- Materiały i spasowanie elementów kabiny są w Mercedesie klasy C na najwyższym poziomie
- Świetny, 194-konny turbodiesel gwarantuje bardzo dobre osiągi i mało pali
- Sportowe zawieszenie auta z pakietem AMG pozwala prowadzić dynamicznie, ale mimo to komfort jazdy jest całkiem dobry
Mam sentyment do klasycznych modeli Mercedesa, a wszystko zaczęło się na długo, zanim zrobiłem prawo jazdy i posiadałem własne pojazdy tej marki. Gdy jako nastolatek uczestniczyłem w niedzielnej mszy świętej, na sąsiadującej posesji parkował Baby-Benz (model W201, bardziej znany jako „190-ka”) w kolorze Schwarz Metalic. I oczywiście, zamiast skupić się na kazaniu, w moich myślach kłębiły się wówczas wyobrażenia o tym, jakby to było super mieć taki pojazd i móc nim podróżować. Już jako redaktor „Auto Świata” zacząłem realizować marzenia z dzieciństwa i stałem się właścicielem nie jednego, lecz kilku modeli z gwiazdą na masce (były wśród nich dwie „190-ki”). Zapytacie: po co o tym wspominam i co ma wspólnego obecna klasa C z produkowanym przed 30 laty modelem? Oczywiście, poza tym, że jest jego kontynuacją, to rzeczywiście niewiele, w końcu oba modele dzieli taka przepaść techniczna, że nie sposób je ze sobą porównywać.
Mercedes-Benz C 220d – kwintesencja niemieckiej marki
I mnie się tak wydawało. Gdy jednak wsiadłem do klasy C i przejechałem kilka kilometrów, wspomnienia odżyły i znów pojawił się głód posiadania klasycznego Mercedesa. Celowo używam słowa „klasycznego”, bo marka ta ma obecnie chyba najwięcej SUV-ów, począwszy od GLA, na GLS-ie kończąc, nie wspominając o „garbatych” odmianach (coupé) tych modeli. Co mnie urzekło w kombi klasy C? Przede wszystkim pozycja za kierownicą, a konkretnie: wygodny i nisko osadzony nad podłogą fotel, umiejscowienie kolumny kierowniczej, doskonałe widoczność i czytelność zegarów, sterowanie wycieraczkami dźwigienką kierunkowskazów, czy wreszcie bliska perfekcji jakość wykończenia i wysokogatunkowe materiały. Owszem, nie da się porównać analogowych instrumentów, radia z RDS-em i ABS-u do cyfrowych wyświetlaczy, gładzików na kierownicy, sterowania głosowego, rozbudowanych multimediów czy licznych systemów asystujących, pozwalających na półautonomiczną jazdę, ale intuicyjność obsługi urządzeń pokładowych – już na pewno.
Mercedes-Benz C 220d – fajnie się nim śmiga po zakrętach
Testowe kombi zachwyciło mnie przede wszystkim sposobem prowadzenia. Mimo sportowego zawieszenia (element opcjonalnego pakietu AMG) dzięki seryjnemu systemowi regulacji twardości amortyzatorów w trybie Comfort łagodnie niwelowało nierówności drogi, jednocześnie cały czas zapewniając frajdę z dynamicznej jazdy po zakrętach. Układ kierowniczy doskonale informuje kierowcę o tym, co aktualnie dzieje się z kołami, a gdy przyszło do manewrów na ciasnym parkingu, mimo napędu na obie osie samochód zawracał niemal w miejscu – tak jak to robił Baby-Benz, produkowany przed 30 laty.
Mercedes-Benz C 220d – szybki i oszczędny
Krytykowany i będący ostatnio w odwrocie silnik Diesla w tym modelu zachwycił. Dwulitrowa jednostka o mocy 194 KM spontanicznie reagowała na zmianę położenia pedału gazu (aż 400 Nm dostępne już od 1600 obr./min), a 9-stopniowy „automat” płynnie zmieniał biegi w górę i błyskawicznie redukował, gdy tylko kierowca tego oczekiwał. Obciążone kompletem pasażerów i bagaży auto dynamicznie przyspieszało i w mieście, i przy wysokich autostradowych prędkościach. Co ważne, mimo sporego zapasu mocy diesel pozostawał zawsze oszczędny. Na trasie pomiarowej zużył 5,7 l/100 km, czyli zaledwie o 0,4 l więcej niż obiecuje Mercedes w folderze. Brawo!
Mercedes-Benz C 220d – moim zdaniem
Przepraszam, że pozwoliłem sobie na odrobinę prywatności i nostalgii, ale takie właśnie wspomnienia towarzyszyły mi każdego dnia testu klasy C 220d kombi. „Klasyczny Mercedes” tym modelem przypomniał mi, za co pokochałem tę markę przed wielu laty. Nowe technologie nie popsuły tej więzi.
Mercedes-Benz C 220d – to nam się podoba
Świetne osiągi, niskie spalanie, szybki „automat”, precyzja prowadzenia, wygodna pozycja za kierownicą, jakość.
Mercedes-Benz C 220d – to nam się nie podoba
Wysoka cena zakupu, ograniczona ilość miejsca w 2. rzędzie foteli, plastikowe nawiewy na desce rozdzielczej.
Wyniki testu
0-50 km/h | 2,3 s |
0-100 km/h | 7,1 s |
0-130 km/h | 11,9 s |
60-100 km/h | 4,1 s (aut.) |
80-120 km/h | 5,2 s (aut.) |
Masa rzeczywista/ładowność | 1765/545 kg |
Rozdział masy (przód/tył) | 53/47 proc. |
Śr. zawracania (lewo/prawo) | 11,2/11,2 m |
Hamow. ze 100 km/h zimne | 36,4 m |
Hamow. ze 100 km/h gorące | 37,4 m |
Hałas w kabinie przy 50 km/h | 57 dB (A) |
przy 100 km/h | 63 dB (A) |
przy 130 km/h | 68 dB (A) |
Spalanie testowe (ON) | 5,7 l/100 km |
Zasięg | 1160 km |
Dane producenta
Ustawienie silnika | wzdłużnie z przodu |
Zasilanie/napęd rozrządu | common rail/łańcuch |
Pojemność skokowa (cm3) | 1950 |
Moc silnika (KM/obr./min) | 194/3800 |
Maks. mom. (Nm/obr./min) | 400/1600 |
0-100 km/h (s)/v maks. (km/h) | 7,4/228 |
Spal.(l/100 km)/emisja CO2 (g/km) | 5,3/139 |
Skrzynia biegów/napęd | aut. 9/na cztery koła |
Marka i model opon test. auta | Bridgestone Potenza S001 |
Rozmiar opon test. auta (p | t) | 245/40 | 225/45 R 18 |
Poj. bagażnika/zbior. paliwa (l) | 490-1510/66 |
Wyposażenie
Wersja | C 220d 4MATIC |
7 airbagów/tempomat/LED-y | S/S/S |
Unikanie kolizji/radio z CD | S/S |
USB, Bluetooth/św. przeciwmg. | S/S |
Kamera cofania/reg. amortyz. | S/S |
Klimatyzacja aut./czuj. zmęcz. | S/S |
Pakiet wyposażenia z linią AMG | 15 480,00 zł |
Przyciemnione szyby/elektr. ster. bagaż. | 1940/3140 zł |
Lakier metalizowany/skórzana tapic. | 4084/6230 zł |
Pakiet: asyst. martwego pola, aktywny asyst. utrzymania pasa jazdy | 4 084,00 zł |
Gwarancja/ceny
Cena podst. tej wersji silnikowej | 184 700 zł |
Gwarancja mech./perforacyjna | 2 lata/30 lat |
Przeglądy | co 25 tys. km/rok |
Cena testowanego auta | 258 117 zł |