nie zawsze jest oczywiste. Bagażnik ma pojemność 456 l (zależnie od wersji napędowej) i da się go powiększać poprzez rozkładanie oparć tylnych siedzeń do nawet 1324 l.

Mercedes-AMG 63 S – jasna strona mocy

Paleta silnikowa czterodrzwiowego AMG GT obejmuje sześciocylindrowe silniki rzędowe o pojemności 3,0 l i mocach 367 lub 435 KM oraz ośmiocylindrowe widlaste 4.0 w wariantach 585 i 639 KM. Nie muszę chyba pisać, że właśnie topowej wersji poświęciłem podczas prezentacji najwięcej uwagi i był to dobrze zainwestowany czas. Tym bardziej że testowe egzemplarze dostały niemal kompletne wyposażenie, jakie może trafić do AMG GT.

Silnik 4.0 to konstrukcja znana z innych modeli AMG, ale w 63 S wzmocniono ją do 639 KM (np. w AMG S coupe ma on maksymalnie 612 KM). Jednostka z podwójnym turbodoładowaniem osiąga też maksymalny moment obrotowy 900 Nm w zakresie 2500-4500 obr./min, co oczywiście przekłada się na fantastyczne reakcje na gaz niemal w całym zakresie prędkości obrotowej. Dodatkowo wersja 63 S ma aktywne mocowania/poduszki silnika – przy większych prędkościach usztywniają się, poprawiając precyzję prowadzenia auta, przy spokojnej jeździe stają się bardziej miękkie, co korzystnie wpływa na komfort podróży.

Moment obrotowy trafia na obydwie osie poprzez automatyczną skrzynię biegów AMG SpeedShift MCT 9G z mokrym sprzęgłem specjalnie przystosowaną do potencjału silnika V8, która może pracować zarówno w trybie automatycznym, jak i manualnym (łopatki przy kierownicy). Inteligentny układ napędu AMG Performance 4MATIC+ dynamicznie zarządza rozdziałem momentu pomiędzy kołami, optymalną trakcję zapewniają zaś dodatkowo tylny mechanizm różnicowy o ograniczonym uślizgu z elektroniczną blokadą i układ skrętnych kół tylnych. Tyle teorii, a jak to wygląda w praktyce?

Odpowiedź znalazłem na Circuit of the Americas w Teksasie. Ten nowoczesny tor o długości 5,5 km z 20 zakrętami, na którym odbywają się m.in. wyścigi Formuły 1 to idealne miejsce dla AMG GT 63 S do zademonstrowania swojego potencjału, a dla kierowcy do sprawdzenia swoich umiejętności. Prawdziwy raj dla zmotoryzowanych, w którym podczas prezentacji Mercedesa-AMG w rolę duchowego przewodnika wcielił się dodatkowo Bernd Schneider, najbardziej utytułowany zawodnik w historii wyścigów DTM.

Bernd za kierownicą coupe GT R prowadził konwój trzech 63 S i wierzcie mi, że z wyjątkiem pierwszego okrążenia na zapoznanie się z torem, nikomu nie dawał taryfy ulgowej. Circuit of the Americas jest wymagającym obiektem. Po wyjeździe z padoku dość szybko wpada się na pierwszą agrafkę wymagającą ostrego hamowania i skrętu w lewo, po którym następuje seria łuków z dynamicznymi odejściami i dohamowaniami. Na 11. zakręcie ostre hamowanie, niemal nawrót, po czym długa prosta, na której osiągamy prędkość ponad 240 km/h. Znowu ostre hamowanie i skręt w lewo pod kątem 90 stopni na wzniesieniu i zjazd w szybki prawy, ponownie prawy i dwa lewe. Krótka prosta i na dużej prędkości długi łuk w prawo, znowu dohamowanie, 90 stopni w lewo, prosta i znowu 90 stopni w lewo na prostą do mety z gazem wbitym w podłogę. Mimo działającej na pełnych obrotach klimatyzacji po okrążeniu czułem strużki potu spływające po czole i plecach. Do tego towarzyszyło mi niesamowite uczucie obcowania z wyrafinowaną maszyną gotową spełnić każde moje życzenie. Tryb pracy układu jezdnego ustawiony na Sport+ usztywnił pracę zawieszenia i zmniejszył siłę progresywnego wspomagania układu kierowniczego, czyniąc go jeszcze bardziej precyzyjnym, a z każdym przejechanym metrem narastało we mnie uczucie euforii.

