- Możliwości terenowe Mercedesa klasy G są imponujące
- Współczesny Mercedes klasy G nie ma nic wspólnego z użytkowym modelem sprzed lat
- W przypadku Mercedesa Klasy G możliwości jazdy w terenie i brodzenie w 70-centymetrowej wodzie robi wrażenie
Choć Mercedes klasy G zyskał status ikony offroadu, to jednak po utwardzonych drogach jeździł tak sobie. Zmiany były zatem konieczne, bo większość klientów rzadko korzystała z terenowych możliwości tego modelu. Nowe auto jest zbudowane na ramie, ale jej elementy, wiele fragmentów nadwozia i zawieszenia zrobiono z aluminium oraz wysoko wytrzymałej stali. Klasa G zrzuciła więc 170 kg, i to mimo że jest o 5,3 cm dłuższa od poprzedniej generacji, a także aż o 6,4 cm szersza.
Ważna zmiana to silniki. Początkowo do sprzedaży trafią G 500 i G 63, firmowany przez AMG. Oba to V8, które palą jak smoki, co nie dziwi, bo są to 4-litrowe jednostki o mocach 422 i 585 KM. Nawet tak ciężki kloc, jak klasa G, poddaje się tej liczbie koni i bardzo szybko jeździ. Ceną osiągów jest jednak wynik 20 l/100 km. Na trasie może być o 5 l/100 km mniej.
Mercedes Klasy G ma sprawdzić się w terenie i na utwardzonych drogach, czego domagają się klienci. W porównaniu z poprzednikiem mamy do czynienia z rewolucją (choćby ze względu na nowoczesny układ kierowniczy), jednak nadwozie nadal ochoczo przechyla się na zakrętach, przednie koła reagują z lekkim opóźnieniem na nasze ruchy, nadal też czuć znaczną masę auta. Tyle że teraz da się skręcić, nie robiąc dwóch obrotów kierownicą. W końcu jest jak w osobówce.
Co innego w terenie. Jedną z atrakcji podczas pierwszych jazd testowych był przejazd offroadową trasą po wzgórzach w okolicach francuskiej miejscowości Perpignon. To okolica pełna pagórków z mnóstwem dróg – kamienistych, gliniastych, nierównych i stromych. Pod nadzorem instruktora pokonałem tę trasę, choć momentami z duszą na ramieniu. Możliwości auta mającego 24-centymetrowy prześwit są faktycznie spore. Wystające kamienie, bardzo stromy podjazd lub zjazd – żaden problem. Na klasie G wrażenia nie robią też luźne kamienie ani glinka na podjeździe. Wystarczy skorzystać z reduktora i trzech blokad mechanizmów różnicowych. Klasa G lubi też brodzić – oby nie było głębiej niż 70 cm.
Ukłonem w stronę osób zainteresowanych techniką są takie nowinki, jak kokpit z dwoma 12,3-calowymi ekranami, znany z klas E i S. Przed sobą możemy więc mieć tradycyjne wskaźniki, ale też mapy czy rozbudowane dane z komputera pokładowego. Korzystamy też ze wszystkich nowoczesnych systemów wspomagających kierowcę. Mercedes Klasy G zmieniła się, ale na szczęście pozostaje wciąż w zgodzie z tradycją.
Mercedes Klasy G - naszym zdaniem
Mercedes klasy G to ikona, zatem trzeba uważać, żeby niczego nie zepsuć. To dlatego sylwetka nadal jest kanciasta, czyli taka, jakiej oczekują fani modelu. We wnętrzu mamy jednak wszystkie nowoczesne rozwiązania, które znajdują się w luksusowych SUV-ach. Bonus stanowią znakomite zdolności terenowe.