- MINI Countryman Cooper SE to hybryda typu plug-in o łącznej mocy układu 220 KM, dzięki czemu setkę uzyskuje już po 6,8 s
- W trybie czysto elektrycznym samochód może przejechać teoretycznie 57 km, ale podczas testu przy niskiej temperaturze udało się pokonać 37 km
- Auto najlepiej czuje się na krętych drogach, bowiem perfekcyjnie pokonuje nawet najciaśniejsze łuki
MINI Countryman obecnej generacji w sprzedaży jest od 2017 r. W zeszłym producent zdecydował się na odnowienie pojazdu. Zmieniono nie tylko wygląd, lecz także technikę zastosowaną zarówno we wnętrzu, jak i pod maską testowanej hybrydy typu plug-in.
Auto ma teraz nieco inną atrapę chłodnicy oraz tylne światła z motywem brytyjskiej flagi. Ważniejsze zmiany pojawiły się we wnętrzu, bowiem analogowe zegary zastąpił 5-calowy wyświetlacz ze wskaźnikami. Wprawdzie prezentuje się nowocześnie, ale jednocześnie jego wygląd kłóci się nieco z wystrojem deski rozdzielczej, która wyglądem nawiązuje do historycznych modeli Mini.
Bez zmian pozostały natomiast wygodne fotele ze świetnym bocznym trzymaniem oraz przyzwoita ilość miejsca w obu rzędach siedzeń. W przypadku hybrydy trzeba pogodzić się z ograniczoną pojemnością bagażnika. Wprawdzie 405-1275 l nie jest złym wynikiem, ale w innych wersjach silnikowych, w których akumulatory nie ograniczają kubatury kufra, do dyspozycji jest 450-1390 l.
Do liftingu motor benzynowy generował 136 KM, elektryczny – 88 KM, a moc układu wynosiła 224 KM. Teraz mamy 125-konnego benzyniaka, elektryczną jednostkę o mocy 95 KM i 220-konny układ. Tak skonfigurowany pojazd zapewnia dużo frajdy z jazdy, bowiem po mocnym wciśnięciu pedału gazu ochoczo wyrywa do przodu i już po 6,8 s na liczniku mamy setkę.
MINI Countryman Cooper SE – jazda na prądzie
Hybryda plug-in, a zatem możliwa jest jazda w trybie czysto elektrycznym. Producent obiecuje zasięg do 57 km, ale to tylko teoria. W rzeczywistości po uzupełnieniu baterii w 100 proc. komputer pokazywał zasięg 45 km, choć to też okazało się zbyt optymistyczne. W temperaturze 4-5 stopni na miejskim odcinku trasy testowej pokonaliśmy zaledwie 37 km.
Prowadzenie to popisowa dyscyplina pojazdu. Countrymana świetnie się prowadzi dzięki sztywnemu zawieszeniu, a precyzyjny układ kierowniczy daje idealne wyczucie drogi. Kierowcy ceniący komfort będą narzekali przede wszystkim podczas pokonywania dużych poprzecznych wybojów.
Ceny Countrymana zaczynają się od 109 900 zł, ale za tę kwotę otrzymuje się wersję One ze 102-konnym benzyniakiem. Testowany egzemplarz to najdroższe wydanie uterenowionego MINI i trzeba na nie wydać aż 153 900 zł.
MINI Countryman Cooper SE – to nam się podoba
Atrakcyjna stylistyka, świetne osiągi, dobre prowadzenie, precyzyjny układ kierowniczy, przestronne wnętrze, możliwość jazdy w trybie czysto elektrycznym.
MINI Countryman Cooper SE – to nam się nie podoba
Wysoka cena zakupu, bagażnik mniejszy niż w innych wersjach silnikowych.
MINI Countryman Cooper SE – nasza opinia
Efektowny wygląd, atrakcyjny wystrój wnętrza oraz bardzo dobre osiągi i świetne prowadzenie to niezaprzeczalne zalety pojazdu. Atutem jest też możliwość jazdy w trybie elektrycznym, ale 37 km to trochę za krótki dystans. Countryman Cooper SE okazuje się, niestety, drogi.
MINI Countryman Cooper SE – dane techniczne
Pojemność skokowa i rodzaj silnika | 1499, t.benz./R3/12 + elektr. |
Moc silnika benzynowego | 125 KM przy 5000 obr./min |
Moc silnika elektrycznego | 95 KM |
Moc układu hybrydowego | 220 KM |
Moment obrotowy układu hybrydowego | 385 Nm |
Skrzynia biegów | aut. 6 |
Napęd | 4x4 |
Prędkość maksymalna | 196 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 6,8 s |
Średnie spalanie (wg WLTP) | 2,0 l/100 km |
Emisja CO2 | 45 g/km |
Teoretyczny zasięg | 1800 km |
Długość/szerokość/wysokość | 4297/1822/1559 mm |
Rozstaw osi | 2670 mm |
Masa własna/ładowność | 1715/555 kg |
Pojemność bagażnika | 405-1275 l |
Pojemność zbiornika paliwa | 36 l |
Rozmiar opon w testowanym aucie | 225/50 R 18 |
Cena od/testowanego egzemplarza | 153 900/237 530 zł |
Po uzupełnieniu baterii w 100 proc. komputer pokazywał zasięg 45 km, choć to też okazało się zbyt optymistyczne. W temperaturze 4-5 stopni na miejskim odcinku trasy testowej pokonaliśmy zaledwie 37 km.
Ceny Countrymana zaczynają się od 109 900 zł, ale za tę kwotę otrzymuje się wersję One ze 102-konnym benzyniakiem. Testowany egzemplarz to najdroższe wydanie uterenowionego Mini i trzeba na nie wydać aż 153 900 zł
Pozycja za kierownicą okazuje się wygodna, a sięganie do przełączników nie sprawia najmniejszego kłopotu
Jak przystało na wersję o sportowym charakterze, wygodne siedzenia zapewniają bardzo dobre boczne podparcie
Jak na niewielkie rozmiary pojazdu z tyłu wygospodarowano całkiem dużo przestrzeni
Po mocnym wciśnięciu pedału gazu ochoczo wyrywa do przodu i już po 6,8 s na liczniku mamy setkę.
Z boku auta wyróżniają się czarne, plastikowe nakładki na nadkolach
W hybrydzie kufer ma pojem,ność 405-1275 l. W innych wersjach silnikowych mieści 450-1390 l.
Montowane na zderzaku siedzisko Picnic Bench kosztuje 670 zł
Prowadzenie to popisowa dyscyplina pojazdu. Countrymana świetnie się prowadzi dzięki sztywnemu zawieszeniu, a precyzyjny układ kierowniczy daje idealne wyczucie drogi.
Do liftingu motor benzynowy generował 136 KM, elektryczny – 88 KM, a moc układu wynosiła 224 KM. Teraz mamy 125-konnego benzyniaka, elektryczną jednostkę o mocy 95 KM i 220-konny układ
Sterowanie funkcjami auta za pomocą dżojstika umieszczonego na tunelu środkowym okazuje się łatwe
Po liftingu analogowe zegary zastąpił 5-calowy wyświetlacz ze wskaźnikami
Baterię o poj. 10 kWh można naładować
z domowego gniazdka po ok. 3,5 godz.
MINI Countryman Cooper SE już na pierwszy rzut oka kusi atrakcyjną stylistyką nadwozia
Pod zderzakami nie zabrakło osłon