Bernd przyspieszył tempo, a GT 63 S bez wahania podążył za nim niczym bestia goniąca zwierzynę. Starałem się jechać dokładnie śladem mistrza, coraz bardziej zafascynowany swobodą, z jaką ta limuzyna coupe reagowała na moje polecenia. W trybie Race z wyłączonym ESP i z ręczną zmianą przełożeń GT 63 S przekształcił się w prawdziwy torowy bolid umiejący przyjemnie wierzgnąć zadem na wyjściu z łuku i natychmiast wracający posłusznie na zadany kierunek po delikatnej kontrze kierownicą. Każdy zakręt zapraszał do mierzenia się z fizyczną wytrzymałością opon i siłą odśrodkową i każdy kolejny przejazd dostarczał jeszcze większej przyjemności dzięki rosnącemu wyczuciu i opanowaniu samochodu, którym towarzyszył radosny basowy bulgot wydobywający się z układu wydechowego, wzmacniany dodatkową salwą przy zmianie biegów. Doskonałe zbalansowanie, błyskawicznie reakcje na gaz i zmianę przełożeń do tego ceramiczny układ hamulcowy, za którego sprawą AMG GT w razie potrzeby stawał niemal dęba, dawały momentami poczucie posiadania władzy absolutnej. Przyspieszanie do setki w niewiele ponad 3 s, przekraczanie co chwilę 200 km/h i świadomość, że można osiągnąć nawet ponad 300 km/h działały jak narkotyk. Amok, czyste szaleństwo. Bernd jednak zachowywał zimną krew i wiedział, jak powstrzymać zapędy coraz to bardziej porywczych redaktorów. Okrążenie chłodzące i zjazd do padoku, żeby ochłonąć. Na szczęście takich przejazdów tego dnia doświadczyłem jeszcze kilka, popadając z jednej strony w jeszcze większy podziw nad pracą inżynierów z Affalterbach, a z drugiej nad wspaniałością amerykańskiego toru. Po kilku godzinach jazdy nie czułem znudzenia ani tym obiektem, ani tym bardziej samochodem. Tylko opony nadawały się do wymiany...

Mercedes-AMG GT 63 S – klejnot w koronie

Czterodrzwiowe coupe jest trzecią wersją nadwoziową w rodzinie GT, po coupe i roadsterze opracowaną w całości przez AMG. To także odpowiedź na konkurencyjne Porsche Panamera czy nowe BMW 8. W topowej wersji 63 S jego ceny zaczynają się od 793,5 tys. zł. Auta zamówione dziś zostaną dostarczone do klientów na początku przyszłego roku. Chętnych z pewnością nie braknie. Za bazową wersję GT 43 z silnikiem o mocy 367 KM trzeba zapłacić minimum 430 tys. zł.

Mercedes-AMG GT 63 S 4MATIC+ - dane techniczne

Pojemność skokowa i rodzaj silnika 3982 cm3, V8 biturbo benz.
Moc 639 KM przy 5500-6500 obr./min
Moment obrotowy 900 Nm przy 2500-4500 obr./min
Skrzynia biegów i napęd Automatyczna 9-biegowa, napęd na cztery koła
Prędkość maksymalna 315 km/h
Przyspieszenie 0-100 km/h 3,2 s
Średnie zużycie paliwa 11,2 l/100 km
Masa własna 2045 kg
Cena od 793 500 zł
Autor Rafał Sękalski
Rafał Sękalski
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków